Blog (167)
Komentarze (4.2k)
Recenzje (43)
@AnTarProgramy komputerowe, które dzisiaj są całkowicie zbędne. Opinia subiektywna

Programy komputerowe, które dzisiaj są całkowicie zbędne. Opinia subiektywna

Dwa i pół roku temu opublikowałem tutaj artykuł pt. „Moje ikony pulpitu — wczoraj i dziś. A czy Wy zastosowaliście podobną selekcję?”. Odniosłem się w nim do tego, iż w ciągu dobrych kilku lat regularnie rezygnowałem z używania pobranych programów komputerowych, wybierając w zamian te systemowe, które oferuje Windows 10. W związku z tym doszedłem do prostego wniosku, że cała masa popularnego kiedyś oprogramowania dzisiaj jest zbędna w użytkowaniu... a w niektórych przypadkach wręcz szkodliwa. Zatem jak się łatwo domyślić w tym wpisie przedstawię właśnie te nieprzydatne już programy.

Ikony mojego pulpit z 2013 roku.
Ikony mojego pulpit z 2013 roku.

Niewindowsowskie antywirusy "za free"

W lipcu 2015 roku umożliwiono użytkownikom Windowsa 10 darmowe korzystanie z ulepszonej wersji microsoft'owskiego antywirusa. Produkt ten oferuje bowiem wszystkie narzędzia, jakie powinien posiadać pełnowartościowy program antywirusowy. Co więcej, z każdym kolejnym rokiem działają one coraz lepiej. Niedziwne więc, że Microsoft Defender już od dłuższego czasu ma zacne wyniki w cenionych laboratoriach antywirusowych (np. AV-TEST). Ta passa spowodowała, że setki milinów użytkowników na całym świecie woli korzystać z tego antywirusa zamiast innych bezpłatnych programów tego typu, które wymagają pobrania. Należę do tego grona i na moim laptopie już od 4 lat korzystam z tego produktu i bardzo sobie chwalę jego niezawodność. Zważywszy na te okoliczności, już od ponad pół dekady nie ma sensu korzystać z innych darmowych antywirusów. Niezależnie czy chodzi tu o skompromitowanego medialnie Kaspersky'ego, „dziurawego” Avasta albo chińskie wynalazki. Natomiast od darmowego antywirusa firmy Microsoft zauważalnie lepszy jest tylko płatny ESET NOD32.

967037

"Odkurzacze" systemu

Chodzi tu o takie programy jak CCleaner czy Odkurzacz, które mają być używane do optymalizacji i usuwania z systemu zbędnych plików pozostawionych przez inne programy. Uściślając, jeszcze na „Siódemce” pełniły bardzo pożyteczną funkcję. Ale obecnie korzystanie z tych programów na Windowsie 10 czy 11 jest wręcz niebezpieczne dla owych systemów. Co za tym idzie CCleanera i Odkurzacza coraz ciężej się na nich instaluje, a także wielu użytkowników ma problem z odinstalowaniem ich z „10” i „11”. Obecnie zaś wyczyszczenie danych przeglądania z Chrome'a czy Firefoksa spełnia podobną rolę do tego, którą kiedyś one wykonywały.

967442

Pakiety narzędziowe

Nigdy nie byłem zwolennikiem używania zestawów narzędziowych do czyszczenia, przyspieszania i zabezpieczania Windowsa. Bo nie od dziś wiadomo, że Ashampoo WinOptimizer lub Advanced SystemCare Free nie są pewne w użytkowaniu. Zresztą większość funkcji, jakie oferują tego typu programy, jest osiągalna poprzez wykorzystanie domyślnych funkcji systemu Windows lub linii poleceń. Przy tym pomijając możliwe błędy działania, to można oczekiwać pomyłek ze strony osoby operującej programem. Podobnie sytuacja przedstawia się z Driver Booster'em, który ma umożliwiać zarządzanie sterownikami do urządzeń w systemie Windows. O jego „omylności” najlepiej świadczą zaś opublikowane przez zarejestrowanych użytkowników na DP komentarze typu: „Jakoś nie mam zaufania do tego programu. Już nie raz mnie wywiódł w pole” lub „Przywracanie systemu po użyciu tego programu to już prawie reguła...”.

Windows 10 jest twardym zawodnikiem i żeby działał sprawnie nie trzeba go ulepszać.
Windows 10 jest twardym zawodnikiem i żeby działał sprawnie nie trzeba go ulepszać.© https://pixabay.com/pl/illustrations/windows-10-laptop-ekran-tapeta-1535765/

Torrenty

Programy służące do ściągania plików torrent, to kolejny relikt minionych czasów. Swoje lata świetności miały u nas w pierwszej dekadzie XXI wieku, kiedy bezproblemowo dało się na nich spiracić najróżniejsze filmy, seriale czy albumy muzyczne. Jednak tak mniej więcej od 7‑8 lat coraz mniej ludzi korzysta z klientów torrentowych. Przypieczętowały zaś tę stagnację coraz większe problemy z zainstalowaniem takich programów na Windows 10 (np. μTorrent) oraz nastały w 2016 roku upadek stron Torrenty.org i KickassTorrents. Od tego czasu Polsce coraz mniej piraci się legalne treści, zarówno z torrentów, jak i hostingów. Serwisy VOD (np. Netflix), Spotify, YouTube — mają sporą zasługę w ograniczeniu tego procederu. Tak samo zresztą, jak YouTube oraz CDA — choć jak wiadomo, pojawiają się tam pirackie treści, ale online.

Torrenty już coraz mniej przyciągają do siebie ludzi.
Torrenty już coraz mniej przyciągają do siebie ludzi.© https://pixabay.com/pl/vectors/magnes-magnetyczny-potok-7154687/

Tradycyjne komunikatory internetowe

Nie da się ukryć, że Messenger, który jest częścią Facebooka, zmonopolizował usługę wideorozmów, a pisze się ze sobą w necie głównie na Facebooku, Twitterze czy forach serwisowych. Owa tendencja spowodowała, że pomału do lamusa odchodzą instalacyjne komunikatory komputerowe, i to nie tylko takie „starocie” jak Gadu-Gadu, ale też Viber czy Skype. Swoją drogą Skype'a też już od dłuższego czasu nie trzeba instalować, ponieważ ma się go już „z automatu” na najnowszych Windowsach. Natomiast nasze poczciwe „Słoneczko” (jak się ma konto na GG) również można sobie zainstalować jako dodatek do przeglądarki.

Teraz nie trzeba już nic instalować, żeby móc się komunikować w necie.
Teraz nie trzeba już nic instalować, żeby móc się komunikować w necie.© https://pixabay.com/pl/illustrations/wideokonferencji-online-domowe-biuro-5167472/

I to już wszystko... No chyba?

Na koniec dodam, że podobnie jak wiele innych internautów coraz rzadziej korzystam z kompresorów / menedżerów plików oraz AdwCleanera. Notabene, kiedyś bardzo przydatnego na wirusogennych przodkach „Dziesiątki” i „Jedenastki”. Wiele też programów, które widnieją na moich starych pulpitach po prostu znalazło lepszą konkurencję (np. Winamp, BESTplayer, AVS Cover Editor, XnView).

„Dziesiątce” swoją drogą głównie zawdzięczamy to, że ludzie zaczęli coraz częściej korzystać z windowsowskich programów. Chodzi tu zresztą nie tylko o antywirusa, ale także udoskonalonego edytora plików audio/wideo czy świetnego Painta — zwłaszcza w edytowaniu screenów/zdjęć. Dzięki temu w ciągu ponad 7 lat liczba pobranych programów spadła u mnie z ponad 50 do zaledwie kilkunastu.

Pulpit - wczoraj.... i dziś.
Pulpit - wczoraj.... i dziś.

Cóż, w Polsce miliony ludzi przeszło podobną ewolucję w owym czasie. Zważywszy na okazję, może również podzielicie się swoimi doświadczeniami w tej kwestii?

P.S. Na koniec dodam, że felieton ten jest dedykowany dla  użytkowników domowych Windowsa.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (136)