U schyłku Threshold powitał nas Redstone — kompilacje 10586.36 (mobile) oraz 11082 (desktop)
Święta za nami, nowy rok już zagląda nam przez okno. Tą niemiłosierną nudę jeszcze przed świętami postanowił lekko zniwelować Microsoft, który zdecydował się na wydanie dwóch ostatnich kompilacji w mijającym 2015 roku. Pierwsze wydanie z gałęzi Redstone trafiło na nasze desktopy i choć nie przyniosło ono ŻADNYCH zmian w stosunku do ostatniego z linii Threshold 2, to jednak warto o nim wspomnieć. Jeśli zaś chodzi o drugi build to tutaj wciąż mamy do czynienia z nieustannie łatanym, mobilnym TH2 – niestety ten dalej szału nie robi.
Desktop
Jak pisałem wyżej, kompilacja 11082 nie przynosi żadnych widocznych dla użytkownika zmian – co nie oznacza, że takowe w ogóle się nie pojawiły. Jest tak dlatego, iż w wydaniu tym skupiono się przede wszystkim na tzw. OneCore, dzięki czemu wszystkie odsłony Windows 10 będą sobie jeszcze bliższe. Przy okazji lekko zaktualizowano Microsoft Edge, którego numer wersji podskoczył z 25.10586 na 25.11082 - pojawiło się również niegdyś usunięte eksperymentalne wsparcie dla VP9 (dostępne z poziomu about:flags). Jakby tego było mało, dodano wstępne wsparcie dla rozszerzeń, aczkolwiek funkcja ta nie jest "oficjalnie" dostępna - ktoś bardziej obeznany w temacie się do niej dokopał i ją sobie uruchomił.
To tyle z nowości, przejdźmy teraz do błędów, gdyż tych trochę się pojawiło. Przede wszystkim dość irytująca jest przypadłość, która objawia się brakiem okna dialogowego przedstawiającego postęp kasowania / przenoszenie / kopiowania plików. Oczywiście wszystko cały czas się odbywa w tle bez przeszkód, aczkolwiek przy większej ilości danych jest to męczące- trzeba to samemu dokładnie kontrolować, by zbyt wcześnie nie odłączyć zewnętrznej pamięci (czy coś). Microsoft wspomina jeszcze o ewentualnych problemach z instalacją paczek językowych, lecz u mnie one nie wystąpiły i co ciekawe, ładnie zachowało mi tą poprzednio zainstalowaną pomimo przeprowadzenia uaktualnienia z angielskiego obrazu płyty - dotychczas zawsze ją podmieniało. Problem w tym, iż nie wiem czy wreszcie zostało to poprawione, czy po prostu ma to coś wspólnego ze wspomnianym wcześniej błędem - liczę jednak na to, że to faktycznie naprawa irytującego niedociągnięcia.
Teraz przejdziemy do gwiazdy tegoż wydania, czyli Microsoft Edge – tak tragicznego działania już dawno nie przejawiał i mogę śmiało stwierdzić, że obecna odsłona jest ponurym żartem. Wszechobecne zamrożenia poszczególnych witryn lub całej przeglądarki są na porządku dziennym, aczkolwiek nie mam pojęcia od czego one zalezą. Czasem dochodzi nawet do tak "zabawnych" sytuacji, że dany portal zacina się każdorazowo przy próbie załadowania – nawet restart przeglądarki tutaj nie pomaga i po prostu nie idzie się na daną stronę dostać. Przy tej okazji zauważyłem ponadto, iż w takiej sytuacji nie możemy uruchomić drugiej tej samej witryny w karcie obok – przez chwile się ładuje i zaraz wraca do strony domowej. Jak na razie jednorazowo udało mi się doprowadzić do sytuacji, w której niby zamknięta karta YT dalej wydawała dźwięki - co ciekawe, po siłowym zamknięciu przeglądarki (normalnie się oczywiście nie dało) została ona normalnie przywrócona. Ogólnie mechanizm zarządzania kartami bardzo mocno szwankuje, gdyż nierzadko potrafi on zablokować daną kartę w taki sposób, iż zachowuje się niczym przypięta i nie można jej w ogóle zamknąć. Udało mi się jednak przez przypadek zauważyć, że wystarczy w niej wpisać nowy adres do strony i wtedy ów problem znika. Na sam koniec wspomnę o tym, że również PPM w polach tekstowych ma niemałe problemy, które objawiają się niemożliwością wywołania menu kontekstowego – "niestety lub stety" tylko we wspomnianych miejscach.
Jak więc widać najbardziej poszkodowanym jest w tej kompilacji Microsoft Edge, który sprawia dość irytujące problemy. Pomijając jednak to jestem zadowolony z ogólnej wydajności systemu, który nawet zaraz po zakończonym uaktualnieniu działał wybitnie szybko. Dotychczas nie było to tak oczywiste, gdyż jeszcze przez jakieś 30 minut Windows lubił sobie porządkować pliki, co negatywnie odbijało się na pracy dysku. Prawie całkowicie wyeliminowano również problem z powiadomieniami o możliwości odszyfrowania dysku zaszyfrowanego BitLockerem – o ile wcześniej bardzo rzadko się pojawiał, o tyle obecnie wyskakuje przy prawie każdym uruchomieniu systemu.
Bonusowo dodam, że okna zyskały jakieś ciemne, wąskie obramowanie, którego wcześniej raczej nie było - a przynajmniej tak mi się wydaje.
Mobile
Tutaj zbytnio nie ma się nad czym rozpisywać, gdyż udostępniona kompilacja jest jedynie typową „łatką kumulacyjną” zawierającą w sobie wyłącznie poprawki wykrytych błędów, bez żadnych nowych funkcji. Czy faktycznie da się to odczuć? W pewnym sensie na pewno, aczkolwiek wciąż kilka mankamentów pozostało. Ciężko mi ocenić czy to kwestia naleciałości pochodzących z poprzednich kompilacji czy faktyczne niedociągnięcia, gdyż w dalszym ciągu brakuje ostatecznego wydania, które mógłbym wgrać na czysto poprzez Windows Device Recovery Tool.
Przejdźmy jednak do konkretów, a więc wspomnianych błędów. Przede wszystkim w dalszym ciągu występują te, które opisałem w poprzednim wpisie. Podczas odpisywania z centrum powiadomień klawiatura niekiedy przyjmuje czarny kolor, podobny do tego obecnego w trybie wysokiego kontrastu (bez białych przerw pomiędzy poszczególnymi klawiszami). Może w tym ma być jakaś logika, która ja nie widzę? Nie mam pojęcia, aczkolwiek to niedociągnięcie jest już z nami na tyle długo, iż zaczynam tak podejrzewać.
Bardzo rzadko (ale jednak) po przejściu do listy wszystkich aplikacji od razu pojawia się klawiatura umożliwiająca nam wyszukiwanie programów. Po raz kolejny nie mam pomysłów na to dlaczego tak się dzieje, lecz jest to na tyle skrajna przypadłość, że da się z tym żyć.
„Opinie o systemie Windows” o których wspominałem w poprzednim wpisie dalej potrafią się samoczynnie wyłączyć przy „nieumiejętnym” korzystaniu z nich. Przypomnę, że chodzi tutaj o próbę wysłania opinii bez wcześniejszego wybrania odpowiedniej kategorii oraz podkategorii.
Na sam koniec wspomnę o oprogramowaniu nazwanym „Telefon” oraz „Wiadomości”. Ten pierwszy jak przycinał, tak dalej to robi podczas korzystania z dialera (choć trzeba przyznać, że jest to mniej dotkliwe niż kiedyś), natomiast drugi nie wyświetla powiadomień pochodzących ze Skype. O ile nowe wiadomości pojawiają się bez problemu na liście, o tyle żadnych banerów w związku z tym nie uświadczymy.
Podsumowując
Czy jestem zadowolony z postępu prac nad Windows? Jak zwykle wyłącznie częściowo, gdyż o ile Windows 10 w stabilnej odsłonie Threshold 2 nie sprawiał mi żadnych problemów, o tyle ta sama wersja (10586.36) w kontekście wydania mobilnego daleka jest od ideału. Ciekawi mnie jak to się wszystko ostateczne rozwinie i czy Windows 10 Mobile w styczniu (kiedy to ma wreszcie zacząć trafiać na starsze modele) będzie wreszcie gotowy. Im bliżej jestem końcowego terminu, tym bardziej w to powątpiewam – no ale wstrzymam się ze wszystkim do czasu aż wreszcie wgram go na czysto przez WDRT.
Jeśli zaś chodzi o desktopy – tutaj jak na razie nie ma co oceniać. Pierwsza kompilacja z gałęzi Redstone nie zaskoczyła nas niczym pozytywnym, a w zamian przytłoczyła problemami trapiącymi Microsoft Edge. W dalszym ciągu czekam na zapowiadane od bardzo dawna wsparcie dla rozszerzeń, które wreszcie się w niejawnej formie pojawiło.
Miejmy nadzieję, że przyszły rok będzie znacznie lepszy dla użytkowników Windows (zwłaszcza tych mobilnych), którzy mocno cierpią z powodu zacofania technologicznego. Konkurencja nie śpi i nieustannie się rozwija, natomiast Microsoft jest jakby zagubiony i niepewny – źle to wpływa na jego udziały rynkowe, które w dalszym ciągu plasują go daleko w tyle za głównymi rywalami.
PS.
Microsoft wraz z wydaniem ostatnich kompilacji zapowiedział, iż kolejne pojawią się dopiero w przyszłym roku (co raczej oczywiste) i wprowadzą od dawna wyczekiwaną przez Insiderów rzecz – przyśpieszenie wydawania kolejnych buildów w szybkim kręgu. Oczywiście przełoży się to na jeszcze częstsze występowanie błędów, toteż Microsoft zaleca wszystkim niezdecydowanym przejście do wolnego kręgu. Ja (co oczywiste) pozostanę w tej pierwszej grupie, by jeszcze częściej zasypywać Was moimi wypocinami – wiem, że bardzo na to czekacie.