Przygody z Linuxem
21.04.2016 | aktual.: 25.04.2016 08:45
Początek...
Moja przygoda z Linuxem zaczęła się na studiach :) Musiałam na zajęciach korzystać z Scientific Linux na potrzeby zajęć. Szybko zainteresowałam się tematem i już po chwili przeglądałam która dystrybucja będzie dla mnie najlepsza na początek. Oczywiście padło na Ubuntu no bo na co innego mogło paść. Standardowe Ubuntu (wtedy jeszcze chyba 12.04) szybko mi się znudziło i zainstalowałam Compiza. To był pierwszy krok do dostosowywania swojego Ubu pod siebie, był to również pierwszy krok do zepsucia systemu bo dość szybko namieszałam w ustawieniach i system przestał być stabilny. Zresztą Ubu niespecjalnie mnie lubiło, a ja je. Nie wszystko działało tak jakbym sobie tego życzyła, nie do wszystkiego były sterowniki - normalka. Jedna rzecz działała bez zarzutu po instalacji sterowników, a był nią dotyk w moim hybrydowym netbooku :) Mniejsza z tym, najważniejsze czego się wtedy nauczyłam. Najważniejszą umiejętnością było intensywne googlowanie problemów i przeklejanie komend do terminala. To oczywiście nie jest najlepsze rozwiązanie bo łatwo można zainstalować złośliwe oprogramowanie. Ale na moje potrzeby instalacji nowych motywów polecanych na Webup8 oraz na Ubuntucentrum (kiedyś było żywe) wystarczyło. Kiedy Ubuntu zaczęło mi sprawiać problemy oraz w momencie gdy zapragnęłam mieć zawsze najnowsze wersje oprogramowania wymigrowałam na Fedorę.Fedora
Obecnie używam Fedory od 3 lat. Tyle egzystuje na moim netbooku obok Windowsa 7. Służyła głównie przeglądaniu internetu bo szybciej się uruchamiała od preinstalowanej 7ki. Hobbistycznie lubiłam zmienić jej wygląd korzystając z Gnome Tweak Tool oraz motywów pobieranych z Deviantarta. W między czasie próbowałam innych środowisk graficznych niż Gnome. Przez jakiś czas było KDE 4.x. Ważne jest, że Fedora już nie była takim systemem gdzie się tylko klika. Sklep z programami nie był już tak bogaty jak w Ubu. tutaj czasami trzeba było zajrzeć do terminala i ręcznie przeszukać repo za pomocą "yum search". Głębsze modyfikacje wyglądu czasami wymagały odwiedzenia różnych katalogów. Tak naprawdę wiele się nauczyłam dopiero gdy zainstalowałam Fedorę na stacjonarce i ten system stał się moim głównym systemem. To wtedy zajrzałam do dokumentacji GRUBa, żeby zmienić motyw (Grub Customizer odmawiał współpracy), wtedy ogarnęłam czym jest init3 i czemu bezsensownie przeistalowałam system 2 razy XD Instalacja własnościowych sterowników wymagała przejścia w tryb graficzny, a że nauczyłam się crt+c ctr+v to nie ogarnęłam co się stało :P Im bardziej chcę zmienić wygląd systemu, tym więcej się uczę. Zostało mi jeszcze nauczyć się kompilować programy ze źródła oraz kompilacja własnego kernela :)
Pic related
Przydałaby się jakaś puenta (oprócz zdjęcia). Cóż, lurkowanie 4chan/g też się przyczyniło do zainteresowania się Archem i AwesomeWM, ale o tym może innym razem :)