AveLAB: Samsung HMX‑W350 [6/6] - Time to Say Goodbye
Moi drodzy, czas już na ostatni wpis dotyczący udostępnionego mi do testów urządzenia. Postaram się ocenić w nim wszystko to, co tylko ocenić się da i wydać strawne dla przeciętnego człowieka wyniki pokroju 'warto/nie warto'.
Kamera
Jaka jest, każdy widzi. A raczej może przeczytać w moich poprzednich wpisach. Zacznijmy od zalet. Gadżet dobrze znosi zanurzenia w wodzie. Nieco gorzej jest ze wstrząsami - potrafi się wtedy zaciąć - ale upadki z rozsądnych wysokości nie powodują najmniejszych uszkodzeń. Zastosowano solidne materiały. Bardzo podoba mi się zadbanie o sektor ludzi aktywnych i dopieszczenie kamery pod kątem wytrzymałości.
Poza tym jest gwint na statyw i sporo dodatków w pudełku. Oprogramowanie jest intuicyjne i działa płynnie, nie wywalając samo z siebie żadnych błędów itp.
Nie można jednak ukrywać, że Samsung HMX‑W350 ma też sporo, dość poważnych jednak, wad i niedostatków. Zdecydowanie najboleśniejszym minusem jest jakość nagrywanego obrazu, która jest po prostu mocno średnia. Nie ma tragedii, zwłaszcza przy dobrym oświetleniu, ale po kamerze HD należy wręcz spodziewać się więcej. Brakuje większej ilości ustawień (zwłaszcza trybu nocnego) oraz jakiejś lampy błyskowej (z funkcją latarki do video).
Kupować?
Nie. Przy obecnej cenie otrzymujemy gadżet jedynie nagrywający video, a przy tym robiący to tak samo/niewiele lepiej od posiadanego przez tak duże grono ludzi smartfona. Po prostu.
Co nie zmienia faktu, że podczas okresu testowego sięgałem często po Samsunga do szybkiego kręcenia czy foto i było to ogółem wygodne i przyjemne.
Światełko w tunelu?
Jak najbardziej jest. Szczerze wątpię aby moje wypociny cokolwiek zmieniły, ale ja kolejną wersję HMX‑W350 widzę tak:
- Nazwa: Samsung CośTamChwytliwego Camera, niech producenci wreszcie dadzą święty spokój zawiłym nazwom!
- Lepsza jakość obrazu. Po prostu.
- Całkowicie przebudowany front. Brak napisów u góry oraz na dole kosztem miejsca na ekran. Dioda 'charge' przesunięta w prawy, dolny róg. Kratka pod przyciskami zmniejszona o połowę w wysokości. Większe przyciski i zupełne usunięcie tych zbędnych/rzadko używanych.
- Wtyczka USB lekko wzmocniona i działająca tak samo, jak ta od slotu kart pamięci (obecnie ta druga jest sztywna po otwarciu, ta pierwsza niestety buja się jak pijany student).
- Więcej ustawień jasności ekranu.
- Flesz z funkcją latarki.
- Nieco lepsza bateria (żeby utrzymać obecny czas z fleszem).
- Więcej profili, predefiniowanych ustawień, filtrów oraz utworów SmartBGM. To ostatnie to bardzo fajna funkcja, ale nie z 4 melodiami.
- Lepszy mechanizm zooma podczas nagrywania video. Obecnie jest zbyt skokowy.
- Brak pasoszelek w opakowaniu.
- Na koniec drobiazg: inny mechanizm zoomowania na zrobione zdjęcia w trybie ich oglądania. Za dużo tego klikania OK teraz jest jak na tak mały ekran.
Test testu
To mój pierwszy program testowy z ramienia DP i już wiadomo, że nie ostatni. Ze strony osób reprezentujących Samsunga pełny profesjonalizm i wręcz iście mi na rękę (wysyłka sprzętu do Estonii), za co ogromne kudos. Podziękowania idą również do redakcji DP za fajny pomysł i dobór partnerów. Nie mogę się już doczekać Intela :)
Zmieniłbym nieco formalną stronę testów, bo coś poszło nie tak - wystarczy spojrzeć na ilość komentarzy i odsłon. Zainteresowanie testami Samsunga było po prostu za małe.
Dobrze, że utworzono osobny dział na blogu, ale to widać nie wystarczy. Formalny wymóg 6 wpisów to ciut za dużo, nawet jeśli mogą to być same materiały. Bo i kto by wrzucił garść video bez tekstu? Blogerzy DP nigdy nie tworzą takich wpisów-zapchajdziur, zawsze jest świetna treść :)
Dysproporcja między testerami to też drobna przesada - jedni dostali kamery, a inni....laptopa i TV naraz. Można się trochę głupio poczuć...
Wreszcie ostatnia strona medalu, w mojej opinii powiązana mocno z brakiem popularności wpisów testowych. Kolejne części recenzji blogerów trafiały na stronę główną bloga DP w losowy sposób. Na 6 moich części najlepsza w moich oczach utkwiła w poczekalni, a ta najsłabsza momentalnie zawisła na głównej. Jeden wpis został puszczony na główną...jakieś 2 dni po publikacji, kiedy był już na 2 stronie tejże. Nie jest to promowanie akcji, a do tego brak konsekwencji powoduje konfuzję pokroju 'Jak dałem dużo ciekawych materiałów i je oceniłem wpis przepadł, to co, mam nie dawać żadnych video i nie pisać o tym, jak kamera nagrywa?'
Na koniec jeszcze raz gorące podziękowania dla wszystkich biorących udział w programie testowym. Firmie Samsung polecam się na przyszłość - AveLAB nigdzie się nie wybiera, a w dodatku niedługo będę do wzięcia na rynku pracy! Taka okazja! :D
A teraz zupełnie na koniec (polecam słuchać wgapując się w zdjęcie u góry tego wpisu):