FileMedic Antivirus 2012 - minirecenzja
Trzeci wpis będzie poświęcony nowemu antywirusowi z Polskiego podwórka, czy okaże się godnym przeciwnikiem ? zapraszam do lektury. Tak jak poprzednio Windows 7 64bit z wszystkimi aktualizacjami na VirtualBoxie z zainstalowanym 7‑Zipem i paczka testowa. Pierwsze koty za płoty - instalacja.
Bez zarzutu nawet nie trzeba było restartować systemu. Następny krok - aktualizacja. No niestety zaczynają się schody... gdzie to się aktualizuje? Po chwili zorientowałem się że trzeba kliknąć w napis "ostatnia aktualizacja" mało intuicyjne. Pasek postępu aktualizacji w lewym dolnym rogu tez mógłby być jakoś podpisany.
Czas przyjrzeć się bliżej interfejsowi.
Gdyby ktoś się zastanawiał co jest zakodowane w kodzie QR to jest to link do fanpage na Facebooku.
Jak widać interfejs nie zachwyca wyglądem ani bogactwem opcji. W zasadzie jedyne co da się ustawić to harmonogram skanowania, własne elementy do przeskanowania, włączenie/wyłączenie ochrony w czasie rzeczywistym i heurystyki. Mało, a nawet zbyt mało, darmowe programy antywirusowe konkurencji wyglądają lepiej i maja więcej opcji, a ten program przecież nie jest darmowy! Kosztuje 49zł. Program ma wersję 64bit - plus dla producenta. Zakładka aktualności, moim zdaniem niepotrzebna. Ma to za zadanie upewnić użytkownika że dobrze zrobił instalując ten program ? ;D Znacznie lepiej by było gdyby zamiast "Aktualności" było "Aktualizacja". Wystarczy oglądania, czas na działanie. Paczka "rodzynków" już na pulpicie, no to skanujemy. Tu spotkała mnie niespodzianka, przy 9% program się wysypał...
...ale nie przeszkodziło to w tym aby pasek postępu doszedł po chwili do 100%. Wyglądało to tak jakby program nadal działał.
Kliknąłem na "Wynik skanowania" i się nieźle zdziwiłem.
Czas skanowania podejrzanie krótki i nic nie wykryte... i nic nie przeskanowane. Wygląda na to że jednak jakiś moduł tego antywirusa się wysypał. Powtórzyłem test jeszcze 2 razy z takim samym skutkiem, za każdym razem program się wysypywał przy 9% skanowania na tym samym pliku(dla innych programów nie stanowił problemu). Poniżej link do analizy pliku na którym wysypywał się program bo byłem ciekawy co jest tak trudnym orzechem do zgryzienia dla FileMedic :) Analiza na VirusTotal
Zajrzałem ostatni raz do "Monitora" i okazało się że jednak coś wykrył ale wynik 9/1457 to tragedia. Wydaje mi się że program jest jeszcze mocno niedopracowany i ma sporo błędów. Widocznie zawiesza się i nie skanuje do końca bo aż nie chce mi się wierzyć że skaner jest tak słaby. Niestety nie zmienia to faktu że w moim teście miał skuteczność 0,62%.
Ten program to powinien być za darmo i w fazie beta bo wstyd za to brać pieniądze. To jeszcze nie koniec, zauważyłem że program nie ma autoochrony co znaczy że jego proces da się ubić z menadżera zadań (sprawdziłem) co na dzień dzisiejszy jest niedopuszczalne w programie antywirusowym. Przed producentem jeszcze dużo pracy ale trzymam za nich kciuki.
Na dzień dzisiejszy ocena 2/10.