Blog (124)
Komentarze (364)
Recenzje (0)
@CarlitoNeoMoto-niezbędnik, czyli jakie gadżety zabieram ze sobą w dłuższą podróż autem?

Moto-niezbędnik, czyli jakie gadżety zabieram ze sobą w dłuższą podróż autem?

16.02.2023 | aktual.: 17.02.2023 16:14

Dość dużo jeżdżę autem, zazwyczaj co kilka dni innym, więc muszę zabierać akcesoria zawsze ze sobą. Pokonuję od 5 do 10 tys. kilometrów… miesięcznie, więc dość szybko wyrobiłem sobie kilka nawyków i dobrałem takie gadżety, bez których trudno mi się ruszyć. Oprócz smartfona i smartwatcha (pomaga, bo można szybko zerknąć kto dzwoni, kto napisał maila itp. bez sięgania po telefon) zawsze zabieram ze sobą kilka innych elektronicznych (z małym wyjątkiem) dodatków. Co to takiego?

2398148

Kamera samochodowa/wideorejestrator

Jeśli ktoś jeździ bardzo dużo, ten doskonale wie, że wideorejestrator potrafi uratować skórę. Oczywiście są tacy, którzy za wszelką cenę chcą zaistnieć i wrzucają do sieci (lub wysyłają na popularne kanały YT) nagrane przez siebie materiały. Bardzo często bywa jednak tak, że „kamerkowicze” sami z siebie robią idiotów i popełniają wykroczenia. Mimo to gdy udaję się w dalszą trasę, zawsze staram się zabierać ze sobą kamerkę. Mam ich kilka i zazwyczaj jest to coś prostszego, co mogę szybko założyć i zdjąć bez zabawy w układanie kabli itp. W swoim prywatnym aucie (z którego korzystam sporadycznie) mam jednak nieco lepszy sprzęt z kamerką wsteczną tj. Mio MiVue 798 Dual (robiłem test jakiś czas temu i publikowałem na blogu).

190059
190057
190056
190058

Jako kamerkę „podręczną”, którą zabieram do kolejnych aut testowych, posiadam model Navitel R300 (także robiłem test) z mocowaniem na przyssawkę, o niewielkich gabarytach, lekka i poręczna. Czy ja też jestem „sygnalistą” i wysyłam materiały do sieci? Nie, nigdy żadnego nie wysłałem, choć czasem korciło. Kilka razy jednak kamerka uratowała mi tyłek, gdy jakiś geniusz próbował wymusić kolizję (biznes na ubezpieczenie) wyjeżdżając z bocznej uliczki, zajeżdżając drogę i hamując itp. Gdy tylko pokazywałem palcem kamerkę, od razu odpuszczali i znikali tak szybko, jak się pojawili. Gdy ktoś jeździ naprawdę dużo, taka kamerka może bardzo szybko się zwrócić. W moim przypadku, już cztery razy oszczędziła mi problemów. Koszt? Od ok. 150 do 1500 złotych – wszystko zależy od wymagań, jakości itp.

190064
190061
190060
190062

Uchwyty na smartfon/tablet

Wiem, że używanie smartfonów/tabletów podczas jazdy jest mocno niewskazane, ale kto z nas wyłącza telefon gdy wsiada do auta? Nikt nie korzysta z nawigacji (nie każde auto taką posiada, nie każde auto ma Android Auto itp.), nie rozmawia przez telefon i nie sprawdzi maila stojąc na parkingu pod sklepem? Wiem, w większości samochodów są dedykowane miejsca na smartfon, ale czasami są one nieporęczne, małe, ciasne lub usytuowane w dziwnych miejscach np. w schowku po podłokietnikiem lub na półce pod tunelem środkowym. Uchwyt na smartfona sprawdza się w większości przypadków, a jeśli kratki nawiewów są nietypowe, sprawdza się uchwyt na przyssawkę do szyby. Gdy konkretne auto ma niepraktyczne miejsce na smartfon, korzystam z uchwytu. A uchwyt na tablet?

190065
190069
190066
190070
190068

Po raz kolejny – wiem, że to niepoprawne, ale podczas bardzo długiej podróży, film na tablecie dla dziecka (i nie tylko) siedzącego z tyłu to zbawienie. Nie tylko dla dziecka, bo i rodzice mają chwilę, aby odpocząć od ciągłych pytań typu: „Daleko jeszcze? A pośpiewamy? A włącz inną piosenkę!” itp. Nawet cierpliwi potrafią mieć dość, a kilkugodzinna podróż może zmienić się w walkę o przetrwanie. Trzymanie ciężkiego tabletu w rękach jest niewygodne i może być niebezpieczne, gdy ten wypadnie z rąk – zarówno dla dziecka, jak i dla samego tabletu. Solidne mocowanie np. do prętów zagłówka rozwiązuje problem. Koszt? Nawet kilkunastu złotych, ale z własnego doświadczenia wiem, że te najtańsze są po prostu nieopłacalne i po kilku montażach, demontażach itp. nawet proste mechanizmy się rozpadają. Lepiej zainwestować nieco więcej. W końcu skoro smartfon czy tablet kosztował 1000, 2000 zł lub więcej, 40‑50 złotych na solidny uchwyt nie jest fanaberią.

190073
190072
190077
190075
190074

Ładowarki pod gniazdo zapalniczki

Prąd! W samochodzie zazwyczaj go nie brakuje, ale nie każde auto ma wystarczającą ilość portów USB (lub nie ma ich w ogóle), więc uniwersalna ładowarka pod gniazdo zapalniczki to niewielkie, ale niezwykle przydatne urządzenie. Zazwyczaj pod ręką mam ładowarkę Ugreen z portem USB‑C i USB‑a – uniwersalnie dla starszych i nowszych urządzeń. Gdy w zasięgu nie ma żadnego portu USB lub ma on zbyt słabe napięcie (bardzo często tak się zdarza), pod taką ładowarkę podłączam wspomnianą wyżej kamerkę. Mam jeszcze transmiter BT Roidmi, który siedzi od kilku lat w prywatnym aucie i również służy jako ładowarka dla wideorejestratora. Kosztuje to niewiele, a powinno być w każdym aucie. Koszt? Tutaj również rozrzut cenowy jest spory, ale osobiście bałbym się cokolwiek podłączyć do ładowarki za mniej niż 10 złotych, a takie są na rynku. Zazwyczaj koszt zamyka się w przedziale od 50 do 150 złotych.

190082
190084
190083
190081
190080

Picie wody z… aplikacją?

Czego to ludzie nie wymyślą, ale… to świetny pomysł! Skoro i tak wszystko mamy w smartfonie, niech on się na coś przyda i np. pilnuje naszego nawodnienia. Odkąd często podróżuję, staram się regularnie nawadniać i w miarę dużo ruszać. Na stacjach benzynowych i punktach MOP staram się unikać tamtejszych napojów i od niedawna zacząłem korzystać z dość ciekawej oferty WaterDrop oraz ich aplikacji, która w pewnym stopniu pomaga trzymać rutynę, jeśli chodzi o nawodnienie. W trasie (choć nie tylko) to dość ważne i wiem, że niektórzy wolą nie pić, aby nie zatrzymywać się na „jedynkę”, ale zdrowie chyba ważniejsze. W aplikacji można ustalić wagę, wzrost etc. a ta sama obliczy, ile mniej więcej trzeba wypić płynów w ciągu dnia. Oprócz tego można zaznaczyć, co pijemy i w jakiej ilości, a następnie sprawdzić sobie statystyki dzienne, tygodniowe, miesięczne itp. Wiem, wpisywanie za każdym razem wszystkiego w aplikacji jest żmudne, ale jeśli komuś zależy na tym, aby wszystko dokumentować, to jest ciekawy sposób. Ile to kosztuje?

190088
190085
190086
190090
190089

Woda to koszt kilkudziesięciu groszy. Jeśli filtrujemy w domu, wychodzi taniej. Gdy kupujemy w plastiku – drożej i nieekologicznie. Coś smakowego? Można kupować soki, energetyki itp. ale ja przekonałem się do rozpuszczalnych w wodzie mikrokapsułek smakowych z ładunkiem witamin i minerałów. Wybór w obrębie oferty WaterDrop jest ogromny i obejmuje mikrodrinki, naturalne napoje energetyczne na bazie owoców, napoje herbaciane itp. Koszt? Same kapsułki to koszt od ok. 25 do 32 zł za pakiet 12 sztuk, co w przeliczeniu wychodzi ok. 2‑3 złotych za jeden napój. W sumie sporo, ale jak zarejestrujemy się na stronie, dostaniemy rabaty, upusty etc. Oczywiście do kompletu możemy dokupić butelkę termiczną, szklaną – co kto lubi. Do samochodu, na wodę, napój, kawę czy herbatę – dla mnie niezbędne.

190091
190095
190093
190094
190092

Powerbanki i okablowanie

Po co powerbank w samochodzie, skoro jest w nim prąd? No jest, owszem, ale nie zawsze zapewnia szybkie ładowanie. Kilka razy zdarzyło mi się, że auto było wyposażone w ładowarkę indukcyjną i bezprzewodową wersję Android Auto, ale podczas korzystania np. z nawigacji, ubytek energii był większy niż to, co mogła dostarczyć ładowarka indukcyjna. W wersji „na kablu” również nie zawsze było lepiej. Poza tym gdy wybieram się gdzieś dalej i wiem, że będę dość długo bez energii (np. kilkugodzinny lot samolotem, szwendanie się po lotnisku, sesje zdjęciowe w terenie itp.), pojemny i szybki powerbank to moje „must have”. Na lotnisku nie zawsze uda się znaleźć punkt z możliwością ładowania. Paniczne szukanie gniazdka tuż przed boardingiem – już to przerabiałem i nie chcę tego powtarzać.

2398195

W dalsze wyjazdy zabieram ze sobą powerbank Baseus Elf 20 000 mAh z mocą 65 W. Są podobne wersje o mocy 15 i 20 W, ale mi zależało na tym, aby powerbank był w stanie zasilić ultrabooka (Lenovo ThinkBook) i ten radzi sobie z tym bezproblemowo. Po podłączeniu smartfona (S22 Ultra), oczywiście uruchamia się maksymalna moc ładowania. Poza tym 20 000 mAh nie sprawia problemów na lotnisku (chyba dwa razy przy kontroli sprawdzali, bo to wielkie bydle), choć nie jest to coś, co chciałbym nosić w kieszeni. Na krótsze wyjścia, spacery czy podróże, polecałbym coś zdecydowanie mniejszego. Kupiłem tak duży, bo podczas wyjazdów korzystam z aparatu foto, kamer itp. i wolę mieć zapas energii w plenerze.

Podsumowanie

Wiem, że taka kolekcja gadżetów dla niektórych może wydać się absurdalna, ale nie korzystam ze wszystkiego cały czas i np. jadąc do pracy (trasa 100 km) nie zabieram powerbanka, uchwytów itp. Co innego trasa 300‑400 lub więcej kilometrów, która trwa dłużej i wtedy wolę mieć przy sobie „zestaw awaryjny”. A Wy bez czego nie możecie się obejść w samochodzie?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)