Krasnoludzka dolina niesamowitości
04.10.2013 | aktual.: 05.10.2013 12:46
Wpis ten zacznę od krótkiego pytania. Czy znacie grę tak nie zwykłą i skomplikowaną, że wprowadzający do niej manual ma ponad 130 stron? Albo szaloną krzyżówkę Simsów, Minecrafta i Symulatora Psychopaty Czy choćby taką, która sprawia, że tysiące ludzi spędzają cały swój czas tylko po to by przegrać? I nie tą grą nie jest Minecraft* Jeśli nie, to zapraszam do czytaniu mojego wpisu. (Pozostali też mile widziani)
Ale o co chodzi?
Na razie pozwolę sobie przedstawić króciutką historyjkę z tej gry. A więc w pewnym spokojnym świecie pełnym szczęścia i radości pojawia się banda zdrowo schlanych, psychopatycznych i uzbrojonych w swoje kilofy krasnoludów. Niby nic. Co złego zrobić może 7 zapijaczonych kolonistów? Potem było tylko lepiej. W ciągu dwóch lat stworzyli radosne miasto, ale potem przyszły one. Słonie. Te wielkie bestie, szarzy mordercy, szybko posłały do świata wiecznego darmowego bimbru najdzielniejszych. Lata mijały, przybywało krasnoludów, przybywało również ich wrogów. Jak brzmi jedyny najlepszy sposób na każdy problem tego świata - Magma! I świat utonął w morzu roztopionej skały wymieszanej z pozostałościami goblinich ciał. W między czasie, jakiś krasnolud wytrzeźwiał. Trzeźwy krasnolud to zły krasnolud. Jak się ma 1,5 metra wzrostu, wielką brodę, a twój najlepszy kumpel właśnie postanowił wyrzucić śmieci... tuż obok wielkiego, wściekłego słonia mordercy. Najgorszym co cię może spotkać jest pusta beczka, brak gorzały i kac wielki, jak hale Morii to nic dziwnego, że popadł w depresje. Jednak to krasnal, nie będzie płakał w kącie. Znacznie lepiej wziąć wielki topór i grzecznie poprosić swojego sublokatora, żeby przestał kuć ten wielki artefakt z wizerunkiem słonia mordującego krasnoluda. Jako, że krasnolud to istota nad wyraz praktyczna od razu zapragnął przemalować swój pokój. Niestety na czerwono, i nie nie użył pędzla ani farby. No chyba, że pędzel to skalp z czerepu nieszczęsnego jubilera z pryczy obok.
Co to <OCENZUROWANO PRZEZ NSA> jest?
Gra ta nazywa się Dwarf Fortress. Aktualnie jest ona w fazie rozwoju, który można określić mianem grywalnej alfy. Jednak już teraz ilość szczegółów jest tak gigantyczna, że wiele z nich jest jeszcze nie odkryte. Co dość istotne gra ta tworzona jest przez jednego człowieka (fakt ten człowiek ma brata, który pomaga tylko w projektowaniu). Ten człowiek jest matematykiem (tak doktorat z matematyki nie prowadzi w życiu do niczego dobrego) i po za tym niemal geniuszem**. Zostawmy jednak perypetie autora istotniejsza jest gra. Ogółem fabuła opiera się na tym, że stajemy się panami życia i śmierci bandy krasnoludów. W tej grze jednak mówiąc krasnolud, myśl potencjalny psychopata i z masą ostrych narzędzi wokół. Po tym, jak założymy naszą kolonie w świecie, który co dość istotne jest niemal w całości generowany przez algorytm. To znaczy, że niemal nie da się przewidzieć co cię czeka parę metrów pod ziemią. Nie wspominałem, że możesz budować różne rzeczy, jak na przykład sieci wózków górniczych, warsztaty, pokoje i kuźnie. Na blisko ponad 150 poziomów (lub z‑leveli) w dół. Na 150 poziomach pełnych jaskiń, potworów i magmy i innych !ZABAWNYCH! rzeczy.
No zarzuć jakimś screenem!
Proszę bardzo Ups, coś się chyba zepsuło. No to z obrazka nici. No, ale z drugiej strona ta gra to roguelike. Ajć, chyba wcześniej nie powiedziałem ci czegoś bardzo istotnego. <Porozumiewawcze mrugnięcie>. DwarfFortress to gra o najbardziej chorym i nienormalnym interfejsie w historii. Pamiętacie tą scenę z "Matrixa", gdy Cypher mówi:
Ja już nie widzę kodu.Wszystko co widzę to blondynki, brunetki i rude
No cóż po kilku godzinach grania zaczynasz rozumieć co miał naprawdę na myśli. Klawiszologia też nie należy do przyjemnych. Emacs jest przyjemniejszy. Można to jednak to wszystko choćby częściowo, ale naprawić. Pobierz LazyNewbiePack, by mieć dostęp do dobrze wyglądającego i klikalnego ( w miarę ) interfejsu.
Nauka gry
Więc najlepiej zacząć do DwarfWiki i QuickStart Guide. Potem no cóż. Każda normalna gra ma tak zwaną krzywą nauki. Powolną drogę nauki małymi kroczkami. Nie tutaj. Krzywa nauki w wersji Dwarf Fortress to rollercoaster z masą szpikulców, katapult i miotaczy ognia. Ponadto nie łudź się, że wygrasz. W DF‑ie podstawową zasadą jest
Losing is Fun
Coś więcej?
Może innym razem.
* Porównywać DF z Minecraftem to jak porównywanie piaskownicy z zaminowanym placem budowy pełnym wielkich zabawek, znaczy się fadrom.
Mały UPDATE:
** Jeśli w pojedynkę stworzyłeś grę, która ilości szczegółów i skalą wyprzedza Skyrima i chyba większość gier*** jesteś geniuszem.
*** Jest też oczywiście Nethack, ale to inna, krwawa i pełna śmierci historia.
Screenshoty! Niestety, jako że galeria odmawia współpracy na moim komputerze. Oto link do jednej z krasnoludzkich historii więcej
Komentarze do historii. To samo INTRO.
Tak wygląda gra z paroma upiększaczami.