Acer TravelMate P645-S w dziale controllingu — wymagania biznesowe: cz. I
12.12.2015 | aktual.: 23.05.2019 22:48
Dzięki uprzejmości Redakcji portalu dobreprogramy.pl oraz firmy Intel w ramach akcji Testy sprzętu z Intelem miałem możliwości przez okres dwóch tygodni dość intensywnie użytkować laptopa Acer TravelMate P645-S. Jako że laptop wrócił do Redakcji już jakiś czas temu - a później wyruszył w drogę do innego użytkownika - pora najwyższa na podsumowanie i ocenę testowanego sprzętu. Nie będę przy tym skupiał się na ogólnych technicznych aspektach laptopa (specyfikacjach, testach wydajności w grach, etc), gdyż te obszernie zostały przedstawione we wpisach użytkownika msnet, który jako pierwszy miał możliwość poznania możliwości mobilnego Acerka. Postanowiłem przyjrzeć się urządzeniu przez pryzmat specjalisty ds. controlingu, który w swojej codziennej biznesowej pracy od komputera wymaga jednak dość sporo. Zaczynajmy!
Design
Acer TravelMate P645-S w kwestii wyglądu to wręcz klasyczna biznesowa konstrukcja. Z wszechobecnej czerni przebijają się tylko srebrne mocowania zawiasów matrycy, ewentualne naklejki oraz logo producenta. Laptop pozbawiony jest zbędnych ozdobników, multimedialnych paneli dotykowych, mrugających diod i innych podświetleń (za wyjątkiem podświetlenia klawiatury). Jednym słowem na próżno szukać w nim elementów, które poza ładnym wyglądem potrafią też szybciej rozładować baterię, gdy pracujemy gdzieś poza swoim biurkiem. Przyciski znajdujące się powyżej klawiatury (wł/wył. karty WiFi, programowany przycisk użytkownika, wł/wył. mikrofonu oraz przycisk włączania zasilania) zostały dość mocno wkomponowane w design laptopa. Tak dobrze, że po ciemku trudno było je zlokalizować, a tym samym włączyć laptopa. Na szczęście w biurze zwykle mamy dodatkowe sztuczne oświetlenie - och to kochane BHP. :)
System operacyjny i rozpoczęcie pracy
Jak w swoich wpisach informował użytkownik msnet, testowany Acer zawiera preinstalowany 64‑bitowy system Windows 7 Pro oraz Windows 8.1 Pro. Jako że w większości firm w środowiskach biznesowych - oczywiście także i w moim miejscy pracy - zdecydowanie częściej wykorzystywany jest Windows 7 Pro, postanowiłem moje testy prowadzić właśnie na tym systemie. Przynajmniej różnice w testach praktycznych - o tych w następnym z wpisów - nie były determinowane przez zastosowany system.
Instalacja i konfiguracja systemu z partycji Recovery nie sprawiła najmniejszych problemów. Minęło kilka minut i już można było rozpocząć pracę na nowym sprzęcie. A przynajmniej umówmy się, że tak być powinno. Niestety okazało się, że domyślnie instalowany w systemie pakiet zabezpieczający McAfee potrafił bardzo mocno spowolnić działanie Windowsa. Pamięć RAM zapełniała się całkowicie w nieco ponad 10 minut od chwili włączenia systemu, a to wręcz paraliżowało działanie komputera, serwując nam na przykład pokaz klatek przy próbie przesunięcia okna czy kliknięciu jego minimalizacji. Na szczęście po deinstalacji programu - który notabene i tak nie chciał się już poprawnie aktywować i z uporem maniaka informował o zakończeniu okresu testowego - wszystko wróciło do normy, a system odzyskał wigor młodzieńca. Zostało więc ściągnąć dość sporą ilość poprawek dla systemu z Windows Update, doinstalować kilka niezbędnych programów i laptop był gotowy do pracy.
W tym miejscu warto wspomnieć jeszcze o jednym, mniej istotnym problemie. Chodzi o połączenia WiFi z użyciem protokołu WPS (Wireless Protected Setup). Nie wiem czy to wina systemu, czy karty bądź też samych sterowników, ale za nic w świecie nie potrafiłem zestawić połączenia z użyciem WPS'a. To dość kłopotliwe, biorąc pod uwagę, że hasło w sieci domowej ustawione jest w sposób bardzo losowy.
Powyższa dygresja dotycząca systemu operacyjnego i jego instalacji oczywiście w żaden sposób nie ujmuje wirtualnych punktów laptopowi. Przecież w środowisku korporacyjnym i w większych firmach istnieją działy IT, które przygotowują sprzęt dla użytkownika tak, by by ten od razu mógł zacząć pracę.
Ekran
Idealny sprzęt mobilny dla specjalisty w dziale controllingu musi spełniać dwa podstawowe warunki i posiadać:
- matową matrycę,
- matrycę w rozdzielczości Full HD.
O ile pierwszy warunek spełniony jest idealnie, tak z rozdzielczością już nie jest tak kolorowo. Testowany Acer posiadał panoramiczną matrycę o rozdzielczości HD Ready, czyli 1366x768 pikseli. W przypadku pracy z dużą ilością danych - przede wszystkim w arkuszu Excel, programie bazodanowym Access czy programie ERP - zasada jest prosta: im więcej danych jesteś w stanie zmieścić na ekranie, tym lepiej. W przypadku rozdzielczości HD Ready wychodzi to niestety dość blado.
Przy rozdzielczości Full HD jesteśmy w stanie zobaczyć obszar złożony z 29 kolumn i 43 wierszy, co daje nam łącznie 1 247 komórek. W rozdzielczości HD Ready widzimy zaś obszar 20 kolumn i 27 wierszy, co daje zaledwie 540 komórek. Jak wygląda to w praktyce, gdy mamy do czynienia z plikiem raportu?
Trudno więc nie kryć drobnego rozczarowania. W sprzęcie za nieco ponad 3 000 PLN zabrakło matrycy Full HD. Nie dyskwalifikuje to jednak laptopa w przypadku zaawansowanej analizy danych - ale tylko w jednym przypadku: gdy na biurku stoi dodatkowy wyświetlacz w rozdzielczości 1920x1080.
Dysk twardy
Testowanego laptopa wyposażono w klasyczny dysk talerzowy WDC z serii Blue o:
- pojemności 500GB,
- interfejsie SATA-III 6.0Gb/s,
- pamięci podręcznej 8 MB,
- prędkości obrotowej 5 400 RPM.
Nie dość, że mobilny pomocnik specjalisty nie otrzymał dysku SSD, który naprawdę pozwoliłby rozwinąć maszynie skrzydła, to zaserwowano w nim rozwiązanie, które skutecznie skrzydła te podcinało. System na takim dysku uruchamiał się niestety dość wolno. To samo tyczyło się otwierania i zapisywania większych plików, których w pracy przecież nie brakuje. Zaś w sytuacjach, gdy przeliczanie formatki wymagało zaktualizowania łączy do innych plików z dysku, można było śmiało zablokować laptopa i iść na kawę. Pojemnościowo więc rozwiązanie całkiem dobre, ale wydajnościowo - co najwyżej mierne.
Co dalej?
Biznesowo przyjazny laptop to także przyjemność użytkowania oraz odpowiednie wyposażenie, które zapewnia sprzętowi uniwersalność. Ale do przeczytania o tych aspektach zapraszam do drugiej części wpisu.