Intel - kontakt pierwszego stopnia
25.04.2013 | aktual.: 25.04.2013 16:21
Nadszedł ten moment kiedy wreszcie trzeba wziąć się za testy sprzętu otrzymanego od szanownej redakcji, która to otrzymała owe cuda od firmy Intel. Ubolewam, że tak fajny test trwa tak krótko i że jak na złość dostałem ten sprzęt w najmniej odpowiednim momencie w moim życiu. Oczywiście bardzo się cieszę, jednak obawiam się iż mój potencjał piśmienniczo-twórczy przyćmi natłok pracy zawodowej jak i pewne zmiany oraz decyzje życiowe. Ale myślę, że nie będzie tak źle. Zawszę trochę energii, choć odrobinę, uzbieram i z miłą chęcią się nią z Wami podzielę.
Wstęp
Słowem wstępu chciałem tylko nadmienić, że niezmiernie dziękuję za wyróżnienie mnie i powierzenie mi tego sprzętu pod moje skrzydła. Źle mu u mnie nie jest i jeżeli Intel postanowi ukarać mnie za złe sprawowanie w postaci pozostawienia mi owego sprzętu na wieczność, to przyjmę tę srogą karę z pokorą.
Pierwszy kontakt
Kontakt z zestawem jaki otrzymałem był dość trudny, kilka dni patrzyliśmy się na siebie jak Kargul na Pawlaka zza płotu. Jednak kiedy czas pozwolił i obowiązki troszeczkę ustąpiły postanowiłem podejść do płotu (czyt. rozpakować ten zestaw).
Sporej wielkości paczka dotarła do mnie dość szybko, jednak jej stan pozwala stwierdzić, że nie jedno już widziała i przez nie jedne ręce przeszła.
Ale oczywiście nie jest to najważniejsze, liczy się bogate wnętrze. A wyglądało ono tak:
Żaden centymetr się nie zmarnuje.
Procesor i7-3930K
W skład zestawu wchodzi rewelacyjny procesor Intel i7‑3930K (szczególnie ta ostatnia literka "K" w nazwie bardzo mnie cieszy). Overclokerzy wiedzą co oznacza, niewtajemniczonym śpieszę wyjaśnić iż jest to informacja, że w/w sprzęt ma odblokowany mnożnik, co bardzo ułatwia podkręcanie procesora.
Procesor jaki wyłonił się z pudełka jest nietknięty. Inaczej mówiąc nikt na nim nie położył swoich tłustych, żądnych mega wydajności paluchów. Plomba na opakowaniu tylko to potwierdziła. Co w gruncie rzeczy nie ma większego znaczenia, ale nowe to nowe, co tu dużo gadać.
Z naklejki na opakowaniu możemy wyczytać podstawowe informacje takie jak, model, częstotliwość, rozmiar pamięci cache, typ gniazda procesora i ile będziemy bulić elektrowni za korzystanie z tego procesora.
Informacje na samym procesorze są bardzo ubogie i nie ma tu nic czego nie dowiemy się z opakowania, ale w końcu na te napisy zagląda się może kilka razy przez cały okres użytkowania procesora. Czyli nieczęsto.
Płyta główna DX79SI
Ten ważny element sądząc po opakowaniu również miał zapewne ciekawą historię zanim do mnie dotarł. Choć sama płyta wydaje się być w całkiem dobrym stanie, to opakowanie i dokumenty już nie do końca.
Niestety już na wstępnie (jak to bywa w tego typu testach) ze sprzętem jest jak z grą w pomidor, to co wychodzi na początku nie zawsze jest tym samym co na końcu. W tym przypadku brakuję 2 elementów (dodatków) do płyty, tj. modułu Bluetooth i podkładki. No ale nie można mieć wszystkiego.
Oprócz tych dwóch elementów w opakowaniu znalazłem zaślepkę (panel) płyty głównej oraz moduł SLI do łączenia do 3 kart w tym trybie,
Jeszcze udało mi się znaleźć kabelek z czujnikiem temperatury. Co ciekawe na opakowaniu od płyty głównej, oprócz tych 2 nieobecnych dodatków, nie ma nawet wzmianki co jest na jej wyposażeniu. Co jest rzeczą dość rzadko spotykaną.
Sama płyta główna nie zrobiła na mnie większego wrażenia swoim designem. Ot zwykła płyta główna.
Jedynym dość wyróżniającym elementem jest radiator na chipsecie z czaszką taką jak na opakowaniu od płyty.
W sumie możemy doliczyć się 3 radiatorów z czego (nie licząc czachy i radiatora mu przyległego) to ostatni (z modelem płyty) nie jest zamocowany dość stabilnie. Rusza się w każda stronę, co nie do końca sprawia wrażenie trwałości jego konstrukcji. Choć teraz we większości płyt tak jest i sam nie wiem czy to nie jest technicznie lepsze rozwiązanie. Może właśnie gibkość ruchowa (jak zwał tak zwał) ma na celu chronić układ przed skutkami wszelakich odkształceń na poziomie mikrometrów. W końcu temperatura robi swoje. Tego nie wiem, ot taka mała dygresja.
Szczególnie widoczne na tej płycie jest aż 8 slotów na kości RAM. Co jest imponującą wielkością. Płyta może obsłużyć aż 64GB pamięci DDR3 w trybie Quad-Chanel, czyli po 8GB na slot. A ich częstotliwość może wynosić nawet 2400Mhz po podkręceniu! Czyli całkiem pozytywnie śmiem rzec. Choć ciężko mi wyobrazić sobie na dziś dzień potrzebę posiadania aż takiej ilości pamięci. Ja czasami z moimi 8GB się zastanawiam co zrobić, a co dopiero 64GB :) Ale lepiej, że jest jak by miało nie być.
Jeżeli chodzi o wejścia na karty graficzne, a dokładniej sloty/złącza PCI‑E 16x, to znajdziemy ich na płycie 3 sztuki. Co jest jednoznaczne z możliwością podpięcia do 3 kart graficznych pracujących równolegle w trybie SLI lub CrossFireX. Producent umieścił dodatkowo dwa złącza PCI‑E 1x i jedno złącze PCI dla wszelakich kart rozszerzeń. Choć jak to bywa w większości płyt głównych jeżeli zdecydujemy się użyć choćby jednej karty graficznej (a wyboru nie mamy) to z automatu zasłania nam ona najbliższe złącze rozszerzeń. W przypadku 3 kart graficznych zasłonimy wszystkie czyli oba sloty PCI‑E 1x i PCI. No chyba, że jesteśmy w posiadaniu karty graficznej która jest płaska i zajmuje tylko jeden slot lub posiadamy elastyczną przejściówkę do portów PCI‑E i PCI, która pozwala połowicznie rozwiązać problem zasłoniętych slotów przez karty graficzne.
Portów na zewnątrz płyty specjalnie dużo nie uraczymy. Mamy tutaj przycisk do resetowania CMOS oraz w sumie 8 portów USB (2xUSB3.0, 6xUSB2.0) i 2 złącza sieci LAN (10/100/1000 Mbit/s) i jeden FireWire. Ostatnie to porty we/wy jack do karty muzycznej wraz ze złączem optycznym. Brakuje jednak tutaj portów PS2 (coraz rzadziej używanych) dla klawiatury i myszki i choćby jednego portu eSata. Nie ma też z oczywistych powodów złącz do karty graficznej (hdmi, dvi czy d‑sub). Także miejsca wolnego trochę pozostało.
Warto wspomnieć, że to co mamy na panelu to nie wszystko, ilość opcjonalnych portów USB jest bardzo duża. Możemy oprócz 6 portów na panelu zewnętrznym dołączyć aż 8 dodatkowych portów wewnętrznych (6xUSB2.0 i 2xUSB3.0). Trzeba przyznać, że łączna ilość wszystkich portów USB jest spora bo wynosi aż 14. Dodatkowo mamy możliwość podłącznia dodatkowego portu FireWire.
Co do innych złącz wewnętrznych to za wiele ich już nie ma. Są standardowo wyjścia audio na front panel oraz na wentylatory, Nic ponad standard.
Na płycie też znajdziemy wyświetlacz który w postaci 2 cyfr przedstawia nam ewentualne problemy z nasza płytą główną. Zaraz obok wyświetlacza mamy 2 przyciski POWER i RESET. Moim zdaniem właśnie te 2 przyciski powinny być standardem w płytach głównych. Możliwość łatwego uruchomienia płyty głównej (bez zwierania pinów do przycisku zasilania) bywa niekiedy niezmiernie pomocna.
Sam slot na procesor w podstawce 2011 prezentuje się dość solidnie, choć samo otwieranie dźwigni a właściwe klapki na procesor jest dość dziwnie skonstruowane. Ciągnąc dźwignie do siebie otwieramy klapkę tylko na niewielką wysokość, dalej się nie da. Dźwignie jednak da się jeszcze lekko pociągnąć, lecz stawia opór. Ktoś nadgorliwy mógłby ciągnąć dalej do siebie co mogło by się skończyć dość nieciekawie w postaci urwanego elementu lub nawet uszkodzenia podstawki. Aby prawidłowo otworzyć klapkę trzeba pomóc sobie druga ręką popychając lekko klapkę palcem do siebie i wtedy dźwignia dalej ciągnie klapkę do końca lub podnosimy ją sami.
Ciężko mi uwierzyć, że ten mechanizm tak ma działać. Bardziej bym był skłonny stwierdzić, że mój poprzednik był bardziej nadgorliwy niż ja i troszeczkę ten mechanizm uszkodził. Choć nie obwiniając nikogo myślę, że to po prostu tak zostało skonstruowane. A dlaczego tak uważam? Bo jest jedna głupota konstrukcyjna która jest "inspirująca" w przypadku tej podstawki, a jeżeli taką odkryłem to całe to podnoszenie mnie już nie dziwi.
Problem polega na blokadzie dźwigni, jest tak skonstruowana, że jeden element dźwigni blokuje drugi. próbowałem znaleźć uzasadnienie dla takiej konstrukcji, przez chwilę zastanawiałem się czy to nie jest nawet specjalnie tak zrobione. Jednak logicznego wytłumaczenia takiej konstrukcji nie znalazłem. Bo go po prostu nie ma. Na poniższym rysunku dość dobrze to widać.
Zielona strzałka to kierunek ciągnięcia dźwigni a czerwona pokazuje gdzie dźwignia się blokuje, Inaczej mówiąc aby wyciągnąć bezkolizyjnie procesor musimy podważyć jedną dźwignie potem trochę druga i potem znowu pierwszą lub zrobić to jednocześnie. W dodatku jak wyżej wspomniałem klapka się nam sama wyżej nie podniesie, musimy wspomóc ją ręką. Co ciekawe przy zamykaniu jest taka sama sytuacja, jeżeli dociśniemy klapkę dźwignią dociskającą procesor, a potem chcemy drugą dźwignią zablokować klapkę to też się nie da. Należy nie zamykać do końca pierwszej, docisnąć drugą i ponownie pierwszą. Czyli trochę bez sensu. Oczywiście to nie jest wielki problem, jednak konstrukcyjnie nie jest to dobrze przemyślane, co trochę dziwi.
idealnym rozwiązaniem by był taki sam mechanizm ale działający tak, że jedna dźwignia odblokowuje druga i dociska, a w dodatku pierwsza podnosi całą klapkę do góry albo przynajmniej na taką wysokość aby wygodnie było ją złapać i otworzyć do końca. Ale to jeżeli nawet nastąpi to już chyba w następnej generacji podstawek.
No i dotarłem wreszcie do jednego z większych (poza mechanizmem podstawki) mankamentów tej płyty. Mianowicie do ilości portów SATA na płycie. Jest ich zaledwie 6 z czego tylko 2 mają 600MB/s. Po takiej płycie można by się spodziewać o wiele większej ilości wejść SATA. To stanowczo za mało (zwłaszcza, że na panelu zewnętrznym nie ma ani jednego), choć pewnie większości wystarczy. Jednak po płycie za ponad 1200zł można oczekiwać przynajmniej 8 w/w wejść. Dla przykładu w mojej płycie o połowę tańszej mam 10 portów z czego 6 na 600MB/s, no ale wiadomo płyty z socet 2011 już same w sobie do najtańszych nie należą.
W każdym razie sama płyta niczym specjalnym się nie wyróżnia (no może poza aż 8 slotami na kości ram). Gdyby miała z 10 zewnętrznych portów USB, jakiś super wyróżniający się wygląd, sama robiła kawę, lub cokolwiek innego czym odrobinę by odstawała od innych płyt, to na pewno było by przyjemniej. W dodatku tak skromna ilość portów SATA jest w moim odczuciu dużym niedopatrzeniem. Oczywiście nie jest to wyznacznikiem działania tego sprzętu, jednak gdyby nie to to ogólne wrażenia były by lepsze.
Ale to nie koniec, zestaw jaki otrzymałem nie kończy się na procesorze i płycie. Jest jeszcze magiczne białe pudełko, które kryje w sobie zestaw dedykowanego chłodzenia, również firmy Intel.
Chłodzenie Thermal Solution RTS2011LC
W dość dużym gabarytowo pudełku znalazł się zestaw chłodzenia wodnego, jest to konstrukcja szczelna, bez możliwości rozebrania lub chociażby dolania płynu. Co nie do końca przekonuje mnie, że jest to rozwiązanie wydajne w dłuższym przedziale czasowym.
Po otworzeniu opakowania wita nas taki oto obrazek.
Zestaw ten składa się ze zintegrowanej chłodnicy z blokiem wodnym, wentylatora i elementów montażowych. Niestety widać od razu na wstępie, że zestaw był mocno eksploatowany, ponieważ obudowa na radiatorze jest lekko popękana. Przez co trochę nie trzyma plastik na bloku wodnym.
Wentylator ma wymiary 12x12cm. To dokładnie taki sam rozmiar jaki jest stosowany w dolnej części prawie każdego zasilacza komputerowego.
Niestety praktycznie, żadna obudowa Midi Tower jakie powszechnie są dostępne nie ma możliwości podpięcia tak dużego wentylatora wraz z chłodnicą. W klasycznych obudowach powszechnie stosowanych wymiary zewnętrznego wentylatora na tylnej części obudowy wynoszą 8x8cm. Dlatego jeżeli ktoś wcześniej będzie rozważał zakup takiego chłodzenia, to musi mieć odpowiednią obudowę, która ma przynajmniej jedną ścianę do montażu wentylatora 12x12cm. W dodatku odpowiednio blisko procesora, ponieważ długość rurek całego bloku wodnego nie jest zbyt duża. Właściwie każda obudowa dedykowana dla graczy jedno lub więcej miejsc na taki wentylator posiada. należy też Pamiętać, że chłodnica również zajmuję sporo miejsca i wystaję poza ramę wentylatora. Co prawda jest kilka możliwości montażu tego zestawu, ale należy o tym pamiętać.
Cała konstrukcja jak widać poniżej jest zintegrowana i nie ma możliwości nic rozkręcić i jak już wcześniej wspomniałem do takiego rozwiązania nie jestem zbytnio przekonany. Lekkie potrząśniecie chłodnicą odkrywa przed nami subtelny dźwięk przelewania się wody w całym układzie.
Szczebelki w chłodnicy oprócz zakurzenia po poprzednim użytkowniku, pokazują również delikatne zniekształcenia. Jednak żadnej nieszczelności nie odkryłem, choć ilość chlupiącej wody w układzie wydaję się być zbyt mała. No ale może właśnie tak ma być.
Jeżeli chodzi o blok wodny to prezentuję się dość solidnie, płytka miedziana jest w dobrym stanie, nie widać większych przetarć i rys, także wróżę dobrą i solidną pracę tego zestawu.
Cały układ jest zasilany przez standardowe złącze do zasilania wentylatora CPU poprzez 2 przewody (przejściówkę) z wejściem i wyjściem podpiętym do bloku wodnego..
Całość uzupełniają elementy montażowe. Jednak i tutaj dopatrzyłem się braku kilku elementów a konkretnie braku jednej śruby montażowej (prawy dolny woreczek). Ale nie powinno to stanowić problemu. W dodatku w instrukcji jest napisane, że w zestawie jest jeszcze inny koszyczek niż ten który widać na zdjęciu (prawy górny róg), do montażu układu chłodzenia na innych podstawkach niż 2011. Jednak ten zestaw jest na 2011 więc najważniejszy element jest w zestawie.
Sama instalacja wygląda na prostą i nieskomplikowaną ( o ile mamy wystarczającą ilość miejsca w obudowie). Oczywiście w razie jak by coś nie działało, to zawszę pozostaje dochodzić kto zawinił na podstawie pozostawionych odcisków palców na wewnętrznej stronie płyty głównej. :)
Podsumowanie
To wszystkio jeżeli chodzi o przegląd urządzeń i pierwsze wrażenia. Na pewno sam zestaw zapowiada się zacnie. Drzemie w nim z pewnością duża moc i nie omieszkam z niej skorzystać. Do niczego nie mam zastrzeżeń poza ilością portów SATA na płycie. Reszta jest w porządku. W kolejnej części zajmiemy się montażem całego zestawu w nowiutkiej jeszcze świeżo pachnącej obudowie dla gracza.
Pozdrawiam DjLeo