Wortalowe mutacje
04.11.2013 | aktual.: 04.11.2013 02:04
Hej, nie pisałem nic od ponad roku - ot, czasu mało: praca, dom, studia, dziecko w drodze. Z trudem znajduje czas na posiłek, a gdzie tu jeszcze rozrywka. Mimo małej ilości wolnego czasu staram się czasem wejść na forum w dział Webmastering czy Programowanie i czasem komuś pomóc, ale...
Cena wiedzy
Pozwólcie, że opowiem Wam przypowieść:
Pewnego dnia w pewnemu Panu popsuł się samochód, pojechał do pierwszego warsztatu, spytał się o koszt naprawy i usłyszał: "Panie kochany, zużyte gniazda zaworowe, trzeba ściągać głowice, oddać na regeneracje - jak dla Pana tylko 1500 zł i samochód do odbioru w przyszłym tygodniu." Ale pomyślał: "No nie przecież nie dam 1500 zł za naprawę i nie odstawie na tak długo samochodu, przecież jutro muszę jechać w delegację". Mało myśląc wsiadł do samochodu, pojechał do warsztatu na uboczu. Przywitał go mechanik w kraciastej koszuli, okularach, trochę niechlujny. Poprosił o podwózkę do sklepu po papierosy i po powrocie oznajmił, że wie już co się stało i potrzebuje pół godziny. Klient zgodził się. Mechanik zapalił, zjadł śniadanie, uderzył dwa razy młotkiem i z uśmiechem kieruje się do klienta oznajmiając, że za naprawę chce 200 zł. Klient spojrzał na niego z niedowierzaniem i odrzekł: "Jak to! Uderzył Pan dwa razy młotkiem i chce za to 200 złotych! Chyba Pan zwariował!". Mechanik długo nie myśląc odrzekł: "Nie płaci mi Pan za to ile razy puknę tylko za wiedzę gdzie uderzyć"
Plaga atakuje Quel'Thalas
Możecie się zastanowić dlaczego pozwoliłem sobie przytoczyć taką historię. Przyczyna jest prosta i banalna. Sprawia także, co dziwniejsze, że coraz rzadziej mam ochotę wchodzić na forum. Ciekawe zjawisko, które osobiście nazwałbym trybem ninja, a polega ono na tym, że loguje się użytkownik x prosząc o pomoc w rozwiązaniu, użytkownik a doradza użycie technik A i B, ale użytkownik x po chwili stwierdza, że nie interesuje go samodzielne rozwiązanie problemu i chce, żeby ktoś za niego problem rozwiązał pisząc ten kawałek kodu. Na całe szczęście mamy na wortalu w większości rozgarniętych użytkowników, którzy w tym momencie zadają pytanie
A ile zapłacisz?
Banshee
No więc wracając do przyczyny mojego dzisiejszego postu, ostatnio trafił mi się osobnik, który na podanie rozwiązania problemu odpowiedział klasycznym w tym dziale
Ale czy może mi ktoś to napisać? gdyż nie bardzo wiem jak.
z zasłużoną odpowiedzią Pana 640K
A ile zapłacisz?
stwierdził po prostu, że to mały fragment kodu i nie zamierza za niego płacić.
To tylko forum nie realne życie
Fakt to tylko przykład z forum, ale strasznie mnie denerwuje jak w tym momencie trafia się użytkownik, który przyjdzie, napisze ten kod, potem go jeszcze dostosuje pod konkretnego użytkownika i cieszy się, że pomógł. Oczywiście pomógł mu jednorazowo, ale konsekwencje tego czynu są dużo większe. Pierwszy i moim zdaniem najważniejszy - użytkownik jak nic nie wiedział tak nie wie dalej. Drugi - do jasnej anielki, psujecie rynek!
Pomogłem raz na forum, jak mogłem popsuć rynek?!?!?!
Mój wykładowca zawsze mówi
Panowie szanujcie się, studiujecie 3.5 roku inżyniera, 1.5 roku magistra, część z Was może będzie robić doktorat. Ale tak naprawdę to budowlańcy szanują się bardziej niż my, informatycy - Panowie szanujcie się!Moim skromnym zdaniem chłop ma rację - pomagacie teraz za darmo rozwiązać taki z wierzchu patrząc mały problem, ale ostatnio spotkałem się z dość ciekawym przypadkiem Pana, który na swoim portfolio chwalił się znakomitą wiedzą z dziedziny HTML/CSS/Javascript i zadawał pytania na forum o problemy znajdujące się w pierwszym poziomie wtajemniczenia - tak naprawdę średnio wyszkolona małpa z Google rozwiązała by je samodzielnie. Później taki element idzie do klienta, przyjmuje zlecenie, pobiera gotowy szablon najczęściej darmowy, oprawia go w pirackim Photoshopie, jeśli niema pojęcia jak coś zrobić pisze na forum i ktoś rozwiązuje to za niego, później idzie do klienta i przycina tysiaczka za nie robienie praktycznie niczego. A ludzie mający o tym pojęcie, kształcący się w tym kierunku przez spory kawałek swojego życia mają z tego guzik.
Wymyślasz jakieś dziwne sytuacje...
Taa, a dawno instalowaliście komuś Windows-a? Zawsze mówię, że programista instalujący system to architekt noszący cegły. Jak często zdarzało się Wam dostać żądaną kwotę bez uwagi w stylu "przecież tylko parę razy kliknąłeś?!"
Nietypowy koniec
Koniec będzie naprawdę nietypowy. To jest koniec. Żadnego podsumowania, przemyśleń końcowych. Tak naprawdę to chwila nad zastanowieniem się, czy to w jaki sposób pomagamy na forum tak naprawdę pomaga tym ludziom w zrozumieniu problemu i metod służących do ich rozwiązania czy dajemy im rybę. A Wy co sądzicie?