Czy jesteśmy skazani na telefony Apple?
Największym błędem Nokii, w mojej opinii, nie jest "przespanie postępu" tylko samozachwyt, który objawił się tym, że nie trzymano się koncepcji udanych modeli ale ciągle kombinowano. Efekt był taki, że użytkownik 6310i zamieniał go w końcu na E50 i wpadał w rozpacz. Od pewnego momentu każdy nowszy model działał wolniej, częściej trzeba było go ładować i co najgorsze uczyć się od nowa ścieżki dojścia w menu do używanych przez siebie funkcji. Przeniesienie ustawień, danych i aplikacji do nowego telefonu stało się drogą przez mękę.
Apple poszedł inną drogą, jak się okazuje z perspektywy czasu niemal idealną - ktoś kto skonfigurował sobie iPhone pierwszej generacji i nauczył się jego obsługi nie straci tego po zmianie modelu na nowszy. Z jego punktu widzenia wszystko jest tak jak było tylko w troszkę innej obudowie, jakoś tak szybciej, żwawiej a i ekran wydaje się lepszy.
Google całkiem się w tym pogubiło bo projekt, który teoretycznie nie mógł się nie udać po prostu się nie udał i na naszych oczach Android rozpadł się na setki oderwanych od siebie kawałków, których nie można nawet wywalić na śmietnik bo zaczęły żyć własnym życiem.
Podsumujmy: Nokia - jeden producent sprzętu, dużo różnych modeli, na każdym inny system z inną filozofią obsługi czasem nawet w obrębie tej samej rodziny. Apple - jeden producent sprzętu, kilka modeli, jeden system, ale zawsze aktualny. Google - różni producenci, dużo różnych modeli, jeden system w kilku wydaniach, na bazie których producenci stworzyli własne (zwykle nie zgodne ze sobą nawzajem) wersje.
Wtedy pojawił się Microsoft, który na pierwszy rzut oka zaproponował najlepszy model: Wielu producentów sprzętu, dużo modeli telefonów ale produkowanych w/g standardowej specyfikacji, do tego jeden - zawsze aktualny - system. W praktyce nie jest już tak idealnie bo widać, że każdy z producentów coś kombinuje, póki co z aplikacjami a nie systemem ale nie wróży to dobrze na przyszłość. Wróbelki ćwierkają, że polityka aktualizacji systemu nie będzie idealna i w końcu przyjdzie taki moment, że nie obejmie całego istniejącego dla tej platformy sprzętu.
Samsung - wydaje się, że ta firma całkiem przypadkiem, siłą bezwładności została jednym z dwóch najważniejszych producentów smartfonów tylko dlatego, że inni byli zbyt słabi. Z tego samego powodu stoi póki co na przegranej pozycji bo nie ma własnego systemu i co za tym idzie można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że albo zacznie produkować sprzęt z systemem Microsoftu albo jej obecność na rynku zacznie spadać.
Na tym tle, Apple wydaje się być niekwestionowanym liderem rynku smartfonów, z nieograniczonym potencjałem rozwoju, któremu realnie zagrozić może tylko własny samozachwyt.