Mój stary jest językowym dżihadystą
10.08.2018 | aktual.: 10.08.2018 21:45
Całe mieszkanie zajmują regały z książkami. Większość z nich to różne wydania słowników i archiwalne numery "Polonistyki", "Kwartalnika Językoznawczego", "Przekładańca", "Biuletynu PTJ" i "Ludu Słowiańskiego". Kiedy chodziłem do gimnazjum ojciec robił mi codziennie kartkówkę a raz w tygodniu dyktando. Jak dostałem się na studia to pokazałem staruszkowi Internet. Od tamtej pory siedzi na forach, tropi błędy językowe i całymi nocami walczy z wiatrakami.
Nigdy nie będę tolerował - podobnie jak wielu tu forumowiczów - braku szacunku dla języka polskiego na forum i zawsze to zganię. I to nie jest robienie wideł z igły....
Kiedyś jeszcze o tym rozmawialiśmy. Mówiłem: bo widzisz, tatko, napędza mnie to co widzę oczyma wyobraźni. A widzę scenkę rodzajową, w której banda zbirów, umięśnionych byczków w kostiumach udających mundury, z naszywkami: “śmierć wrogom polszczyzny”, okłada kijami do palanta jakiegoś biednego człowieka, deklamując przy tym: “Boże, coś Polskę”… Smuci mnie to. Odpowiadał: jak powiedział profesor Bralczyk, "jest różnica czy zrobisz komuś ŁASKĘ czy LASKE". Poprosiłem starego o źródło tego cytatu. Z dumną miną, zaciągnął mnie przed ekran laptopa i pokazał mema na demotach.
Dla mnie to jest krótka piłka - pisanie po polsku to podstawa. A w obecnych czasach jawne nie dostosowanie do tej zasady wynika jedynie z lenistwa, ignorancji i ostatecznie taka osoba stawia się w pozycji imbecyla, jak nie debila. Inaczej tego się nie da nazwać.
Kiedyś nieopatrznie powiedziałem, że język jest bytem żywym, a to jak wygląda jest wypadkową tego jak jest używany. Narzucanie jednej, jedynej i słusznej wersji nie jest czymś dobrym, także dla żywego języka. Ojciec strasznie źle to odebrał. Od tamtej pory przestaliśmy rozmawiać. Zaczęliśmy się wykłócać.
Szczekasz i obrażasz prawie każdego, kto ma inne zdanie niż ty sam. Odbiegasz co chwilę od tematu. A jak tracisz argumenty to cytujesz książki dla dzieci
Któregoś dnia, na forum objawił się arcywróg mojego starego i napisał "kąsola" zamiast "konsola". Ubodło do ojca do żywego. Próbowałem mu wytłumaczyć, że przesadza.
Jezu - chcesz udowadniać, że niepoprawne pisanie po polsku jest ok - udowadniaj. Niemniej jednak przyjmij do wiadomości, że nie wszystkim się to podoba. Nie każdy jest chętny patrzeć jak polski język jest wulgaryzowany
Przy okazji oberwało się też moderatorom, rozpętała się burza klasy g. W końcu stary wymiękł i skasował swoje konto. Wcześniej jednak po raz ostatni strzelił focha:
Mnie już jest obojętne czy zrobią mi tutaj łaskę czy laskę…
Nie mam ochoty uczestniczyć w forum zarządzanym (moderowanym) przez osoby, które w pogardzie mają zasady języka polskiego.