T-Mobile dlaczego ???
Jest to mój pierwszy wpis na blogu, dlatego proszę o wyrozumiałość. 😉
Otóż jestem w trakcie przejścia z Internetu w Play na T‑Mobile i pomyślałem: super, umowa z Play dobiega końca, T‑Mobile oferuje więcej za mniej – nic tylko brać! Sieć działa na tym samym łączu co Play, technik instalując urządzenie nie miał z tym wiele zabawy, router podłączony, speedtest działa – co może pójść nie tak?
Oczywiście, standardowo, po „ewakuacji” technika z miejsca zdarzenia, uruchomiłem ipconfig, namierzyłem adres IP routera i przystąpiłem do zmiany jego ustawień. Ku mojemu zdziwieniu… mogę tu zrobić całe nic. 😅
Pierwsze problemy i aplikacja T‑Mobile
Myślę sobie: świetnie się ta przygoda z T‑Mobile zaczyna. Po zapoznaniu się z treścią strony stwierdziłem, że zainstaluję aplikację, która służy do konfiguracji urządzenia. Ok, jest to jakieś wyjście z sytuacji.
Po zainstalowaniu aplikacji odnalazłem ustawienia WiFi, zmieniłem SSID i hasło na takie samo jak poprzednio, aby nie musieć konfigurować wszystkiego od nowa. Po chwili jakieś osiem urządzeń podłączyło się bez problemu. (Z doświadczenia z routerem Play wiedziałem, że bez rozbicia sieci WiFi na 2 osobne pasma się nie obejdzie.) Niestety, ku mojemu zdziwieniu, aplikacja T‑Mobile na to nie pozwala.
Szybkie googlowanie i na forum, na którym każą „użyć lupy i temat zamknięty”, znalazłem informację, że T‑Mobile może rozdzielić sieci zdalnie. Super! Piszę więc na czacie z konsultantem.
Kontakt z obsługą klienta
T‑Mobile ma pomoc techniczną czynną bardzo długo (7:00-23:00), co jest dla mnie ogromnym plusem. Konsultant poinformował mnie, że wyjątkowo mogą przeprowadzić taką operację, ale muszę kontaktować się telefonicznie. Mówię: dobra, jest 22:30, zadzwonię jutro – ci ludzie też mają życie. 😉
Wieczorkiem klasyka: Netflix. Godzina 00:10 – brak internetu. Myślę: świetnie, ta nowa jakość się zaczyna! Około 1:00 wszystko wróciło do normy.
Następnego dnia wracam z pracy, dzwonię na infolinię i tłumaczę konsultantowi, o co chodzi. Po chwili rozmowy udało się go przekonać do wykonania tej czynności – sukces! Sieci są rozdzielone na osobne pasma 2.4 GHz i 5 GHz, dwanaście urządzeń podłączonych, smart oświetlenie działa, odkurzacz, smart lustro – wszystko śmiga. Niestety… wizjer EZVIZ D1P jak się nie łączył, tak się nie łączy. 🤦
Kolejna runda walki
Mówię: dobra, wyciągam już spakowany router Play i sprawdzam dokładnie, jaką tam miałem konfigurację. Sprawdzam… trafiony, zatopiony – autoryzacja WPA/WPA2, szyfrowanie AES. To musi być to! (Te ustawienia akurat mogłem zmieniać w aplikacji, ale bez rozdzielenia pasm WiFi nie przyniosło to efektu, więc pierwotnie je przywróciłem.)
Nie zmieniałem tego od razu – przeczuwałem, że jeśli to zrobię, rozdzielenie sieci przez technika pójdzie z dymem.
Dzwonię kolejny raz, znów opowiadam swoją historię życia i smutek z powodu niedziałającego wizjera. Udało się przekonać konsultanta do zmiany ustawień, konfiguracja na nowo… sukces! Wizjer w końcu działa!
Podsumowanie – czy warto?
Myślę sobie: co to za era
nastała, żeby routery były tak zablokowane? Dawne hasło „Możesz więcej” już nie obowiązuje – teraz mogę… mniej. Laik i tak nigdy by tam nic nie zmienił, a osoby, które chcą trochę ulżyć sobie nerwów, muszą dzwonić na infolinię i marnować czas swój, konsultantów i techników.
Moim zdaniem ta blokada przynosi operatorowi więcej strat niż korzyści. Niemniej jednak pomoc, jakiej potrzebowałem, uzyskałem – trafiłem na kompetentne i miłe osoby. Ale cała ta szopka była zupełnie niepotrzebna…