Warto zagrać: Rip Off
10.11.2011 | aktual.: 11.12.2011 04:35
Gdy uruchomiłem tę grę po raz pierwszy od razu przyszło mi na myśl Angry Birds. Na szczęście Rip Off nie jest klonem kultowej produkcji Rovio, jeżeli już do czegoś porównywać to bliżej jej do Fruit Ninja. To dynamiczna zręcznościówka, która daje sporo frajdy, choć z początku wcale na taką nie wygląda.
Jakkolwiek by to nie brzmiało wcielamy się w rolę małego ptaszka ;) Naszym zadaniem jest ochrona trzech jajeczek przed różnymi stworami, które oczywiście chcą nam wspomniane jajeczka wykraść. Stwory są różnorakie - latające, jeżdżące, wychodzące spod ziemi, duże, małe itd. Zabawa polega na tym aby je zbijać, jednak nie tak jak w Angry Birds, swego rodzaju naciąganiem procy, ale „po prostu” wskazując kierunek uderzenia poprzez tapnięcie na ekranie. „Prosto” jest jednak tylko na początku.
Wraz z kolejnymi etapami stworów jest coraz więcej, momentami na ekranie pojawia się ich całe zatrzęsienie, a gra robi się bardzo dynamiczna. Cóż więc z tego, że dostaniem ekstra bonus za zbicie na raz dwóch czy czterech w jednej części ekranu, skoro w innej dziesięć innych kradnie nam nasze skarby? Do tego latające bomby i inne przeszkody. Momentami naprawdę trzeba się napocić. Wszystko to jednak powoduje, że Rip Off wciąga i wcale niełatwo się od niego oderwać. Dzieło spod znaku nieznanych szerzej firm Colorbox i Vietnam Game Studio uprzyjemnia też sympatyczna oprawa graficzna i takaż muzyczna.
Co nie bez znaczenia, gra jest całkowicie bezpłatna. To miły akcent, bo w przypadku iOSa, na którego to tytuł również jest dostępny, tak już nie jest. Warto więc spróbować Rip Offa bo niczym nie ryzykujemy. Pomijając naturalnie niebezpieczeństwo, że grę zauważy nasza lepsza połówka, bo z pewnością wciągnie się w nią i nie odda naszej „endziewiątki” przez długie godziny ;)