Dostępność Apple a Microsoft, czyli spojrzenie przez Okienka na jabłuszko
Ostatnim razem opisywałem wam wysiłki firmy Apple, podejmowane na rzecz rozwoju dostępności swych produktów dla osób niepełnosprawnych. Jeśli jednak to, o czym wówczas pisałem okazałoby się niewystarczające, lub też chcielibyście od tak po prostu wzbogacić swoją wiedzę w temacie, podrzucam wam linki do dwóch artykułów, w których również podejmuje się to zagadnienie.
Dziś jednak skupię się na tym, co wraz z Windowsem daje nam Microsoft, a daje niestety jak na ten czas niezbyt dużo. O tym jednak w dalszych częściach niniejszego artykułu. Jak w poprzednim, tak i tym razem skupię się przede wszystkim na ułatwieniach dla osób niewidomych, a o pozostałych ułatwieniach jeśli dostępne, wspomnę jedynie pobieżnie.
Dostępna instalacja oraz wstępna konfiguracja systemu Windows.
Jak już pisałem w poprzednim artykule, Apple od dłuższego czasu umożliwia bezwzrokową instalację oraz konfigurację macOS. Firma Microsoft zdawała się długo nie dostrzegać problemu, jednak mamy to, gdyż od wydania w zeszłym roku większej aktualizacji systemu Windows 10, jesteśmy w stanie zupełnie samodzielnie, skonfigurować komputer przy użyciu natywnego czytnika ekranu zwanego Narratorem. W pierwszych wersjach Windows 10 również było to możliwe, jednakże Narrator podczas konfigurowania zachowywał się dużo bardziej niestabilnie i z tego co mówią różne źródła, często również odmawiał jakiejkolwiek współpracy. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że to działa bez problemu, ale z doświadczeń innych użytkowników wynika, że byłem jednym z nielicznych. Teraz jednak ta kwestia wydaje się być dopracowana i sama konfiguracja systemu od podstaw, na wszystkich komputerach, powinna przebiegać bezproblemowo. Jest jednak jedno, małe ale: jak już pisałem, proces samej konfiguracji wydaje się być dopracowany, jednak tzw. instalacja systemu na czysto z nośnika zewnętrznego, nadal może użytkownikom niewidomym sprawiać problemy z samym wyborem nośnika. Gdyby ta kwestia została jeszcze rozwiązana przez Microsoft, to całą instalację oraz konfigurację systemu Windows można by było przeprowadzić zupełnie samodzielnie, bez użycia wzroku.
Krótka historia dostępności w wydaniu Microsoft
Historia to niedługa, gdyż tak naprawdę przez wiele lat nic się w kwestii dostępności nie działo, a wszystko co do tej pory Microsoft implementował, należałoby raczej uznać za bądź co bądź pomocne, ale jednak gadżety, a niżeli pełnoprawne, dostępne rozwiązania ułatwiające życie osobom niepełnosprawnym, aż do wydania wyżej wspomnianej, większej aktualizacji Windows 10. A zatem sięgnijmy pamięcią wstecz, aż do czasów systemu Windows XP. W tej to właśnie wersji systemu zaimplementowano namiastkę czegoś, co w dalekiej przyszłości stało się narratorem. Do systemu Windows zaimplementowano amerykański głos Microsoft Sam, który poza tym, że był głosem sam w sobie i mógł odczytywać pewne informacje, to tak naprawdę nic więcej za jego pomocą nie można było zrobić chyba, że wykorzystałoby się go jako głos do zewnętrznych rozwiązań wspomagających użytkowników niewidomych. W tej wersji została jeszcze zaimplementowana funkcja „Klawisze Trwałe” - po szybkim, pięciokrotnym wciśnięciu klawisza shift, dostajemy możliwość obsługi klawiatury poniekąd jedną ręką (duży ukłon w stronę osób z problemami manualnymi czy też motorycznymi). Na którymś z etapów rozwoju tego systemu została zaimplementowana podobna funkcja „klawisze filtru”. Jej działanie jest zbliżone do funkcji „Klawisze Trwałe”, a uruchamia się ją poprzez dłuższe przytrzymanie klawisza Shift.
Kolejne dobre zmiany zawitały do nas wraz z nadejściem Windows 7. Do tej właśnie wersji zaimplementowana została lupa - rozwiązanie dla osób słabowidzących, potrzebujących powiększyć ekran, lub jego fragmenty. Rozwiązanie to przypadło do gustu użytkownikom słabowidzącym. Zaimplementowane zostały również dodatkowe głosy SAPI 5 (również angielskie amerykańskie) oraz wspomniany już czytnik ekranu Narrator, wówczas w okrojonej, pierwszej wersji, który zapewniał bardzo podstawową obsługę komputera. Wraz z nadejściem Windows 8 mamy zastój dostępnościowych rozwiązań, to znaczy wszystko, co wcześniej zaimplementowane zostało, lecz wygląd dobrego i przejrzystego Windowsa 7 uległ gruntownej zmianie - zastąpiono klasyczny interfejs, interfejsem kafelkowym, który to diametralnie popsuł komfort i przyjemność używania komputerów PC przez osoby niewidome czy słabowidzące, jak również z tego co mi wiadomo, zupełnie dobrze widząca społeczność, dość mocno utyskiwała na wówczas nowego Windowsa. Ba, nawet powstawały specjalne nakładki graficzne na interfejs, które przywracały dawny sposób korzystania z komputera, a przy okazji przywracały utraconą dostępność. Jedyne co dobrego wniósł Windows 8, to możliwość instalacji głosów w różnych językach, w tym i polskim, co znacznie ułatwiało jako taką nawigację za pomocą czytnika ekranu Narrator, która to nawigacja, jak już wiemy, była bardzo podstawowa. Ludzie głównie używali tego czytnika, aby w sposób w miarę dostępny pobrać inny, lepszy, zewnętrzny screen-reader.
Nowe, lepsze czasy wraz z nadejściem Windows 10.
Jak już pisałem, znaczny wkład w dostępność Microsoft wniósł w zeszłym roku wraz z dużą aktualizacją Windows 10, ulepszając obsługę Narratora oraz dodając wsparcie dla monitorów brajlowskich, dzięki którym to, co odczytywane jest syntezatorem przez Narrator, może być także wyświetlane w brajlu na monitorze brajlowskim, jak również komputer może być za pomocą monitora obsługiwany. Kolejną funkcją, którą Narrator zyskał, jest rozpoznawanie tekstów za pomocą OCR oraz inteligentne opisywanie zawartości zdjęć i obrazów, lecz dla języka polskiego dostępne jest jedynie rozpoznawanie obrazów i zdjęć. Narrator wspiera także coraz lepiej natywne aplikacje systemowe takie jak przeglądarka internetowa Microsoft Edge, Pogoda czy autorski klient maila
Czy zatem to dobry czas dla Microsoftu?
Jak przyznaje dyrektor działu dostępności Jenny Lay‑Flurrie, to dopiero początek prac nad wdrożeniem dostępności dla Windowsa. W najbliższej jego przyszłości spodziewać się można kolejnych poprawek i ulepszeń tego co już jest, ale także nowych funkcji. Chciałbym, by nie skończyło się jedynie na zapewnieniach ze strony Microsoftu, ale by wdrażanie dostępności stało się sprawą priorytetową dla tej firmy. Chciałbym kiedyś wyjąć nowy laptop z Windowsem na pokładzie i od samego początku móc go bez większych problemów samodzielnie skonfigurować. Chciałbym, by instalacja, konfiguracja oraz użytkowanie, były chociaż w części tak dostępne i intuicyjne z Narratorem, jak te same czynności na macOS z VoiceOver i oby te życzenia nie okazały się jedynie pieśnią przyszłości, ale realną rzeczywistością, daną nam przez Microsoft.
MW