Fuzja Total War z Cywilizacją po prostu musiała się udać. Recenzja Oriental Empires
Nigdy nie należałem do miłośników rozbudowanych gier strategicznych. Liznąłem takie tytuły jak Red Alert czy Total Anihilation, w ogóle nie skupiając się na pierwszych Cywilizacjach czy serii Anno. Uważałem że wplątywanie wątków politycznych, filozofii oraz rozbudowanej sztuki wojennej, jedynie szkodzi grom strategicznym, zamieniając je w symulatory. By zmienić zdanie, potrzebowałem kilkunastu lat. Pierwszą Cywilizację w którą grałem, doczekała się numerku nr 5, a choć nigdy nie miałem możliwości zagrać w serię Total War to wiem o niej o niebo więcej dzięki szwagrowi.
Można rzec że nadszedł renesans gier strategicznych. Ostatnimi czasy doczekaliśmy się wysypu gier o tej tematyce, w tym świetnie udanych fuzji kilku tytułów. W dzisiejszej recenzji chciałbym wam przybliżyć grę Oriental Empires będącej czymś w rodzaju Cywilizacji wcielonej w grę Total War. Gra ta należy do kanonu strategii turowych i niedawno uzyskała status wczesnego dostępu. Oficjalna premiera odbędzie się już 5 października w Polsce, dzięki wydawnictwu Techland.
Wstęp fabularny
Oriental Empires to nowa gra studia Ntronium Games, znanego choćby z gry Armada 2526. Akcja rozgrywa się w starożytnych Chinach w latach od 1500 r p.n.e do 1500 naszej ery. W grze wcielamy się w zarządcę niewielkiego plemienia który ma za zadanie rozszerzenie ekspansji na cały kraj i sąsiednie tereny celem stworzenia wielkiego imperium. By podołać temu zadaniu, musimy skupić się na rozwoju miast poprzez uprawianie roli, zbiórce surowców, rozbudowie miast i walce z wrogiem.
Warto na wstępie uprzedzić że nie jest to tytuł w całości postawiony na rozgrywkę batalistyczną. Dużą rolę pełni tu ekonomia, badania i rozwijanie gałęzi technologii. Na początku rozgrywki musimy wybrać jeden z 16 dostępnych klanów którym przyjdzie nam zagrać. Każdy z nich charakteryzuje inny styl zdobywania dóbr materialnych oraz inny wpływ na pospólstwo. Przed nami spoczywa możliwość zdobycia całego terytorium ówczesnych Chin, także jest o co walczyć. Twórcy postarali się o to by najlepiej odwzorować omawiany teren, tworząc lasy, pola oraz rozległe równiny.
Mechanika rodem z Cywilizacji
Nie jest to gra skierowana dla osób chcących od razu wpaść na przypadkowego wroga i wywołać wojnę tysiącletnią. Oriental Empires stawia w głównej mierze na rozbudowie państwa, nie tylko prostą drogą przelanej krwi. Podczas każdej tury musimy ustalić prawa naszego państwa, zadecydować jakie budynki mają zostać wybudowane, jakie badania usprawnione oraz jak zaspokoić naszych podwładnych. Te czynniki mają ogromny wpływ na zwycięstwo w grze gdyż zaniedbując państwo, skupiając się tylko na sile militarnej, osłabiamy morale poddanych.
Inna sprawa to kontakty między innymi państwami. Ważne jest by odpowiednio dbać o swoją pozycję w państwie, jednocześnie dyplomatycznie zachęcić innych do współdziałania. A jak to nie pomoże, to zawsze można użyć siły. Prócz samej dyplomacji, możemy w dużym stopniu rozwijać swoje siły militarne, w tym wybrać jakim typem wojsk chcemy dowodzić oraz jak ma zostać wyposażony. Jeżeli skupimy się na rozgrywkach wojskowych, a dosłownie - bitwach, musimy mieć na uwadze wiele dodatkowych czynników, takich jak urozmaicenie terenu oraz możliwość odwrotu. Bitwy w trakcie gry, mogą dochodzić do ogromnych rozmiarów. Twórcy oddali w nasze ręce znaną z serii Total War, możliwość przybliżenia jednostek. Dzięki takiemu zabiegowi otrzymujemy możliwość przypatrzenia się jak wyglądają nasi wojownicy na polu walki. Każdy z dowodzonych przez nas oddziałów wojskowych, został tak zobrazowany by nie dochodziło do uczucia że dowodzimy armią podobnych do siebie żołnierzy. Unikalność oraz losowe podejście do ubioru robi tutaj sporą różnicę.
Mechanika tytułu opiera się na walce turowej. Oznacza to że w trakcie naszej rundy, musimy podjąć odpowiednie decyzje, po czym oddajemy ruch komputerowi. W trakcie walk, nie mamy bezpośredniej kontroli nad wojskiem. Temu wydajemy stosowne rozkazy, ustalając formacje a AI gry rozgrywa za nas potyczkę. Muszę przyznać że nieco zawiodłem się na tej opcji, gdyż liczyłem na jakąkolwiek formę interakcji w sferze militarnej.
Podsumowanie
Gra mimo że jest od 16 września we wczesnym dostępie, na dzień dzisiejszy zdaje się być nie do końca przemyślana. Co prawda oferuje masę możliwości i rozwiązań, ale z każdą decyzją, podjęciem kroku do rozszerzenia granic imperium, zderzamy się ze smutną codziennością - powtarzalność oraz mały wybór opcji ekspansji terytorialnej. Być może w dniu premiery twórcy uraczą nas dodatkowymi gigabajtami kodu, który wprowadzi wyczekiwane zmiany, a na dzień dzisiejszy trzeba grzecznie czekać. Polską premierę przewidziano na 5 października, w którym otrzymamy edycję pudełkową gry za ok. 105 zł. Za polskie wydanie gry odpowiada Techland Wydawnictwo. Myślę że warto dać im szansę gdyż dawno nie spotkałem się z tak dobrze wykonaną od strony mechanicznej, gry strategicznej.