Genesis Zircon X - bezprzewodowa myszka, którą ogranicza pewien limit!
Pod koniec zeszłego roku marka Genesis wypuściła z okazji 10 rocznicy istnienia, limitowaną wersję myszki bezprzewodowej Zircon X w ilości 1000 sztuk. Urządzenie to posiada bardzo dobrą specyfikację, przełączniki Kailh GM 8.0 oraz sensor optyczny PixArt PMW3370. Myszka jest bardzo wygodna w obsłudze, dzięki świetnie skrojonej obudowie oraz niskiej wadze, nieprzekraczającej 72 g. Bardzo duże zainteresowanie urządzeniem w okresie premierowym, jak i popremierowym, spowodowało, że chciałbym się z wami podzielić własnymi spostrzeżeniami.
Swój model zakupiłem na początku grudnia 2021 i po dziś dzień korzystam z myszki. Doszedłem do wniosku, że dwa miesiące to wystarczający okres, by móc napisać recenzję i podzielić się z wami moimi przemyśleniami. To dobrej klasy myszka dla graczy, jak i zgrabne narzędzie do pracy w domu, z opcjonalnym podświetleniem i zdejmowaną obudową względem preferencji użytkownika. Zajrzyjmy jednak nieco głębiej.
Zacny zestaw startowy
Myszkę otrzymujemy w utwardzonym kartoniku o gąbczastym wykończeniu. W środku oprócz urządzenia wskazującego producent dorzucił do zestawu instrukcję obsługi w wielu językach, także po polsku oraz kilka drobnych, ale przydatnych akcesoriów. Należy do nich 180‑centymetrowy kabel zasilająco-przesyłowy USB na USB‑C koloru białego w materiałowym oplocie, a także metalowa przejściówka USB na USB‑C z grawerowanym logo marki.
W skład zestawu wchodzą także dodatkowe ślizgacze wykonane z teflonu na spód myszki, w przypadku, gdyby domyślnie założone się wytarły/odkleiły, a także specjalne naklejki umożliwiające lepszą przyczepność palców do myszki, domyślnie śliskiej powierzchni PPM i LPM. Posiadają one bardzo ciekawą, trójwymiarową grafikę i znacząco wpływają na komfort użytkowania, w szczególności przy wieloosobowych grach akcji. Myszkę Genesis Zircon X wyposażono w dwa wymienne panele - perforowany oraz pełny. Możemy je z łatwością wymieniać, gdy zajdzie taka potrzeba. Producent dał w ten sposób pewien wybór użytkownikom, by samodzielnie zdecydowali, w jaki rodzaj obudowy celują.
Po wyjęciu myszki z pudełka możemy wstępnie przyjąć, że mamy do czynienia z dobrze wykonaną zabawką. Dawno nie korzystałem z białej wersji kolorystycznej urządzenia wskazującego, więc miałem niemałe obawy względem jakości wykonania a co najważniejsze - wygody użytkowania. Niemniej moje obawy były bezpodstawne, gdyż jak na moje oko i preferencje użytkowe - myszka ta jest bardzo wygodna i świetnie wyprofilowana pod dłoń osoby dorosłej, praworęcznej. Przyciski PPM i LPM posiadają specjalne wyżłobienie, by użytkowało się je wygodniej.
Pomiędzy nimi znajduje się rolka przewijania w trybie skokowym, a także przycisk do zmiany DPI w locie. Na lewej krawędzi producent umiejscowił dwa boczne przyciski funkcyjne, pod którymi znajduje się srebrny nadruk z nazwą modelu. Przyciski te mają bardzo dobry skok, ale według mnie są za płytko obsadzone. Nieco niżej znajduje się zamienny panel, który możemy z łatwością zdemontować, by wymienić go na pełny z czerwonym logiem marki Genesis. Tutaj wybór odpowiedniego panelu zostawiam użytkownikom, gdyż wiele jest legend dotyczących brudzenia się obudowy "plastra miodu" i tyle samo w tym prawdy co w zwykłym przecieraniu śliskiej obudowy raz na jakiś czas mokrą ściereczką. Tu decyduje użytkownik. U mnie dominowała krateczka, a po dwóch miesiącach użytkowania nie doczekałem się złogów tłuszczu i brudu ... po prostu myję ręce przed użytkowaniem.
Na spodzie mamy do czynienia z klasycznym umiejscowieniem teflonowych ślizgaczy - wokół sensora, na przodzie oraz przy tylnej krawędzi. Producent zastosował tu także przełącznik dający uruchomić myszkę w dwóch wariantach - z podświetleniem oraz bez podświetlenia. Wybierając pierwszy tryb, musimy się spodziewać tęczowego działania, dopóki nie określimy swoich preferencji w dedykowanej aplikacji od producenta.
Specyfikacja techniczna
Sensor | optyczny PixArt PMW3370 |
Przełączniki | Kailh GM 8.0 |
Próbkowanie | do 1000 Hz |
Rozdzielczość | do 19000 DPI |
Szybkość śledzenia | do 400 cali/s |
Akceleracja | 50 G |
Podświetlenie | RGB 6 trybów |
Wbudowana pamięć | tak |
Komunikacja | przewodowa (USB-C) bezprzewodowa (2.4 GHz) |
Akumulator | 580 mAh 3.7V |
Zgodność | Windows XP, Windows Vista, Windows 7, Windows 8, Windows 10, Windows 11, Linux, |
Wymiary | 39 x 61 x 118 mm |
Waga | 72 g |
Sparowanie a oprogramowanie
Z urządzenia możemy korzystać na dwa sposoby - poprzez łączność po kablu lub bezprzewodowo. Wybierając drugi wariant, wystarczy wyjąc spod panelu odbiornik USB i podpiąć go do wolnego portu w komputerze / laptopie. By umożliwić parowanie urządzeń, należy uruchomić myszkę w trybie z podświetleniem lub bez podświetlenia. System operacyjny powinien natychmiast nawiązać połączenie i umożliwić myszce bezproblemową pracę.
Osoby, które wymagają od myszki nieco więcej niż okrojone, domyślne funkcje, powinny pobrać ze strony producenta dedykowane oprogramowanie Genesis Zircon X v1.0. Jak można było się spodziewać, nie jest to aplikacja zarządzająca wieloma urządzeniami marki, jak ma to w zwyczaju Razer czy Logitech, ale konkretnie tylko do tego produktu. Program zajmuje lekko ponad 2 MB ale oferuje całkiem sporo możliwości.
Aplikacja została podzielona na cztery zakładki. Każda z nich odpowiada innej funkcji urządzenia. W pierwszej otrzymujemy możliwość zarządzania przyciskami i nadania im dodatkowych funkcji, jeśli zajdzie taka potrzeba, w drugiej natomiast skupimy się na szybkości raportowania, ustawimy czułości pod swoje preferencje oraz - co ciekawe - wyregulujemy odległości LOD (Lift-Off Distance) w przedziale od 1 do 2 mm.
Pozostałe dwie zakładki odpowiadają za makra oraz rodzaj podświetlenia. Cieszy fakt, iż myszka posiada własną pamięć, umożliwiającą zapamiętanie profili i ustawień użytkownika, dając szersze możliwości przy częstej zmianie sprzętu pracy.
Użytkowanie w praktyce
Z myszki Genesis Zircon X korzystałem przede wszystkim do pracy. Przydała mi się podczas pracy w terenie oraz przy niedzielnym giercowaniu. Byłem ciekaw, na ile sprawdzą się przybliżone wyniki pracy baterii urządzenia, gdyż w biuletynie producenta wbudowany akumulator 580 mAh ma wystarczyć do 80 godzin pracy na jednym ładowaniu. Oczywiście przybliżony wynik jest możliwy do osiągnięcia, ale pozbawiając myszkę podświetlenia. W przypadku zwykłej pracy i grania na komputerze udało mi się uzyskać do 76 godzin pracy. Za drugim razem korzystałem z włączonym podświetleniem typu "tęcza" i wykręciłem tym samym 71 godzin. Testy powtórzyłem ze 2‑3 razy i wyniki nie odbiegały zanadto w porównaniu do pierwszych testów.
W kwestii wygody użytkowania i podobieństw specyfikacji pozwoliłem sobie przyrównać ją do mojego towarzysza domowej rozrywki i pracy - Logitech G Pro X Superlight. Osobiście uważam, iż obie myszki mają ze sobą wiele wspólnego nie tylko w kwestii specyfikacji co jakości wykonania i co najważniejsze - przyjemności użytkowania, wygody, mimo iż różnica ceny między nimi to poważna przepaść. W moim odczuciu Genesis zrobił wielkie podstępy, wypuszczając bardzo dopracowany produkt o dużych możliwościach i topowych parametrach. To bardzo wygodna myszka do zabawy, jak i poważnej pracy. Korzystało mi się z niej bardzo wygodnie, choć na dłuższą metę, preferuję kolory ciemniejsze, gdyż o wiele trudniej jest je ubrudzić ... w szczególności, gdy po domu wala się sierść czworonoga.
Głównym założeniem producenta było wydać tylko 1000 sztuk tego produktu. Jest to ukłon w stronę najwierniejszych fanów marki, ale jak można było się spodziewać, popyt poszedł w górę a na rynku pozostało jeszcze kilka dostępnych modeli, choć ich ilość drastycznie spada. Ja załapałem się na #0097 numerek "zamkniętej" kolekcji :)
Podsumowanie
Nie ma co przedłużać - Genesis na swoją 10 rocznicę stworzył najlepszą myszkę, jaką mógł wzbogacić swoje portfolio. Genesis Zircon X to bardzo dobrze wykonana i świetnie spasowana myszka z opcjonalnym podświetleniem oraz długim czasem działania, jak na sprzęt dla graczy przystało. Wysokiej jakości sensor i przełączniki znajdą zastosowanie z wymagających grach komputerowych, a także przy dynamicznej pracy w programach graficznych oraz podczas przeglądania Internetu.
Cena za myszkę nie zmieniła się od premiery, ale i tak osobiście uważam ją za dobrze wyważoną. Klaruje się ona na poziomie ~269 zł* i być może w niedalekiej przyszłości nieco stanieje. Ja za to mam nadzieję, że producent pójdzie za ciosem i zacznie produkować więcej bezprzewodowych urządzeń, jednocześnie ujednolicając dedykowane oprogramowanie pod wszystkie urządzenia.
* - klikając, zaglądając i kupując z reflinka, wspierasz moją działalność publicystyczną.