South of the Circle - interaktywna opowieść o miłości i zimnej wojnie [Recenzja]
Już za kilka dni, trzeciego sierpnia swoją premierę będzie mieć tytułowe South of the Circle, studia State of Play Games współpracującego z 11 bit studios. Do tej pory gra ukazała się tylko na urządzeniach z systemem operacyjnym iOS w ramach usługi Apple Arcade, ale za kilka dni dołączy do niej PC, Xbox, PlayStation oraz Switch. Gra reprezentuje gatunek full-motion video (FMV) games, w której gracz uczestniczy w narracyjnym opowiadaniu. W klasykach gatunku pokroju Phantasmagoria (1995) czy The 7th Guest (1993), gracz czynnie uczestniczył w historii, mając mniejszy lub większy wpływ na podejmowane decyzje. Z biegiem lat gatunek ten zaczął być coraz bardziej pomijany lub spychany na bok przez produkcje AAA.
Wielowątkowa opowieść
Mechanika przedstawiona w tytułowym South of the Circle może być właśnie zakwalifikowana do tego gatunku gier, nie zapominając o zaimplementowanych elementach interaktywnych i nieczęstych przypadków sterowania bohaterem. Gra ograniczyła iteracje do niezbędnego minimum, skupiając gracza na głównej sile tytułu - narracji. Naszym głównym zadaniem jest podejmowanie trudnych decyzji, mających wpływ na dalszy przebieg historii i niechybnie na końcowe zakończenie wielowątkowej historii. Zmiany dokonywane podczas wyborów, uwidocznione są między innymi w dialogach oraz czynach podejmowanych przez naszą postać. Gdy podczas zażartej dyskusji dochodzi do ważnej dla fabuły wymiany zdań, gracz otrzymuje możliwość zmiany toru rozmowy, wybierając stosowną ikonkę postawy. Określają one naszą niepewność lub stanowczość, czasami bywa jednak, że wybór i tak będzie taki sam. W niektórych przypadkach, gdy na czas nie zdążymy wybrać odpowiedniej odpowiedzi, gra zrobi to za nas automatycznie. Należy więc słuchać i angażować się w grę.
Gracz śledzi losy głównego bohatera - Petera, nie tylko w czasie rzeczywistym, ale i na innych płaszczyznach osadzonych w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Bierze on udział w ekspedycji badawczej na Antarktydzie, lecz podczas niefortunnego przelotu nad nią, dochodzi do katastrofy. Nasz bohater wychodzi cało z opresji, lecz musi od tego momentu wydostać się z tej mroźnej krainy wraz ze swoim przyjacielem. Podczas eksplorowania białej, nieprzyjaznej człowiekowi krainy, Peter wielokrotnie wraca wspomnieniami do wydarzeń z przeszłości, przeżywając ponownie życie na uniwersytecie Cambridge czy liczne demonstracje studenckie przeciwko broni masowego rażenia w samym środku zimnej wojny. W tych czasach główny bohater przeżywa równie trudne rozterki miłosne, które w pewnym stopniu przyczyniły się do tego, jakże trudnego okresu w jego życiu.
Interaktywność wyborów
Twórcy stanęli na wysokości zadania i umożliwili graczom interakcje związane nie tylko z główną linią fabularną, ale również okazjonalną eksplorację, napotkanych podczas historii lokacji. Największym problemem podczas przesuwania fabuły naprzód są wybory dialogowe, z dość nieczytelnymi oznaczeniami. Proste symbole w sposób niejednoznaczny sugerują, co w danym wypadku zrobi główny bohater, ale nie zawsze w taki sposób, w jaki byśmy sobie tego życzyli. Kilka razy nie byłem usatysfakcjonowany z wyboru, który okazał się zgoła odmienny od tego, który wybrałem. Z drugiej jednak strony i tak nie zauważyłem drastycznych zmian w linii fabularnej, a rozgrywałem ją ze dwa razy przy odmiennych opcjach dialogowych. Niepowalająca długość rozgrywki jest jednak wypełniana przez niespodziewane zwroty akcji i pełne zaskoczenia momenty, które zapadną nam w pamięć. Zakończenie historii w pełni tłumaczy wszystkie rozterki głównego bohatera, a jeśli z uwagą śledziliśmy ją od samego początku, to na wszystkie zapytania odnajdziemy w niej odpowiedzi.
W kwestii dopracowania animacji czy systemu sterowania trzeba przyznać, że mechaniki zastosowane w grze są odmienne od innych tego typu gier. Największym problemem są według mnie wybory moralne, zaimplementowane jako dymki interakcyjne, niejednokrotnie źle opisane lub wprowadzające w błąd. Symbolika w nich jest minimalistyczna, niewiele mówiąca graczom, na co muszą zwrócić uwagę, by wybrać odpowiedź względem swojego wyboru. Podczas rozgrywki ani razu nie zetknąłem się ze spadkiem jakości animacji czy problemów z minimalną, ale w moim odczuciu bardzo dopracowaną warstwą wizualną gry.
Na burzę oklasków zasługuje przede wszystkim warstwa audiowizualna, prezentująca podstawowy obraz bez zbędnej ilości drobnych elementów czy wykończenia krawędziowego. Dzięki temu udało się zrealizować w sposób mistrzowski animacje postaci, skupiając uwagę gracza na historii, a nie jak zwykle to bywa - otoczeniu i wspaniałych widokach. Każda lokacja prezentuje inną paletę kolorystyczną, wprowadzając zachwyt i zadumę nad unikalnością miejsc. W końcu interaktywny film przeskakujący między przeszłością a teraźniejszością musi brać pod uwagę czas, miejsce i kolor. Rozgrywkę utrzymano w prostej, lecz przy tym klimatycznej i przejrzystej stylistyce kreskówkowej.
Pod względem udźwiękowienia jest dobrze, ale tylko w kontekście dobrania odpowiednich tonacji do lokacji, w której rozgrywa się fabuła oraz elementów związanych z interakcją. Magia natomiast dzieje się w gdy zaczniemy odkrywać znajome głosy, ukryte za nieznanymi twarzami napotkanych bohaterów South of the Circle. Do nagrania dialogów poproszono wielu utalentowanych aktorów dużego jak i nieco mniejszego ekranu. W rolach głównych wcielili się m.in Anton Lesser (“Gra o Tron”, “Star Wars: Andor”), Gwilym Lee (“Bohemian Rhapsody”), Olivia Vinall (“The Woman in White”), Richard Goulding (“The Crown”), Adrian Rawlins (“Czarnobyl”) czy Michael Fox (“Downton Abbey”).
Przejmująca historia
South of the Circle należy traktować jako interaktywne doświadczenie, wielowątkową historię, wspomnienie przeszłości i podejmowanych decyzji, które miały i wciąż mają wpływ na dalsze losy głównego bohatera. Interakcja gracza ogranicza się do prostych, często oskryptowanych czynności wciskania przycisku w określonym momencie podczas oglądania animowanego filmu. Historia Petera jest właśnie taką wciągająca animacją, filmem przedstawionym na wielu płaszczyznach życia zwykłego człowieka, który dostał wielką szansę, podążania za marzeniami a wybrał ...
Z tym jakże wymownym brakiem zakończenia tej recenzji, zostawię tych najbardziej dociekliwych graczy, którzy będą mieć ochotę sięgnąć po tą jakże ciekawą i wciągającą fabularnie produkcję. Należy ona do niszy produkcji animacji, wymagających ingerencji gracza. Nie porównujmy jej jednak do takich gier jak Tales of Borderlands czy The Wolf Amoung Us, gdyż nie prezentują one tak głębokiej jak i trudnej historii wyborów, zaprezentowanej tak udanie jak w tytułowym South of the Circle.
* - klucz recenzencki otrzymałem od 11 bit studios. Dzięki za wsparcie!