Acer Switch 10 E – tyle sprzeczności w niewielkim urządzeniu
16.03.2016 21:07
W styczniu opisywałem wam swoją i nie tylko swoją przygodę z netbookiem Samsung N102S. Konkluzją tamtego wpisu było stwierdzenie, że postęp brutalnie obszedł się z urządzeniami typu netbook i tak naprawdę ich czas bezpowrotnie minął. Trochę się jednak myliłem, albowiem koncepcja takiego komputera wcale nie umarła, powiedziałbym, że się zmieniła.
Jako że dzięki konkursowi Intela zorganizowanemu przez dobreprogramy.pl, stałem się posiadaczem ciekawego urządzenia Acer Aspire Switch 10 E, musiałem mocno zweryfikować swoje poglądy w tej sprawie.
Acer Switch 10 E
Jeszcze zanim ów komputero-tablet dotarł w moje ręce, przejrzałem w necie sporo jego recenzji, porównań i opinii. Im więcej czytałem na jego temat, tym moje oczekiwanie było coraz bardziej niecierpliwe. Aż dotarł...
Acer Aspire Switch 10 E to w zasadzie rozwojowa konstrukcja modelu Switch 10, jaki pojawił się w 2014 roku i został on dosyć ciekawie opisany na łamach dobreprogramy.pl - "Acer Switch 10: test taniej hybrydy..." W 2015 roku Acer zdecydował się na wypuszczenie modelu Switch 10 E, jednocześnie zachowując w sprzedaży model Switch 10.
Pudełko zawiera sam komputer/tablet, stację dokującą/klawiaturę, zasilacz i całkiem skromną ilość makulatury. Jeszcze zanim komputer do mnie dotarł, na stronie Acera zapoznałem się z parametrami technicznymi komputera i odkryłem, że Acer posiada aż cztery wersje tego komputera.
Z tych czterech, tylko jeden różni się czymś od pozostałych, mianowicie zgodnie z informacjami Acera, model NT.G21EP.001 jako jedyny posiada czytnik na karty microSD. Zaskakujące, bo do mnie dotarł inny model, który teoretycznie nie powinien go mieć, a jednak posiada. Krótko mówiąc, nie mam pojęcia po co Acer tak miesza.
Dane techniczne
Acer Switch 10 E jaki dotarł do mnie, to model NT.MX4EP.001, a jego parametry techniczne przedstawiają się następująco:
- CPU: Czterordzeniowy Intel Atom Z3735F taktowany 1.33 GHz
- Pamięć RAM: 2 GB DDR3L bez możliwości rozbudowy
- Pamięć masowa: 32 GB dysk eMMC i 500 GB dysk talerzowy (Western Digital) w stacji dokującej
- Ekran dotykowy o przekątnej 10.1" i rozdzielczości 1280x800
- Karta graficzna: Intel HD Graphics
- Sieć i komunikacja: WiFi IEEE 802.11b/g/n oraz Bluetooth 4.0
Komputer do użytkownika dociera z preinstalowanym systemem Windows 8.1, jednak Acer gwarantuje możliwość jego aktualizacji do wersji Windows 10 dostarczając sterowniki w odpowiedniej wersji.
Warto wspomnieć jeszcze o portach w jakie Acer wyposażył swój komputer. Jednostka centralna posiada port microSD, port mikrofonowo-słuchawkowy, port miniHDMI i port miniUSB 2.0. Stacja dokująca została wyposażona w jeden port USB 2.0.
W sieci Acer krytykowany był za zbyt małą ilość portów USB oraz fakt, że wśród nich nie znalazł się ani jedne w standardzie 3.0. Moim zdaniem nie jest to wielka wada. Acer Switch 10 E to urządzenie przenośne i nie przypuszczam, by wiele osób miało chęć podpięcia do niego kilka urządzeń zewnętrznych. Zauważmy także, że coraz więcej urządzeń zewnętrznych działa poprzez WiFi czy w chmurze.
Konstrukcja
Acer Switch 10 E, podobnie jak jego poprzednik, to urządzenie 2 w 1. Można na nim pracować jak na tablecie, a po dołączeniu stacji dokującej zamienia się w całkiem przyzwoitego notebooka. Choć nie mam jeszcze pomysłu na wykorzystanie go w formie tzw. namiotu lub w trybie prezentacji, także i taka możliwość występuje.
Jak wspomniałem na wstępie, komputer składa się z dwóch elementów - jednostki centralnej zintegrowanej z wyświetlaczem, oraz stacji dokującej zawierająca klawiaturę oraz dysk twardy.
Obydwa elementy wykonane są z plastiku, dodajmy kontrowersyjnego. Zewnętrzne elementy obudowy mogą występować w kilku wersjach kolorystycznych, a ich faktura imituje materiał tekstylny. Może się to podobać lub nie i trzeba przyznać, że Acer trochę zaryzykował z obudową tym bardziej, że model Switch 10 miał obudowę plastikową z elementami aluminium. Krótko mówiąc, Acer Switch 10 E nie jest komputerem z którym można się lansować w Starbucks, jednakże nie daje powodu do wstydu i z pewnością na rynku znajdziemy wiele komputerów, prezentujących się zdecydowanie gorzej.
Jeśli wygląd plastiku udającego materiał jest dla kogoś wadą, być może walory użytkowe takiego rozwiązania sprawią, że spojrzy nieco bardziej przychylnym okiem na to rozwiązanie. Taka faktura sprawia, że komputer trzyma się pewnie w ręce, nie ślizga się, nie zbiera odcisków palców (NSA będzie zawiedzione) i nie brudzi się. Plastik jest przyjemny w dotyku, dobrze spasowany i nie ma skłonności do wyginania się, trzeszczenia ani tym podobnych, nieporządanych efektów. Poza kontrowersyjnym wyglądem, nie ma mu co zarzucić.
Jeśli chodzi o obudowę, najwięcej zastrzeżeń można mieć do klawiatury. Podobnie jak klawiatury z 10" netbooków, jest ona niewielka i dosyć ciasno rozłożona. Ma dobrze wyczuwalny skok klawiszy i byłaby całkiem niezła gdyby nie sposób mocowania samych przycisków. Nie wiem (bo nie rozbierałem) jak Acer to zrobił, ale przyciski przymocowane są w ten sposób, że naciśnięcie klawisza na krawędzi sprawia, że się on nieprzyjemnie przechyla. Takie zjawisko miało miejsce w klawiaturach konstrukcyjnie wywodzących się z lat dziewięćdziesiątych, ale to było około 20 lat temu !
Dla przeciwwagi pochwalę touchpada, który jest przyjemny i wygodny w pracy. Nie posiada odseparowanych przycisków, jednakże naciśnięcie jego dolnej krawędzi daje nam charakterystyczny, mechaniczny klik. Niewątpliwym atutem touchpada z Acera jest rozpoznawanie kilku gestów. Nie rozpoznaje on tyle gestów co gładziki Apple, jednak Acer nie ma się czego wstydzić. Touchapad pracuje przewidywalnie i nie zauważyłem aby się przycinał. To postęp, bo w modelu Switch 10 ponoć takie sytuacje miały miejsce.
Czytając opisy tego modelu w sieci niemal zawsze spotkamy się z krytyką dotyczącą wyważenia komputera. Nie są to opinie bezpodstawne. Jako że w zasadzie cały komputer mieści się w skrzydle wyświetlacza, ten jest grubszy i cięższy niż stacja dokująca zawierająca samą klawiaturę i dysk 2.5". Efektem tego jest męczące czasem zjawisko, gdy skrzydło wyświetlacza zwyczajnie przeważa komputer. Przy około 120 stopniowym odchyleniu matrycy od płaszczyzny stołu, krawędź stacji dokującej zaczyna się delikatnie unosić. Przy 135 stopniach, komputer się przewraca.
Wadą jest także sam sposób otwierania klapy matrycy komputera. Producent nie przewidział wnęki umożliwiającej wsadzenie palców i wygodne otwarcie komputera. Zawiasy są bardzo dobrze spasowane i matryca nie ma skłonności do chwiania się. Podczas otwierania klapa matrycy daje dobry i wyraźny opór. Jednak opór ten sprawia, że na samym początku, gdy nie mamy jak zahaczyć rąk o dwie połówki komputera, otwieranie jest trochę niewygodne. Z czasem można wypracować sobie metodę otwierania, jednak nie jest to otwieranie "intuicyjne".
Ogólnie obudowę oceniam pozytywie i najsłabszym elementem pozostaje wyważenie komputera, mocno przeciętna klawiatura i nieprzemyślany sposób otwierania notebooka. Plusem jest spasowanie elementów, solidne zawiasy, faktura plastiku umożliwiająca bezpiecznie przenoszenie komputera, wysoka odporność na zabrudzenia oraz naprawdę solidny gładzik
Acer zmienny jest
Potęgą serii Switch jest możliwość konwersji komputera w tablet lub notebooka. Przyznam się, że dopóki nie miałem możliwości osobistego przetestowania tej możliwości uważałem, że to jakieś fanaberie producenta lub użytkownika, a samo rozwiązanie nie ma większego sensu. Komputer łączy się ze stacją dokująca poprzez specjalne, magnetyczne zatrzaski opracowane przez Acera. System mocowania nieźle spisywał się w modelu 10, a w Switch 10 E miał zostać dodatkowo ulepszony przez Acera. Dość powiedzieć, że system mocowania magnetycznego rzeczywiście się sprawdza. Nie ma tu zatrzasków mechanicznych, dziwnych przełączników i blokad. Ot, zwykł magnes i tyle. Magnes na tyle mocny, że możemy obrócić komputer skrzydłem matrycy w dół, a ona nie odłączy się niespodziewanie od stacji dokującej. Krótko mówiąc, sposób mocowania matrycy i stacji dokującej zasługuje na uznanie.
Bardzo spodobała mi się możliwość szybkiej konwersji notebooku w tablet. Ekran komputera rozpoznaje multidotyk (do 5 punktów na ekranie) i musze przyznać, że Windows 8.1 czy Windows 10 świetnie sobie radzi w trybie tabletu. Tym którym nie odpowiada sporych rozmiarów tablet lub pragną wykonywać bardziej skomplikowane zadania, urządzenie umożliwia szybką konwersję w poręcznego netbooka... lub komputer jeśli podepniemy do niego klawiaturę na USB bądż Bluetooth, a całość połączymy poprzez HDMI z monitorem. Pomysł na tyle fajny, że zamarzyłem w duchu o takim modelu MacBooka Air.
Trzeba przyznać, że także oprogramowanie Acera nieźle wspiera tą funkcje. Dzięki aplikacji Acer Quick Acces Center Convert, komputer w zależności od trybu pracy może zmienić sposób wyświetlanego menu Windows, zmienić tapetę, a także uruchomić funkcje ułatwiające pracę tylko przy użyciu funkcji dotyku.
Ekran w trybie dotyku reaguje najzupełniej prawidłowo i trudno tu mówić o jakichkolwiek problemach podczas codziennej pracy. Jedyną wadą tego rozwiązania jest konieczność pamiętania o wytarciu ekranu z mnóstwa smug i odcisków palców jakie tam się pojawiają po pracy w trybie tablet (NSA jest szczęśliwe).
Pewnie niektórzy użytkownicy jako wadę ekranu wytkną, że nie jest on matowy. Przy intensywnym oświetleniu słonecznym lub przy zbyt jasnym oświetleniu w pomieszczeniu na jego ekranie widać odbicia otoczenia. Jednakże jakość wyświetlanego obrazu jest bardzo dobra, a automatyczny system regulacji podświetlenia przyzwoicie radzi sobie z nadmiarem światła zewnętrznego. Warto tu też wspomnieć o tym, że swój komputer Acer wyposażył w funkcje automatycznej redukcji niebieskiego światła, co ma mieć istotne znaczenie dla zdrowia naszych oczu. Trzeba przyznać, że komputer dosyć umiejętnie potrafi zredukować niebieskie światło nie sprawiając, że na ekran będziemy patrzeć z odrazą. Funkcja ta jest sterowana za pomocą czujnika światła zewnętrznego i szczególnie dobrze sprawdza się w nocy, gdy pracujemy na komputerze w ciemnym pomieszczeniu.
Gdy zapragniemy używać tablet w trybie komputera, nie musimy się martwić niczym, poza opcją wciśnięcia go na swoje miejsce w stacji dokującej. Komputer płynnie przejdzie w oczekiwany przez użytkownika tryb pracy. Jedyną wadą tego rozwiązania jest... dysk twardy umieszczony w stacji dokującej.
Wbudowana pamięć flash o pojemności 32 GB (realne 28 GB) na której zainstalowany jest Windows nie rozpieszcza, tym bardziej że do dyspozycji użytkownika pozostaje około 13 GB. Gdy do tego dołączymy pakiet Office 365, a trudno nie dołączyć skoro Acer daje gratis roczną subskrypcję, ilość miejsca dostępnego dla użytkownika zaczyna się kurczyć. Spory dysk 500 GB (465 GB do dyspozycji użytkownika) aż prosi się, aby go wykorzystać do instalacji aplikacji. Gdy jednak skusimy się na taką opcje, w trybie użytkowania tabletu nie będziemy mieli dostępu do niektórych aplikacji. Tak czy inaczej, szybka karta microSD stanie się naszym niezbędnym dodatkiem do Switcha 10 E, a spory dysk zamieni się w magazyn zdjęć, filmów, muzyki i mniej istotnych danych.
Oczywiście nasuwa się tu pytanie, co z naszymi danymi pozostawionymi na dysku twardym wewnątrz stacji dokującej Switch 10 E. Acer pomyślał i o tym, przewidując taką możliwość, że wścibska koleżanka z biura, także posiadająca Switch 10 E zechce podpiąć się do naszej stacji dokującej i przejrzeć zdjęcia z wakacji by sprawdzić, czy żona właściciela ma mniej czy więcej cellulitu. Nic z tego. Stacja dokująca będzie oczywiście dostępna jako klawiatura i gładzik, niemniej obca osoba nie uzyska dostępu do naszego dysku. Plus dla Acera.
Dla gospodarki miejscem na pamięci eMMC dobrą alternatywą jest instalacja "czystej" wersji Windows 10, dzięki czemu po instalacji samego systemu i Office 365 do dyspozycji pozostanie nieco ponad 17 GB wolnego miejsca.
Wyniki transferów osiągane przez dysk twardy być może nie powalają na kolana, jednak wynika to z tego, że złącze łączące stację dokująca/klawiaturę z jednostką centralną, to dostosowany na potrzeby konstrukcyjne port USB 2.0. Klawiatura i dysk twardy traktowane są przez system jako zewnętrzne urządzenia podpięte za pośrednictwem USB 2.0.
Użytkowanie
Po pierwszym uruchomieniu komputera wita nas Windows 8.1. Jeśli ktoś pragnie skorzystać z aktualizacji do Windows 10, najlepiej jest to zrobić na samym początku. Gdy już zainstalujemy Office 365 oraz parę innych, przydatnych dodatków, aktualizacja do Windows 10 jest już nieco trudniejsza, gdyż komputer radośnie zakomunikuje nam, że ilość wolnego miejsca na dysku eMMC jest zbyt mała.
Na plus należy Acerowi zaliczyć fakt, że ilość oprogramowania dodatkowego, wciskanego użytkownikowi na siłę jest niezwykle skromna. Tak więc dostajemy pakiet Intel Security Mcaffe na 30 dni, propozycję instalacji Dropboxa z dodatkowymi 15 GB na rok, wspomniany już Office 365 dla użytkowników domowych z roczną subskrypcją, a jeśli zaznaczymy opcję automatycznego przedłużenia, okres darmowy wyniesie 13 miesięcy. Po uruchomieniu Office 365, zwiększyła się też wielkość mojego dysku OneDrive do 1.03 TB.
Kilka dodatkowych aplikacji firmy Acer (oraz miejsce w chmurze Acer) nie są nachalne i większość z nich naprawdę potrafi uprzyjemnić codzienne użytkowanie komputera. Pozostałe aplikacje (język angielski - Doulingo, Evernote oraz jakaś gra Candy Game coś tam) nie przeszkadzają, ale każdy bez trudu poradzi sobie z ich usunięciem.
Podczas codziennej pracy moc obliczeniowa Intel Atom Z3735 jest zupełnie wystarczająca do przeglądania i pracy w Internecie oraz do zadań biurowych. Komputer bez problemów płynnie zachowuje się podczas przeglądania stron nawet z bogatą ilością wodotrysków i z kilkoma, otwartymi zakładkami. Użytkownik nie odczuje także dyskomfortu, gdy będzie pracował z kilkoma, otwartymi aplikacjami. Krótko mówiąc, procesor daje radę.
Nieco obaw wzbudzać może układ graficzny, zmuszony do korzystania z pamięci RAM komputera. Można przypuszczać, że zintegrowany układ Intel HD Graphics do demonów prędkości nie należy, ale też Acer nigdy nie obiecywał, że Switch 10 E będzie maszynką dla graczy. Muszę jednak przyznać, że i układ graficzny w nieco starszych grach z powodzeniem sobie radzi. Bez kłopotów uruchomiłem na nim Civilizację V (także wygrana na DP) ze zdumieniem odkrywając, że gra ta potrafi przełączyć się w optymalny tryb dla tabletu (dotyk) czy notebooka (gładzik). Także Football Manager 2014 przyzwoicie się spisuje na tym niewielkim komputerku, choć prędkość obliczeń w grze jest nieco niższa niż na tradycyjnym komputerze. Krótko mówiąc, możliwości przetwarzania grafiki choć nie stoją najwyższym poziomie, miło zaskakują. Byłem pewien, że będzie gorzej.
Skoro już jesteśmy przy aspektach graficznych warto wspomnieć, iż Acer zdecydował się na umieszczenie w modelu Switch 10 E dwóch aparatów, obydwa o rozdzielczości 2 MP. Jest to niejako odpowiedź na oczekiwania użytkowników Switch 10, którzy stwierdzili, że skoro jest to urządzenie mogące pełnić funkcje tabletu, warto aby miało dwie kamery - z przodu i z tyłu (poprzednik - Switch 10 został wyposażony tylko w kamerę frontową).
Choć sam nie jestem fanem robienia zdjęć przy pomocy tabletu, czasem zdarza mi się wykorzystać w tym celu iPada Mini. Gdy mam wybór pomiędzy 9" iPadem i telefonem, zawsze wybieram telefon. Robienie zdjęć tej wielkości tabletem jest już mało wygodne. Wykonywanie zdjęć przy pomocy Switch 10 E jest nie tylko niewygodne, ale i bezsensowne. Acer chciał spełnić oczekiwania użytkowników Switcha 10, lecz ktoś postanowił pójść na łatwiznę. Przednia kamera o rozdzielczości 2 MP w zupełności wystarcza do prowadzenia wideokonferencji. Kamera z tyłu z założenia nie służy do wideokonferencji, lecz do robienia zdjęć, a tu skromne 2 MP. Takie matryce królowały w aparatach cyfrowych, gdy mój syn miał 2 lata, teraz ma lat 12. Stąd też zdjęcia wykonane tabletem Switch 10 E nie należą do tych, którymi chcielibyśmy się dziś chwalić.
Dobrze oceniam możliwości dźwiękowe urządzenia. Za układem dźwiękowym, podobnie jak za układem graficznym, stoi firma Intel, choć sądząc po liście sterowników na stronie Acer, można też trafić na inne układy. Nie jest to sprzęt przeznaczony dla koneserów muzyki, jednak oferuje czysty i klarowny dźwięk z niewielkich szpar na krawędzi skrzydła wyświetlacza. W zakresie do 83% natężenia dźwięku (dosyć głośno) nie powoduje zauważalnych zniekształceń odtwarzanej muzyki. Choć ciężko tu o wrażenie przestrzeni i dźwięk mógłby być nieco głębszy, Acer Switch 10 E oferuje przyzwoitą jakość umożliwiającą słuchanie muzyki w tle codziennej pracy lub podczas wykonywania domowych porządków.
Wbudowany mikrofon umożliwia wygodne prowadzenie rozmów za pośrednictwem rozmaitych komunikatorów głosowych i nie wymusza od użytkownika mówienia do niewielkiej dziurki, całkiem przyzwoicie wyłapując rozmowę nawet wówczas, gdy poruszamy się po pomieszczeniu.
Kubełek zimnej wody
Choć urządzenie oceniam bardzo pozytywne, Acer Switch 10 E nie jest urządzeniem idealnym, wolnym od wad. Te o których wspomniałem powyżej mogą, choć nie muszą przeszkadzać jednak można się z nimi pogodzić. Jednak Acer Switch 10 E posiada swoją mroczą tajemnicę powodującą u mnie chęć dokonania mordu na osobie która za nią stoi. Chodzi o ładowanie.
Choć Acer Switch 10 E można uznać za tablet, parametry pracy nie wskazują na taką klasyfikację. Acer z dumą się chwali, że Switch 10 E oferuje do 12 godzin pracy na baterii. Z jaką recenzją w necie się nie spotkacie, nikomu nie udało się przekroczyć 8 godzin pracy. W trybie pracy tabletu, czas pracy wynosi pomiędzy 6 a 8 godzin. Niewiele jak na tablet. Może więc to komputer ? Notebook ? Nic z tego, czas jest bardzo zbliżony.
Jeśli przyjąć owe 8 godzin, jest to wynik niezły jak na komputer przenośny, choć o miejsce na podium nadal nie ma co walczyć. No ale netbooki posiadają ładowarki, umożliwiające pracę na zasilaczu.
Z niewiadomych mi względów, jakiś geniusz w firmie Acer postanowił dołączyć do tego komputerka ładowarkę skradzioną z jakiegoś telefonu. Ładowanie komputera odbywa się poprzez port microUSB w skrzydle matrycy. Cóż, nie jestem przyzwyczajony do kabla ładowania na tej wysokości, ale mogę się z tym pogodzić. Co z tego, skoro kabel jaki dołączył Acer z pewnością nie jest przeznaczony do komputera. Jego długość, wynosząca skromne 100 cm praktycznie uniemożliwia wpięcie ładowarki pod biurkiem i wygodną pracę na komputerze położonym na biurku. Kabelek taki jest dobry do telefonu, ale nie do urządzenia aspirującego do miana komputera. Jakby tego było mało, sama ładowarka to niewielka kosteczka, która zdaniem producenta powinna naładować Swicha 10 E do 100% w czasie do 4 godzin 30 minut. Wynik raczej słaby, cztery godziny ładowania na 8 godzin pracy. Problem w tym, że podany przez producenta czas ładowania dotyczy chyba sytuacji, gdy komputer jest wyłączony (a więc nie jest komputerem). Gdy zapragniemy naładować komputer i równocześnie na nim pracować, czas potrzebny na ładowanie rośnie do abstrakcyjnych wielkości - np. do 6 godzin !!
Jednego dnia, gdy rozpocząłem około godz. 14:00 typową pracę biurową (maile, www i pisanie tekstu) bateria miała 21%. Komputer był cały czas podpięty do ładowarki. O godzinie 21:00 gdy go wyłączałem, miał 72% stanu naładowania. Wynik tragiczny nawet w świecie laptopów.
Dodatkową atrakcją będzie gorąca ładowarka, która sprawia wrażenie jakby przeleżała ostatnie 6 godzin w piekarniku. Serdecznie pozdrawiam inżyniera, który wpadł na takie rozwiązanie.
Moje podsumowanie
Pomimo kilku drobnych wad, Acera Switch 10 E uważam za ciekawe i dosyć wygodne rozwiązanie. Moc zawarta w tym niewielkim urządzeniu w zupełności wystarcza podczas codziennych zadań "w biegu", a możliwość wygodnej konwersji z notebooka na tablet, tylko powiększa komfort pracy osób ceniących sobie mobilność.
Wbrew pozorom, nie jest to jednak tylko i wyłącznie komputer do prac biurowych i pracy w necie. Zupełnie przyzwoicie radzi sobie także z nieco starszymi grami, jednak nie na tyle starymi by zniechęcać. Oprócz przytoczonej powyżej Cywilizacji V, zupełnie dobrze radziła sobie z GTA Vice City czy Football Managerem. Niestety, zintegrowany układ graficzny nie najlepiej spisuje się w grach typu FPS i można tu próbować balansować ustawieniami, jednakże cudów nie ma co wymagać.
Nie można mieć także zastrzeżeń co do możliwości odtwarzania filmów przez Acera. Podpięcie go do telewizora za pośrednictwem HDMI sprawia, że staje się naprawdę użytecznym odtwarzaczem, a odtwarzanie filmów FullHD pozostawia niewielki zapas mocy umożliwiający nawet realizowanie innych zadań w tle, bez szkody dla płynności odtwarzanego filmu.
Acer Switch 10 E jest urządzeniem pełnym sprzeczności. Świetne rozwiązania i pomysły, przekładają się z tymi fatalnymi, a użytkownik ma czasem wrażenie, jakby projektowały go dwa zespoły - jeden chcący zrobić jak najlepsze urządzenie, drugi pragnący zaoszczędzić na czym się da. Spodobała mi się sama koncepcja urządzenia, doceniam przyzwoitą jakość wykonania i funkcjonalność. Z uznaniem wypowiadam się o dołączonym do komputera pakiecie oprogramowania. Jest to jeden z niewielu komputerów nie Apple, do obsługi którego nie szukam myszki, lecz wystarcza mi wbudowany gładzik. Cieszę się niezłym ekranem i funkcją dbającą o moje oczy. Niektóre detale, jak napisy, oznaczenia portów czy inne drobiazgi na które być może niewiele osób zwróci uwagę sprawiają, że czuję, iż za tym projektem stało sporo osób, którym zależało na efekcie końcowym.
Z drugiej strony, mam ochotę zabić gościa, który postanowił w tak fatalny sposób rozwiązać kwestię ładowarki i ładowania. Jest to jeden z niewielu komputerów, do których podpinam zewnętrzną klawiaturę jak muszę napisać dłuższy tekst (choć zacząłem się już trochę do niej przyzwyczajać). Ciągle zadaje sobie pytanie, po co mi druga kamera, której funkcjonalność jest mocno dyskusyjna. Życzę inżynierom Acera, aby wreszcie odkryli prawa fizyki sprawiające, że zbyt ciężki ekran przeważa zbyt lekką stację dokującą z klawiaturą. Mogliście tam dać drugą baterię !
A na koniec powiem - pomimo tych denerwujących wad, lubię ten komputer.