Gorące Zebranie Użytkowników: DobreProgramy, Gamikaze, TechIT
MaXDemage spisał już wrażenia na swoim blogu. Dlaczego więc nie podchwycić tematu, i nie dołączyć się do niego? ;) Zaznaczam: to był mój pierwszy raz ;)
Piątek...
Napięcie sięgało zenitu. Przecież już niedługo miał być HotZlot! Już za chwilę miała być wielka zabawa i wszechobecna "informatyczność"! Najlepsze urodziny w życiu!
Sobota...
Coraz więcej ciekawych informacji na "Relacji na Żywo ". Fantastycznie. I pogoda zapowiada się coraz lepiej - a co najmniej nie‑deszczowo.
Niedziela...
Auto gotowe. Nie to, co miało być początkowo - koniec końców, jest w serwisie. TheUsh umówiony na odpowiednią godzinę. Torba spakowana na cały tydzień - po HZ czekał mnie jeszcze drugi wyjazd, na którym jestem w tym momencie. A więc czas na...
Poniedziałek...
Wow. Tyle mam tylko do powiedzenia. Wjazd obstawiony flagami i innymi oznakowaniami sponsorów i organizatorów. Bardzo przyjemny efekt na powitanie.
Rejestracja
Pierwsza była dla mnie ta na Zlocie, choć niektórzy w tym czasie organizowali się już w Hotelu. Minimalne opóźnienie wynikające z "braku audio w kamerze" nie było tu problemem. Był za to... sposób wyszukiwania gadżetów rejestracyjnych ;) Zastosowano tutaj nowoczesny algorytm wyszukiwania za pomocą naturalnych sieci neuronowych w postaci 4 uroczych istot ludzkich. Mowa oczywiście o naszych wspaniałych hostessach ;) Wracając jednak do samego algorytmu, sprawiał odrobinę trudności. Ale ostatecznie, wszyscy zostali zarejestrowani w terminie, więc wszystko ok ;)
Rozpakowanie klonów
W czasie rejestracji, rozdawano plecaki, nazwane pieszczotliwie Klonami (patrz: początek "Relacji na Żywo"). Wypełnione były one najróżniejszymi gadżetami - od karabińczyków i smyczy, przez koszulki i maszynki do golenia, po 4 pudełka z oprogramowaniem. Bombowo. Mam tylko nadzieję, że plotki o osobach wyliczających wartość niedalekiej sprzedaży gadżetów są nieprawdziwe...
Sesje
Bardzo mi się podobały wszystkie, co do jednej. Były świetnie poprowadzone. Przyznam, że jeden z prowadzących pierwszego dnia (z Microsoftu) miał drobne problemy z wykorzystaniem mikrofonu (od czego, przynajmniej mnie, rozbolała głowa), ale w ogólnym rozrachunku wszystkie sesje były bardzo dobre. Trzeba też przyznać, że okupujący dzień pierwszy Microsoft bardzo się postarał.
Na szczególną pochwałę zasługują trzy firmy: - Microsoft, którego przedstawiciel, w czasie zorganizowanego przez firmę wieczoru, wysłuchał szczegółowo opinii i pomysłów do przekazania "wyżej" (mam ogromną nadzieję, że tak się stanie ;) ), - Panda, której przedstawiciele bardzo gorąco bronili antywirusa w chmurze (i choć udało się to dopiero w trakcie przerwy po prezentacji, to w końcu się udało! Brawo!), - Gadu-Gadu, zapewniające kolosalne zmiany w interfejsie na PC, otwarcie się na inne systemu operacyjne niż Windows, oraz "uczynienie Gadu-Gadu bardziej podobnym do Mobilnego" (a nie odwrotnie :D ).
Integracja
Wyróżniamy dwie imprezy integracyjne: - Poniedziałkową, zorganizowaną przez MS, niezwykle udaną, ze świetnym zespołem (i biednym wokalistą, do którego nikt nie chciał się dołączyć na scenie - dobrze zrozumiałem? :P), z bardzo emocjonującym, nieoficjalnym konkursem na Kinectcie, organizowanym przez Ichii, MaXDemage'a i mnie ( :) ). - Wtorkową, zorganizowaną przez DP, również bardzo udaną, ale...
Wtorkowa Integracja
Po pierwsze - dzieliła się na dwie sekcje. Imprezowe piętro, i Kinectowy parter.
Na górze piwo, Na dole Kinect, Więc się bawimy, Czy marudzimy?
Nie no, wiem, lipa nie wierszyk :P Chodzi o to, że z jednej imprezy zrobiły się niejako dwie niezależne ;) Jeden z wieloletnich uczestników stwierdził: "No w zeszłych latach wyglądało to trochę lepiej.". Oczywiście to tylko jego opinia, którą tu przytaczam. Dla mnie to był "pierwszy raz" i w mojej opinii było nieźle ;) Ponadto, niektórzy zachwalali sobie możliwość pogadania na górze, i poskakania na dole ;) Do wyboru, do koloru, co kto lubi! :D
Podsumowanie wszystkiego
HotZlot zalicza się do imprez / szkoleń / spotkań / zlotów udanych. Co prawda parę rzeczy było nie po mojej myśli (ha‑ha-ha :P No tak, tak, przegrałem w Kinecta, ciiiicho już :P )... ale podobało mi się bardzo. Trochę powyżej narzekam - znacie mnie już chyba na tyle, że mi to wybaczycie :P A jak nie, to najwyżej znajdę w komentarzach ogromną falę krytyki - i przyjmę ją z otwartymi rękami ^^
Notka została pozbawiona fragmentu dotyczącego hotelu. Stało się tak w zgodzie ze słowami januszka, mówiącymi, że to "nie to miejsce". Jeśli ktoś sobie życzy recenzji samego Hotelu - zapraszam na PW, udostępnię. Jednakowoż, jako że ma to być jedynie recenzja HZ, to pozostawiam... recenzję HZ. I już, koniec sporów i nerwów, ok? ;) Szkoda psuć sobie humor po takiej imprezie!