Dwa miesiące z Microsoft Surface Pro 4, okiem Product Managera
01.08.2016 | aktual.: 02.08.2016 10:02
[image=s6]
Od przeszło dwudziestu kilku lat jestem handlowcem, czy jak to teraz się określa Product Managerem. Przeżyłem kilka naprawdę ciekawych firm i uczestniczyłem we wprowadzeniu na polski rynek wiele różnych, dziś już zapomnianych marek, ale nie o tym dziś chciałem napisać. Mój zawód jest mocno specyficzny i - co może zabrzmieć nieco paradoksalnie - sama sprzedaż zajmuje mi tylko ok 20‑30% mojego czasu pracy. Dziś naprawdę dużo czasu spędzam nad tworzeniem i doskonaleniem ofert, wymyślaniem strategii sprzedaży oraz, jak można się domyślić, nad tworzeniem wszelkich raportów i zestawień na potrzeby mojego Teamu lub moich bezpośrednich przełożonych. Niestety, jest to konieczne w dzisiejszych czasach, ponieważ pozwala nam wysnuć wnioski na jakim celu powinniśmy się skupić, co poprawić i na co zwrócić uwagę oraz jak skonstruować ofertę, by wyglądała interesująco dla kupującego.
Oczywiście, jak już na pewno się domyśliliście, wszelkie takie zestawienia robimy w najpopularniejszym arkuszu kalkulacyjnym czyli w Microsoft Excel. Praca na tabelach przestawnych sprzęgniętych z naszym systemem sprzedaży pozwala na szybkie wyciągnięcie pożądanych danych i przygotowanie interesującego mnie zestawienia. Nawiasem mówiąc, w mojej pracy całkowicie się nie sprawdza popularny pakiet LibreOffice czy OpenOffice. Sam kilka razy próbowałem podejść do tego tematu ale dość szybko okazywało się, że niestety akurat ci konkurenci Microsoft Office w mojej pracy raczej mi nie pomogą i brakuje im wielu przydatnych dla mnie funkcji ale zostawmy to bo jest już to temat do całkowicie innej dysputy :)
Wyłania się nam z tego obraz człowieka, który naprawdę dużo czasu spędza przy komputerze i to raczej nie na przeglądaniu zawartości internetu, choć oczywiście skłamałbym gdybym powiedział, że czasem nie spojrzę na stronę niekoniecznie związaną z pracą. Jak to w takich firmach bywa, komputery dla handlowców zazwyczaj nie są przesadnie piękne czy wydajne i na pewno są przyjazne cenowo dla pracodawcy :) Zazwyczaj są to jakieś budżetowe, niespełna trzykilogramowe piętnastocalowe notebooki, które obciążają nasze torby i tak już szczelnie wypełnione cennikami i katalogami, czy kalendarzem. Na szczęście od jakiegoś czasu przeprowadzono w mojej firmie wymianę komputerów, co oznacza, że mam już dużo lżejszy i nowszy, zgrabny notebook, ale z nie ukrywam, że nadal dość mocno obciąża mój bagaż. No i kalendarz w klasycznej książkowej formie najlepiej formatu A4 do którego, musze się przyznać, dość mocno się przyzwyczaiłem.
Dlatego, gdy dostałem propozycję, by przez dwa miesiące potestować najnowszego Microsoft Surface Pro 4, postanowiłem zamienić go w swojego konia roboczego i używać normalnie w swojej pracy. Tak najlepiej będę mógł ocenić jego walory, czy przydatność w, bądź co bądź, mojej dość specyficznej branży. Dzięki uprzejmości firmy Microsoft trafił do mnie dość przyzwoicie wyposażony Surface o całkiem niezłej specyfikacji i - co dodatkowo mnie ucieszyło - z klawiaturą Type Cover w gustownym niebieskim kolorze oraz Surface Pen. Specyfikacja testowego egzemplarza sugerowała, że raczej będę zadowolony z użytkowania ale o tym już za chwilę :)
Specyfikacja
[item]Wymiary: 292.10mm x 201.42mm x 8.45mm[/item][item]Waga: 766 g[/item][item]Ekran: Wyświetlacz PixelSense™ o przekątnej 12,3”[/item][item]Rozdzielczość: 2736 x 1824 (267 PPI) Współczynnik proporcji: 3:2[/item][item]Technologia dotykowa: 10 punktów dotykowych[/item][item]Pamięć: 4 GB DDR3 1600MHz[/item][item]Procesor: Intel® Core™ i5‑6300U 2.40GHz (3.00GHz w trybie Turbo) [/item] [item]Grafika: Intel® HD Graphics 520[/item][item]Dysk SSD: Samsung MZFLV128 NVMe PCIe M.2 128GB[/item][item]OS: Windows 10 Pro[/item][item]Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac[/item][item]Bluetooth 4.0[/item][item]Porty: słuchawkowe typu Jack, mini DisplayPort, USB 3.0 1x[/item][item]Gniazdo karty pamięci microSD[/item]
Jak wyraźnie widać na powyższym, jest to dość mocna konfiguracja i co najważniejsze przynajmniej dla mnie, jest absolutnie wystarczająca do wykonywania moich obowiązków. Sam Surface a w szczególności z okładką na pierwszy rzut oka wygląda jak zwykły książkowy kalendarz formatu A4, tak czesto używany przez większość w mojej branży . Takie wrażenie potęguje widok Surface Pen wyglądający na zwykły długopis przymocowanego na magnes na boku urządzenia. Zaskakuje też dość nietypowa rozdzielczość matrycy 2736 x 1824 co w połączeniu zagęszczeniu pikseli aż do 267 ppi skutkuje naprawdę ostrym i świetnym obrazem. Niektórym mogą przeszkadzać nietypowe jak na tą klasę sprzętu proporcje ekranu wynoszące 3: 2 ale przynajmniej mnie absolutnie nie stanowiło problemu, aczkolwiek przyznaję, że niektórym może to istotnie nieco przeszkadzać.
Wygląd
Obudowa najnowszego dziecka z Redmond, podobnie jak starsza generacja, została wykonana z magnezu w niemal jednym kawałku. Całość została pomalowana farbą o ciekawej fakturze, co sprawia, że wygląda naprawdę świetnie i trzeba tu przyznać, że projektanci z Microsoft odwalili kawał dobrej roboty. Niestety, jest i łyżka dziegciu w tej beczce miodu ... Trzeba mieć duże doświadczenie oraz specjalistyczne narzędzia by rozebrać Surface Pro 4. Zapomnijmy o samodzielnej rozbudowie o większy dysk SSD czy zwiększeniu ilości pamięci ... Tak, wiem, że nie każdy ma potrzebę i chęci rozbierać swój sprzęt, ale ja zaliczam się do takich osobników i wręcz boli mnie brak takiej możliwości. Jednocześnie cieszy mnie fakt, że producenci nie próbowali naśladować wyglądu produktów z owocem na obudowie a poszli swoja drogą, co niestety nie jest ostatnio normą. Szczególnie przydatny okazał się kickstand, czyli odchylana podpórka z logiem Microsoft, za pomocą której mamy szeroki wachlarz dogodnego ustawienia urządzenia do wygodnej pracy i to w każdej pozycji ekranu.
Urządzenie jest co prawda małe ale i tak odnoszę wrażenie, że ktoś w Redmond poskąpił na portach, tym bardziej, że miejsce na nie by się znalazło. Tutaj mamy tylko jedno USB 3.0, miniDisplayPort i jedno gniazdo słuchawkowe typu Jack. No i całkiem sprytnie umiejscowiony slot kart microSD, który znajdziemy tuż pod nóżką. Nie mniej, oczekiwałbym co najmniej dwóch portów USB 3.0 ale wiem, jestem maruda i nie można mieć wszystkiego. Urządzenie jest niesamowicie lekkie, bo średnio jego waga waha się w okolicach 750 gramów w zależności od użytego procesora. To całkiem niezły wynik w swej klasie, biorąc pod uwagę rozmiary i wydajność tego komputera. Pokusiłbym się tu nawet o porównanie, że jest nawet lżejsze od mojego roboczego kalendarza.
I dochodzi do clou tego urządzenia ... Klawiatura Type Cover, która okazuje się być zaskakująca wygodna . Przy dotknięciu jakiegokolwiek klawisza włącza się nam podświetlenie, które bardzo nam ułatwia pracę w ciemniejszych pomieszczeniach. Skok klawiszy jest raczej niski, ale mocno wyczuwalny i nie ma problemu z określeniem czy udało się wcisnąć daną literę, co nie jest regułą w takich klawiaturach. W tej generacji po raz pierwszy mamy zintegrowany touchpad, który działa całkiem nieźle i spełnia swoją rolę. Samą klawiaturę mocujemy tak, jak w innych urządzeniach 2w1, czyli na magnesy, ale tu znajdziemy pewne ułatwienie. Mamy mocowanie na magnesy pod ekranem, by uzyskać lekki spad, przez co korzystanie z klawiatury staje się jeszcze wygodniejsze. Po zamknięciu okładki nasz Surface łudząco przypomina większy notes a to wrażenie potęguje wierzch okładki o fakturze przyjemnego w dotyku nubuku. Tu mamy do wyboru kilka kolorów ale w moim testowym egzemplarzu był to całkiem miły dla oka niebieski. Niestety, klawiatura jest dostępna oddzielnie w sprzedaży i jej koszt w zależności od sklepu, waha się w granicach około 600 zł.
Hardware
Przynajmniej na pierwszy rzut oka generacja 4 nie różni się wiele od starszego Surface 3, ale to bardzo mylne wrażenie bowiem mamy do czynienia z całkowicie innym urządzeniem. Po pierwsze w Surface Pro 4 znajdziemy najnowsze procesory Intela z rodziny Skylake, wykonane w technologii 14 nanometrów, które charakteryzują się mniejszym apetytem na energię i zarazem oddają mniej ciepła od swych poprzedników. W efekcie, Surface Pro 4 jest wydajniejszy od poprzednika, może pracować dłużej na baterii i jednocześnie mamy dużo mniejsze prawdopodobieństwo przegrzania się sprzętu podczas pracy z wymagającymi większej mocy zadaniami na przykład jak renderowanie filmu :) W moim testowanym egzemplarzu znalazłem dwurdzeniowy/czterowątkowy niskonapięciowy procesor Intel i5‑6300U o taktowaniu 2.40GHz, który w trybie Turbo dochodzi aż do 3.00GHz co moim zdaniem całkowicie wystarczy do pracy. Jak się szybko przekonałem, do zabawy również :D
Microsoft zdecydował się wyposażyć Surface Pro 4 w aktywny system chłodzenia, który całkiem sprawnie chłodzi nasz procesor. Niektórym może się nie spodobać niewielki szum jaki wtedy powstaje, ale mnie to całkowicie nie przeszkadzało. Dla mnie najważniejsza jest wydajność a sam dźwięk nie jest głośniejszy od np. pracującej płyty w napędzie DVD, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdemu może to przypaść do gustu. I mimo pracy w dość wysokich temperaturach, które nam towarzyszyły przez większość czerwca, sprzęt dawał radę i dzielnie cały czas pracował. W moim testowym egzemplarzu było co prawda tylko 4GB ramu, ale mnie to całkowicie wystarczyło w pracy. Oczywiście, jeśli ktoś potrzebuje, może wybrać wariant z 8 czy nawet 16GB ramu na pokładzie, ale to już oczywiście zależy od zasobności portfela kupującego.
Microsoft zdecydował się na użycie dysku SSD firmy Samsung, a konkretnie modelu MZFLV128 NVMe PCIe M.2 o pojemności 128GB. Dysk może nie jest najszybszy w benchmarkach, ale w normalnej pracy tego aż tak się nie zauważa. Dla mnie ta pojemność jest wystarczająca, lecz wielu z kupujących wybierze pewnie nieco większość pojemność dysku. Należy tu wspomnieć o baterii, która wystarcza na ok 5 godzin pracy i oglądania filmów. Niestety reklamowane 9 godzin pracy na baterii dotyczy wersji z najsłabszym procesorem. Przy i5 niestety ten czas ulega nieco drastycznej redukcji.
Surface Pro 4 ma kilka kamerek, z których najważniejsza to ta tylna z autofocusem o rozdzielczości 8 megapikseli, pozwalająca na rejestrację filmów w formacie FullHD. Za to z przodu znajdziemy aż dwie kamerki w tym jedną o rozdzielczości 5 megapikseli, również pozwalająca na rejestrację filmów w formacie FullHD i drugą do logowania za pomocą funkcji rozpoznawania twarzy Windows Hello, o której jeszcze napiszę poniżej. Niestety, nie robiłem nimi zdjęć bo uznałem, że jest to całkowicie niepotrzebne. W porządnym smartfonie mam często wyższą rozdzielczość i co najważniejsze, trzyma się go w rękach jakby bardziej wygodnie. Z tego co wiem, to Surface Pro 4 robi świetne zdjęcia, ale ja nie jestem fotografem i do tych celów notebook nie jest mi potrzebny. Przynajmniej dla mnie wygodniejszy jest smartfon lub klasyczny aparat fotograficzny, ale to tylko moje zdanie ?
Chipset graficzny w tym przypadku, czyli Intel HD Graphics 520 naprawdę daje radę. Nie ma problemu z odpaleniem materiału w rozdzielczości 4K i co wielu ucieszy. Pozwoli na swobodną rozgrywkę na starszych tytułach i to nawet w rozsądnej jakości. Dał radę nawet z singlem BF3 gdzie miałem na mieszance niskich/średnich detali spadki do 45 FPS. Nie spodziewałem się nawet, że na takim maleństwie można odpalić takie bądź co bądź wymagające tytuły.
Ekran
W tym urządzeniu znajdziemy dotykowy wyświetlacz nazwany przez Microsoft PixelSense o przekątnej 12,3 cala. Tak naprawdę jest to ekran wyprodukowany przez ... Samsunga co daje nam pewność, że jest to wyświetlacz z najwyższej półki. Zaskakuje dość nietypowy format ekranu 3:2 co nie każdemu może przypaść do gustu bowiem przy oglądaniu filmu może stanowić to niejaki problem ale to tylko kwestia przyzwyczajenia. Dotyk w tej matrycy działa doskonale co nie dziwi pamiętając kto jest producentem tego ekranu. Sam nawet nie wiem co tu więcej mogę dodać, bowiem wszystko działa wręcz perfekcyjnie. Rzeczywiście mogłem malować po ekranie aż dziesięcioma paluchami tylko taka myśl mnie naszła po co ? :P Cieszą możliwości ale tak naprawdę przy moim użytkowaniu raczej tego nie wykorzystywałem. Oczywiście skoro mówimy o ekranie, to należy wspomnieć o Surface Pen.
Pióro Surface co prawda reaguje na 1024 poziomy nacisku i rzeczywiście ma się wrażenie pisania długopisem po kartce papieru ale tu uwaga - trzeba trochę potrenować. Niejako przyzwyczaić się do pisania po ekranie, bowiem nie zawsze w mojej ciężkiej łapce to wychodziło tak, jakbym sobie tego życzył. Jako że ekran zwyczajnie mocno się brudzi od naszych palców, schwytałem się na tym, że częściej używałem właśnie piórka Microsoftu, by przewijać strony czy zaznaczać ciekawe elementy.
Praca codzienna
Polubiłem pracę na Surface Pro 4, bowiem w moim specyficznym zawodzie naprawdę się sprawdził. Nie zająknął się nawet przy orce na tabelach przestawnych z kilkoma magazynami. Szybko pozwolił na edycję i obrobienia filmiku reklamowego, jaki tworzyliśmy z kolegą na potrzeby naszego marketingu. Nie muszę mówić z jaką zazdrością niektórzy patrzyli na mojego Surface wyciągając na spotkaniu starego, wielkiego lapka, najczęściej jeszcze z Core2Duo. Kilka razy odniosłem wrażenie, że samo urządzenie wywołało większe emocje niż oferta z którą przyjechałem :)
Na tym urządzeniu Windows 10 naprawdę rozwija skrzydła, ale nie byłbym sobą gdybym nie wyłapał babola w oprogramowaniu. Jak dobrze wiecie, w najnowszych okienkach mamy zaimplementowaną technologię Windows Hello, która wg zapewnień z Redmond daje możliwość bardziej osobistego logowania się na urządzeniach z systemem Windows 10, bowiem tu wystarczy spojrzeć w kamerę, system nas rozpoznaje i pozwala się zalogować. Niejako nasza twarz stanowi przepustkę do naszego komputera ... Jest to świetne rozwiązanie, ponieważ eliminuje wpisywanie hasła i nie pozwala na zalogowanie się z naszego zdjęcia ... Niestety, drastyczna zmiana fryzury - a w moim przypadku wręcz zgolenie się na gładko - spowodowało, że Windows Hello oszalał i nie potrafił mnie rozpoznać. Gdy mi odrosły trochę włosy, bez problemu mnie rozpoznał i wpuścił do systemu i to bez znaczenia czy miałem na nosie okulary czy nie.
Nie mniej oprócz tego jednego zgrzytu, samo urządzenie sprawowało się absolutnie perfekcyjnie i nie sądziłem kiedyś, że to przyznam, ale po raz pierwszy reklama takiego urządzenia nie wprowadza w błąd. To urządzenie naprawdę jest w stanie zastąpić mój laptop. Nie sądziłem, że to możliwe, ale dwa miesiące pracy z tym sprzętem mnie do tego przekonało.
Podsumowanie
Microsoft Surface Pro 4 jest naprawdę bliskim doskonałości narzędziem pracy dla każdego, kto ceni swą mobilność. Wydajne i mocne urządzenie wielkości książkowego kalendarza A4 z fizyczną klawiaturą to szczyt marzeń większości ludzi, którzy spędzają mnóstwo czasu poza biurem odwiedzając kolejnych klientów. Fakt, jest dość drogi, przynajmniej jak na polskie realia, ale w tym przypadku wiemy za co płacimy. Nie jest to sprzęt dla typowego Kowalskiego i nie każdemu on przypadnie do gustu ale powiedzmy szczerze nie do tej docelowej grupy klientów jest on przeznaczony. Microsoft Surface Pro 4 docenią szczególnie profesjonaliści tacy jak dziennikarze, freelancerzy, menedżerowie różnych szczebli czy osoby, dla których biuro często znajduje się w ich samochodzie. Tam gdzie dotychczas rządziły niepodzielnie kolejne wersje MacBook-a, tam powoli coraz częściej pojawia się logo Microsoft na kolejnym modelu Surface. Widać to szczególnie na różnych eventach gdzie w pokojach dla prasy, coraz częściej pojawiają się ludzie pochyleni nad kolejnym Surface...
Myślę, że wkrótce kupię sobie Surface Pro, bo po raz pierwszy napotkałem sprzęt, na którym świetnie się pracowało i który przypadł mi do gustu. Mały, zgrabny i o dużej wydajności ze świetnym ekranem jakby wręcz skrojony dla mnie. Muszę przyznać, że po raz pierwszy z takim żalem oddawałem testowany sprzęt i po raz pierwszy raz tak boleśnie odczułem brak takiego urządzenia. Jednak człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrych rozwiązań i gdy przyszło mi zabrać w kolejną trasę po klientach służbowego Lenovo, musiałem długo zaciskać zęby, bowiem nie pracował tak świetnie jak Surface Pro4.
A jego zabierałem niemal wszędzie :)
Zalety
- waga to tylko 786g. - po raz pierwszy reklama nie wprowadza w błąd, to urządzenie naprawdę jest w stanie zastąpić mój laptop - świetny dotykowy ekran - wygląd, który od razu nam mówi że to Surface
Wady
- bateria mogłaby nieco dłużej trzymać - próba dobrania się do bebechów Surface Pro 4 to robota dla specjalisty naprawdę wysokiej klasy - brak aplikacji, które wydobyłyby potencjał Surface Pen
Bardzo gorąco chciałbym podziękować firmie Microsoft za możliwość przetestowania tego komputera.