Jak to właściwie jest z tym linuxem?
Coraz więcej dzieje się w dziedzinie ułatwień przy korzystaniu z internetu i chyba dobrze, że taka sytuacja ma miejsce. Osobiście jednak uważam, że zmierzamy do stanu rzeczy podobnego, jak w przypadku czytelnictwa książek (radykalny spadek zainteresowania czytaniem tradycyjnej książki czy gazety - możecie ze mną polemizować, ale uważam, że czytanie książek bardziej rozwija wyobraźnię niż oglądanie filmów!).
Internet oferuje maksymalną prostotę w korzystaniu z tego medium, co w efekcie powoduje bezkrytyczny wybór wielu tereści, które pojawiają się na przeglądanych stronach - w efekcie rozpraszamy się i biegamy często bezwolnie po coraz sprytniej selekcjonowanych przez przeglądarki stronach. Ma tu miejsce efekt pętli, bo to cookies mają duży wpływ na to, co pojawia się w oknie przeglądarki.
Ktoś w jednym z blogów napisał w związku z coraz większym ułatwianiem korzystania z sieci: "pamiętam sytuację, jak społeczność Ubuntu wołała, krzyczała i biła gdzie popadnie, że Ubuntu jest brzydkie. Dla mnie to było śmieszne, bo Fedora od lat opiera się na tym samym theme i jakoś jej społeczność ma to gdzieś, bo to o działanie dystrybucji chodzi, a nie jakieś theme, które można sobie przecież zmienić, o czym chyba nie wiedziały rzesze użytkowników Ubuntu...... czy to oznacza, że Ubuntu jest dla idiotów, którzy nie potrafią sobie nawet theme zmienić, czy pobrać? Wynika z tego, że tak. Ponieważ zerkając na Kubuntu można odnieść wrażenie, że ludzie instalujący Ubuntu, tak naprawdę nawet nie widzą czy nie chcą wiedzieć, czym jest linux… W momencie kiedy Windows wypuści nowy system, który zaproponuje swoim użytkownikom to co linux ma od wielu lat, może się okazać, że system linux będzie nowinką, której nikt nie będzie chciał użytkować, bo będzie po prostu za trudny. A jeśli nie windows, to zostanie wybrany mac – a tylko dlatego, że linux trzeba sobie instalować, a windows i system apple nie – i to może decydować, dlaczego zostanie wybrany windows i mac, a linux nie będzie nawet wymieniany w gronie systemów. I jak napisałem, abym się mylił – ale obecne czasy idą w tym kierunku… prostota, łatwizna, system dla idiotów, gdzie nic nie trzeba wiedzieć, a linux taki nie jest.[b/] "
W tej refleksji coś jest, dlatego przytoczyłem ją na forum dobrychprogramów jako ewentualny przycznek do dyskusji.