CUBOT KINGKONG AX — Czyli CUBOT KINGKONG 9 w Wersji Lite za 800 zł?
Cubot w Polsce to jedna z popularniejszych marek wytrzymałych telefonów, i pewnie wiele osób czeka na ich kolejny model z zamiarem przesiadki. Ja zresztą też na co dzień wciąż korzystam z KingKonga 7, który mimo licznych mniejszych lub większych uszkodzeń wciąż pozostaje w 100% sprawny. Teraz na rynek trafił ich najnowszy model Cubot KingKong AX.
Wygląd i wykonanie
Jeśli chodzi o design to Cubot tym razem postawił na ewolucję a nie rewolucję i projektując obudowę AX postanowił bazować na projekcie KingKonga 9 przez oba modele wyglądają bardzo podobnie. Na górze tylnego panelu mamy moduł z dodatkowym ekranem oraz diodą LED i aparatami. Sam dodatkowy ekran uważam za jeden z mniej funkcjonalnych dodatków, możemy za jego pomocą sprawdzić stan baterii, powiadomienia lub sterować muzyką, ale to samo tylko wygodniej możemy robić na ekranie głównym. O ile z praktycznego punktu widzenia nie najlepiej go oceniam, to wizualnie moduł się broni, fajnie wygląda i co ważne został dobrze zaprojektowany. Ekran jest delikatnie cofnięty do wewnątrz a chroni go przez zarysowaniem wysoki metalowy rant. Ponad modułem mamy fragment obudowy pokryty gumą, raczej ze względów estetycznych niż antypoślizgowych, ponieważ nie ma tu za bardzo nawet miejsca, żeby go złapać. Reszta tylnego panelu to tafla szkła, konkretnie Panda Glass, czyli tańszego odpowiednika znanego Gorilla Glass. Wzór graficzny zatopiony w szkle jest skromny. Dwie czerwone linie i logo producenta to jego najbardziej wyraziste elementy.
Podobnie jak dodatkowy ekran i taflę szkła otacza rant, tym razem z gumy, który chroni panel przed zarysowaniem. Po bokach mamy jeszcze takie metalowe wcięcie bocznej ramki. No i to właściwie tyle, aha jeszcze głośnik tutaj mamy. No niestety moim zdaniem jest to średnie położenie na głośnik, bo jak kładziemy gdzieś telefon ekranem do góry (czyli myślę, że w 98% przypadków) to sami sobie tłumimy dźwięk. Sam wolę, jeśli głośnik znajduje się na bocznej ramce.
W tym modelu boczna ramka w centralnej części jest metalowa, a na górze i dole pokryta tworzywem. Z jej prawej strony mamy zintegrowany z przyciskiem zasilania skaner linii papilarnych i przyciski do regulacji głośności. Z lewej znajduje się zabezpieczony gumową zaślepką slot na karty oraz dodatkowy konfigurowalny klawisz. Na dole umieszczono również zasłonięty zaślepką port USB‑C, a na górze mamy odstający od obudowy głośnik do rozmów, i niestety tylko do rozmów. Aż chciałoby się, żeby przynajmniej w niewielkim stopniu wspomagał on głośnik multimedialny.
Jeśli chodzi o wymiary to telefon ma 172mm długości, 81 szerokości i 12,7 mm grubości. Waga telefonu wynosi 296 gramów jest to więc jeden z najcieńszych i najlżejszych twardzieli, jakie ostatnio recenzowałem, z tym że duża w tym zasługa baterii, która w tym modelu ma zaledwie 5100 mAh, jest więc jakoś o połowę mniejsza niż większości wytrzymałych smartfonów recenzowanych w ostatnim czasie. Dla porównania F150 B2 Pro ma baterię prawie dwa razy większą a waży tylko 54 gramy więcej i jest tylko 2 mm grubszy. Z tym że obudowa B2 Pro jest plastikowa a tutaj mamy metal i sporą taflę szkła, która swoje waży.
Wyświetlacz
Z przodu mamy wyświetlacz IPS o przekątnej 6,58 cala, który chroni szkło Panda Glass, oraz otaczający ekran rant, który wystaje ponad ekran o jakiś 1 mm. Rozdzielczość ekranu to FHD+. Wyświetlacz obsługuje częstotliwości odświeżania 120, 90 i 60 Hz, ale bez trybu auto, więc jeśli chcemy musimy albo ustawić sztywno wybraną wartość, albo w razie potrzeby zmieniać ją za każdym razem ręcznie. W ustawieniach możemy również zmienić nasycenie kolorów. Zmierzona przeze mnie jasność ekranu wynosi około 468 nitów, jest to dokładnie tyle samo ile jasność mojego KingKonga 7. Nie jest to może zbyt wiele ale ekran pozostaje czytelny nawet na zewnątrz choć w bezpośrednim świetle słonecznym jego czytelność spada.
Jeśli chodzi o jakość wyświetlanego na ekranie obrazu to jest ona dobra. Obraz jest ostry, a kolory żywe. Biel jest chłodna i czysta bez śladów zżółcenia czy szarości. Czerń głęboka. Jak na ten segment rynku jest to dobry wyświetlacz, za pomocą którego z przyjemnością możemy przeglądać internet czy oglądać filmy.
Specyfikacja
Nie tylko pod względem designu Cubot KingKong AX nawiązuje do KingKonga 9, ten sam co w poprzedniku mamy tu również procesor, czyli Helio G99 od MediaTek. Helio G99 to niezwykle popularny w ostatnim roku układ, który stał się wyznacznikiem wydajności w średnio niskim segmencie rynku. Pod względem technicznym jest to 8 rdzeniowy, wykonany w 6 nm procesie czip, którego dwa rdzenie mogą rozpędzić się do 2,2 GHz a sześć do 2,0 GHz. Za generowanie grafiki odpowiada tu dwurdzeniowy procesor graficzny Mali-G57.
Jeśli chodzi o pamięć to mamy tu 12 GB pamięci RAM LPDDR4X, którą możemy rozszerzyć przy pomocy wirtualnej pamięci RAM o kolejne 12 GB, oraz 256GB pamięci wewnętrznej wykonanej w standardzie UFS 2.2, którą w razie potrzeby możemy rozszerzyć przy pomocy karty microSD.
Aparat
Cubot KingKong AX posiada z tyłu trzy aparaty. Kamera główna Samsung ma rozdzielczość 108 MP. Dalej jest kamera makro 5 MP do rejestrowania głębi 0,3 MP. Z przodu z kolei znajduje się aparat do selfie Sony IMX616 o rozdzielczości 32 MP.
Kamera robi jasne, choć niezbyt szczegółowe zdjęcia. Kolory skłaniają się ku zimniejszym tonom dzięki czemu mogą wydawać się bardziej naturalne. Ja jednak wolę zdjęcia z bardziej nasyconymi, intensywnymi kolorami. Zdjęcia nocne są w miarę wyraźne, ale mocno zaznaczony jest szum.
Aparat główny może nagrywać wideo w rozdzielczości 2K przy 30 klatkach na sekundę. W czasie nagrywania kamera daje radę utrzymywać ostrość nawet po ruchu ręką, ale zakres dynamiczny podobnie jak w przypadku zdjęć nie imponuje.
System
Cubot KingKong AX działa na nowym systemie Android 14, system jest czysty pozbawiony aplikacji reklamowych. Zmiany w 14 wersji nastąpiły w ustawieniach zabezpieczeń, ulepszono sposób monitorowania stanu baterii, ale w sumie system działa i wygląda jak Android 13. Ekran główny ma prosty układ zdominowany przez duży widżet zegara i pasek wyszukiwarki Google. To, co mnie w KK7 irytowało to brak możliwości jego przesunięcia albo w ogóle skasowania, bo po prostu nie korzystam z tego paska, tutaj możemy go przenieść albo usunąć całkiem. Domyślnie aktywna jest szuflada aplikacji. W Ustawieniach możemy zmienić styl i wygląd ale w dość ograniczonym zakresie.
Bateria
Cubot KingKong AX wyposażono w akumulator o pojemności 5100 mAh, który obsługuje szybkie ładowanie o mocy 33W. Naładowanie AX od 0 do 100% przy pomocy dołączonego do zestawu zasilacza zajęło mi mniej niż dwie godziny.
Na swojej stronie producent podaje, że AX może wytrzymać w trybie czuwania przez 625 godzin lub 8 odtwarzać filmy. W moim telefon odtwarzał film na YT przez ponad 10 godzin, po których zostało mu 8% energii. Jest to jak na ten segment rynku dość mizerny wynik, więc jeśli intensywnie korzystamy z naszego telefonu to może okazać się konieczne jego podładowanie w ciągu dnia.
Co jeszcze?
Cubot KingKong AX posiada hybrydowy slot na dwie karty Nano-SIM lub jedną kartę Nano-SIM i jedną microSD. Obie karty Nano-SIM obsługują LTE. Jeśli chodzi o łączność to mamy tu obsługę Wi‑Fi 5, telefon posiada moduł NFC i Bluetooth 5.2. Nawigacja współpracuje z systemami GPS, GLONASS, Galileo i Beidou. Jak wcześniej wspomniałem telefon posiada jeden głośnik multimedialny umieszczony na tylnym panelu. Zapewnia on czyste brzmienie i dobrej jakości dźwięk, choć praktycznie bez basu. Jego głośność natomiast stoi na poziomie głośnika KingKong 7 i na dziś taka głośność jest dla mnie zbyt niska. Czytnik linii papilarnych działa bez zarzutu. Celnie rozpoznaje nasz odcisk i szybko odblokowuje telefon.
Podsumowanie
Na początku tej recenzji powiedziałem, że Cubot projektując KingKong AX postawił na ewolucję, a nie rewolucję, jednak po dokładnym przyjrzeniu się muszę powiedzieć, że chyba bardziej postawił na stagnację. Pod względem designu i specyfikacji AX jest bardzo podobny do KingKong 9. Największą różnicą między tymi modelami jest prawie dwa razy mniejsza na niekorzyść Ax bateria. Z drugiej jednak strony, mimo że niezbyt oryginalny, to jednak wciąż jest to atrakcyjny wygląd z tylnym panelem pokrytym taflą szkła. Ze względu na gabaryty jest też bardzo wygodny w użytkowaniu. Telefon robi przyzwoite zdjęcia, jeśli wziąć pod uwagę, że mamy do czynienia z telefonem, który kosztuje około 750‑800 zł. Z plusów telefon działa na nowym i pozbawionym aplikacji reklamowych systemie Android 14, na moduł NFC i dodatkowy ekran.