“Żegnajcie i p... się”
24.08.2010 | aktual.: 25.08.2010 11:58
Kiedyś na blogu Pawła Wimmera przeczytałem o dodatku do Firefoksa, który miał pełnić funkcję schowka dla artykułów "do przeczytania później". Komentujący nie zostawili na nim (dodatku) suchej nitki, bo właściwie nie oferował niczego innowacyjnego - zawsze przecież można było dodać stronę do zakładek lub pozostawić jako aktywną kartę.
Ja się z tym podejściem zgadzam, a nawet wdrażam je w życie! I m.in. o tym będzie dzisiejsza notatka.
W październiku 2008 r., na główną stronę Wykopu przebił się artykuł Zarobił miliony na kryzysie dzięki "głupim traderom". Według Wykopu, od czasu jego publikacji minęły 22 miesiące, ale ja dopiero dwa tygodnie temu znalazłem czas, by go przeczytać. W tym momencie wypadałoby pochwalić Firefoksa, gdyż utrzymanie niemalże dwuletniej sesji po 15‑25 kart pochłonęło około (tylko) 300 Mb pamięci. Czy to już się kwalifikuje jako rekord Guinessa?
Skupmy się jednak na artykule. Opisuje on historię Amerykanina, Andrew Lahde, szefa funduszu inwestycyjnego który w ciągu 12 miesięcy zarobił dla swoich klientów 888%, po czym ogłosił swoje odejście. Lahde podziękował za swoje wyniki „głupim traderom” oraz "nisko wiszącym owocom". Spakował swoje miliony, a po odejściu przypuszczalnie zajął się hodowlą konopi oraz hakowaniem Linuksa. :‑}
Więcej informacji o przyczynach swojego wielkiego odejścia zamieścił w liście otwartym, zatytułowanym "Goodbye and F-‑- You ", którego tłumaczenie zamieszczam poniżej. List jest dosyć osobliwy i obawiam się, że bez zagłębiania się w źródła, nikt mi nie uwierzy, że to spójna całość, a nie powyrywane fragmenty. ;) W niektórych momentach Lahde nawiązuje również do wielkiego świata IT.
***
Nie piszę dziś, by się chwalić. Mając na uwadze ból, który niemal wszyscy doznają, byłoby to wysoce niestosowne. Nie piszę również po to, aby snuć przypuszczenia,jak w większości moich poprzednich listów. Zamiast tego, piszę, aby się pożegnać.
Ostatnio na pierwszej stronie Sekcji C „Wall Street Journal”, zacytowano wypowiedź pewnego menadżera funduszu inwestycyjnego, który również zamknął swój biznes (był to fundusz o kapitale zakładowym wynoszącym 300 milionów dolarów). Powiedział on: „Zdałem sobie sprawę, że nienawidzę tego biznesu”. Nie mogę się nie zgodzić z tym zdaniem. Byłem w tej grze dla pieniędzy. Nisko wiszące owoce, tj. idioci, których rodzice płacili za ich edukację w Yale, a później Harvardzie, były do zerwania. Ci ludzie, którzy (często) byli naprawdę niegodni przywileju edukacji, dostawali prawo do niej (lub przypuszczalnie dostawali) i osiągali szczyty w firmach takich jak AIG, Bear Stearns czy Lehman Brothers i na wszystkich poziomach naszego rządu. Wszystkie te zachowania wspierające Arystokrację, ułatwiają mi znajdowanie wystarczająco durnych ludzi do wykorzystania mojego biznesu w inny sposób. Niech Bóg błogosławi Amerykę.
Mój sukces zawdzięczam wielu ludziom, którym pragnę szczerze podziękować. Jakkolwiek, nie chcę, aby zabrzmiało to jak słowa hollywoodzkiego aktora odbierającego nagrodę. Zarobione pieniądze są wystarczającą gratyfikacją. Ponadto, ten niekończący się list kieruję również do tych osób, którym jestem wdzięczny, a oni już wiedzą o kogo chodzi.
Nie będę dłużej zarządzał pieniędzmi dla innych ludzi czy instytucji. Mam wystarczająco dużo własnego kapitału, do rozdysponowania. Może ci, którzy wiedzą, ile zarobiłem, będą zaskoczeni tym, że odchodzę z tak małym łupem wojennym, ale ja jestem usatysfakcjonowany wysokością swoich profitów. Ponadto, będę pozwalał innym próbować zgromadzić dziewięcio, dziesięcio i jedenasto cyfrowe sumy na ich kontach. Tymczasem ich życie będzie ssać. Ciągłe, następujące po sobie spotkania, rezerwowane na 3 miesiące do przodu, wyczekując swoich dwóch tygodni urlopu w styczniu, będąc jednocześnie przyklejonym do swojego BlackBerry lub podobnych urządzeń. Co jest w tym najistotniejsze? Nikt o nich nie będzie pamiętał za ~50 lat. Steve Balmer, Steven Cohen, i Larry Ellison – wszyscy popadną w zapomnienie. Nie rozumiem kwestii spuścizny. I tak prawie wszyscy ludzie na świecie zostaną zapomniani. Porzuć chęć pozostawienia czegoś po sobie. Wyrzuć Blackberry i ciesz się życiem.
Więc to jest to. Z całym należytym szacunkiem. Ja wysiadam. Proszę nie oczekiwać odpowiedzi na e‑maile czy wiadomości głosowe w jakiś normalnym przedziale czasowym lub w ogóle. Andy Springer i jego firma będą kierować zamknięciem funduszu. Oni od zawsze byli zatrudnieni przez firmę Springer i tylko jeden (dobrze nagradzany) straci pracę.
Nie interesują mnie żadne interesy, w których ktoś widziałby mnie w roli wspólnika. Aktualnie nie mam zdania na temat żadnego rynku, mogę jedynie rzecz, iż sprawy będą szły gorzej przez jakiś czas, możliwe, że lata nawet. Obecnie siedzę na uboczu i czekając, obserwuję rynek. Po tym wszystkim, siedzenie i wyczekiwanie jest jak robienie pieniędzy na cudzych błędach. Mam w końcu trochę czasu, aby zadbać o swoje zdrowie, które zostało zrujnowane przez stres, który nawarstwiał się od dwóch lat, jak również o całe moje życie – w którym musiałem rywalizować o miejsce na studiach, stanowisko w pracy i o pieniądze na start – z tymi wszystkimi, którzy dostali te „dobra” od bogatych rodziców, a których ja nie miałem. Może merytokracja jest częścią nowej formy rządów, który potrzebuje być ustanowiony.
Na posiedzenie amerykańskiego rządu, miałbym skromną propozycję. Po pierwsze, pragnę zwrócić uwagę na oczywiste wady, przez które proces legislacyjny trwał w Kongresie przez ostatnie osiem lat, a gdzie miały miejsce drapieżne praktyki udzielania kredytów przez głównie nieistniejące instytucje. Te instytucje regularnie napełniają kasę obu stronom w zamian za odrzucenie przepisów mających na celu ochronę obywatela. To skandal, lecz zdaje się, że nikt o tym nie wie, lub nikt się tym nie przejmuje. Odkąd odeszli Thomas Jefferson i Adam Smith, jestem zdania, że nie ma już wystarczająco godnych filozofów w tym kraju, przynajmniej tych skoncentrowanych na poprawie rządu. Kapitalizm funkcjonował przez dwieście lat, ale czasy się zmieniają, a systemy stają się skorumpowane. George Soros, człowiek posiadający oszołamiające bogactwo, ogłosił, że wolałby zostać zapamiętanym jako filozof. Moja sugestia jest taka, by ten wspaniały człowiek zainicjował i zasponsorowal forum dla wielkich umysłów, które zebrałyby się, by stworzyć nowy system rządów, które rzeczywiście reprezentowałyby nasz wspólny interes przy równoczesnym tworzeniu nagród wystarczająco atrakcyjnych, by przyciągnąć najlepsze i najzdolniejsze umysły, aby służyć w rolach rządowych bez korupcji. To forum mogło, by być podobne do tego, którego użyto do stworzenia Linuksa, a który konkuruje z Microsoftem, niemalże monopolistą. Wierze, że to jest odpowiedź, ale na razie system jest wyraźnie rozbity.
Na koniec, póki ktoś to jeszcze czyta, chciałbym skupić uwagę odbiorców na problemie alternatywnej żywności i źródeł energii. Nie zobaczycie tego w telewizyjnej reklamie BP - „Poczuj się dobrze, pracujmy nad zrównoważonym rozwojem”, czy w ADM‑owej. Powinniście wiedzieć, że konopie są w użyciu od co najmniej 5,ooo lat jako surowiec do wyrobu ubrań i żywności, jak również tego, co jest otrzymywane z ropy naftowej. Konopie to nie marihuana i vice versa. Konopie są rodzaju męskiego i przypominają zielsko, stąd slangowa nazwa. Oryginalna amerykańska flaga była wyprodukowana z materiału składającego się z konopi, podobnie było z papierem, na którym została wydrukowana nasza konstytucja. Była jeszcze przez nasz rząd używana podczas II Wojny Światowej i została zdelegalizowania po jej zakończeniu. W czasie kiedy coraz częściej mówi się o samowystarczalnym źródle energii, dlaczego jest zakaz uprawy tej rośliny w naszym kraju? Ah, kobieta. Żeńska diabelska roślina – marihuana. Dzięki niej odlatujesz, śmiejesz się, i nie wywołuje kaca. W przeciwieństwie do spożywania alkoholu, czego elektem są bójki w barach lub bicie żony. Dlaczego więc ta nieszkodliwa roślina jest nielegalna? Czy to brama do twardych narkotyków? Nie, taką bramą powinien być alkohol, w tym kraju tak niezwykle silnie reklamowany. Moja opinia o nielegalności marihuany jest taka, że korporacyjna Ameryka, pod której panowaniem jest Kongres, raczej sprzeda ci Paxil, Zoloft, Xanax i inne uzależniające leki, zamiast pozwolić ci na hodowlę rośliny, nie mając z tego żadnych zysków. Ta polityka wydaje się śmieszna. To uzależnia nas od zagranicznych źródeł energii. Inne kraje dosłownie śmieją się z naszej głupoty, w szczególności Kanada, a także kilka państw europejskich (zarówno wschodnich i zachodnich). Mógłbyś nie wiedzieć tego, gdyby odciągające uwagę i opłacone przez rząd media, chociaż oni i tak nie zamierzają wejść w szczegóły w to, kto w tym tygodniu naśmiewa się ze Stanów Zjednoczonych. Ludzie, proszę! Przestańcie retorycznie dyskutować i zacznijcie myśleć, jak naprawdę osiągnąć samowystarczalność.
Żegnam i powodzenia.
Wszystkiego najlepszego.
Andrew Lahde
***
Prawda, że prorocze? Andrew Lahde ma w tej chwili 39 lat. Pewnie troszkę już wydał ze swoich 80 milionów bucksów, ale musi się też cholernie cieszyć z życia. Sprawdziło się jego proroctwo. "Nisko wiszące owoce" zarządzające AIG (American International Group) doprowadziły firmę do bankructwa, a w konsekwencji do zmiany marki na całym świecie, co ma zataić faktmarnotrawienia publicznych i prywatnych pieniędzy.
Skoro już wtedy wróżenie tak dobrze mu wychodziło, może warto go posłuchać w innych kwestiach? Panie Ellison – nie morduj pan OpenSolarisa, bo i tak zostaniesz zapomniany. Uwolnij go i daj sobie siana. :) Czytelnicy, sprzedajcie swoje srajphony i G1 z Androidem. Hodujcie konopie i palcie nimi w piecu, nie bijcie żon i walczcie z monopolem Microsoftu. :))