Apple przestało wiedzieć czemu robi to co robi...
[img=ipod_family-640]
Bo po co robić jak się nie wie po co
Nie jestem fanem Apple, nie byłem i pewnie już nie będę. Ale zawsze szanowałem tę firmę za to, że wiedziała czego chce i czemu tego chce. Wiedziała póki był Jobs. Steve Jobs miał użytkowników za idiotów. Czytając jego biografię i fragmenty o tym jak to nie chciał dawać dostępu użytkownikom do wewnątrz komputerów, wiedziałem że to trochę chore, ale jednak spójne. Kurcze, ten koleś mimo wszystko dbał o to aby wewnątrz obudowy i tak bylo poukładane. Wiecie czemu? Nie, nie dla was, nie, nie po to aby sprzęt działał szybciej, vel lepiej. Tak naprawdę to po to aby było mu dobrze, aby spełnić jego wew. potrzeby wynikłe z tego co wyniósł z domu, od swojego ojca....
iPody są bez sensu
Niedawno zobaczyliśmy odświeżone iPody. I dalej nie rozumiem po co, inaczej: DLACZEGO. Apple zawsze wiedziało "dlczaego" coś robi. Jak przyświeca temu idea. Jeśli Jobs chciał stworzyć jakiś produkt to istniał on po coś. Gdyby Apple pokazało nowego iPoda po to aby mieć już nie "milion piosenek w kieszeni", ale np: "całą muzykę świata zawsze ze sobą". Wszystko to np. formie małego ipoda sport z funkcją streamingu apple music. Gdyby stało się tak - WOW! to było by po coś. A tak... no cóż... - cytując klasyka: wiecie po co jest ten miś? nikt nie wie, dlatego nikt nie pyta... Ja się pytam! Chcę wiedzieć PO CO?!?!
Apple, Samsung? Whatever.
Dla mnie na dziś z idei, potrzeb spełniania potrzeb :P został tylko marketingowy przekaz i idea, budowana siłą rozpędu w tymże przekazie marketingowym.
I na koniec, wiecie co? Smutne że tak jest, smutne że Apple robi takiego Samsunga: "nooo macie tu nowe specki i się jarajcie". Ciemny Ejplowy lud to kupi, ale już nie dlatego że spełni się jakaś NOWA potrzeba. Spełni się tylko tani lans, który do polski dociera z opóźnieniem.