Przywracanie systemu Linux
Od pewnego czasu, zacząłem szukać programu, za pomocą którego można zrobić obraz, bądź kopię całego dysku twardego lub wybranej partycji. Człowiek lubi mieć porządek w systemie i na wszelki wypadek przydałoby się zrobić backup, żeby w razie potrzeby przywrócić mojego Linuksa do wcześniejszego stanu. Dlatego zainteresowałem się na początku, ogólnie znanym programem Clonezilla, który służy właśnie do tworzenia kopii naszego systemu - bazujący na dystrybucji Linux Live. W tym miejscu wspomnieć, że nie jest to zły projekt, gdyż spełnia swoje zadanie w stu procentach. Dokładniej chodzi o to, że każdym razem miałem poprawnie utworzony obraz partycji, a także przywracanie partycji przebiegło ok. Oczywiście można się przyczepić, że program Clonezilla jest tylko w trybie tekstowym, ale również można się do tego interfejsu po pewnym czasie najzwyczajniej przyzwyczaić. I pewnie dalej korzystałbym z tego jakże potrzebnego narzędzia, gdybym przez przypadek nie natrafił na projekt, który moim zdaniem jest lepszy. W wyniku tego niesamowitego odkrycia, zmusiłem się do tego, żeby najzwyczajniej po trochu o tym napisać.
Redo Backup and Recovery jest to dystrybucja bazująca na Live Ubuntu, którą możemy uruchomić z płyty CD, a także pamięci przenośnej USB. W moim przypadku uruchamiam dystrybucję z pendriva, bo tak jest dla mnie wygodniej. Wcześniej tworząc tzw. Bootable USB Flash za pomocą programiku Unetbootin.
Nie ma najmniejszego sensu rozpisywanie się na czym to teoretycznie polega, ponieważ opis tego narzędzia można znaleźć, choćby na portalu dobreprogramy - tutaj.
Mój wpis bardzie polegać ma tym, jak wygląda to na moim przykładzie, czyli mój backup wybranych linuksowych partycji. Właśnie partycji, gdyż całego dysku nie ma potrzeby kopiować.
Dysk twardy mam podzielony na cztery partycje, naturalnie są to wyłącznie partycje podstawowe, bo nie muszę korzystać z partycji rozszerzonych. Jakbym miał więcej niż cztery partycje to naturalnie, że trzeba byłoby skorzystać z rozszerzonej. Dokładniej mój rozkład partycji wygląda w następujący sposób:
/dev/sda1 - System /dev/sda2 - Swap (partycja wymiany) /dev/sda3 - Home (katalog domowy) /dev/sda4 - Magazyn - czyli dodatkowa partycja na rożnego rodzaju kopie.
Z czego dwie partycje, czyli system oraz katalog domowy - będzie tworzony obraz. Znowuż obraz tych właśnie dwóch partycji zostanie umieszczony na ostatniej partycji dysku (Magazyn). Właśnie dlatego, żebym mógł w razie potrzeby szybko odtworzyć partycje do wcześniejszego stanu. Oczywiście można obraz wybranych partycji, a także całego dysku twardego zrobić na dysku zewnętrznym lub sieciowym. Tylko wtedy może to nam zająć więcej czasu.
Obsługa programu jest banalnie prosta, ponieważ wystarczy zaznaczyć jakie partycje będą kopiowane, a następnie wskazać docelowe miejsce tworzonego obrazu. Tak samo jest z przywracanie obrazu, czyli polega to na wskazaniu, gdzie znajduje się nasz wcześniej tworzony obraz.
Opisywany program Redo Backup and Recovery może nie należy do najszybszych, ponieważ obraz, a wynosił on 100 GiB zajął mi 100 minut. Jak widać jest to ok. jedna minuta na jeden gigabajt kopii. Pewnie ktoś ma szybszy komputer i nie będzie musiał tyle czekać. Mój sprzęt, na którym właśnie był tworzony obraz, to notebook z procesorem drugiej generacji i5, ale to chyba nie jest najważniejsze. Dlatego, że obraz możemy sobie zrobić wtedy, gdy nie korzystamy z systemu. Moim zdaniem najważniejsze jest to, że przywrócenie obrazu zajmuje tylko 10 minut.
Po prostu jest to bardzo dobre narzędzie, dzięki któremu możemy w łatwy sposób zrobić obraz partycji linuksowych, a następnie również łatwo odtworzyć. Wszystko po to, żeby zawsze mieć porządek w systemie, jakby coś poszło nie tak.
Pozdrawiam.