Zenbook UX32VD - czyli ultrabook od Asusa
Po prostu fajnie jest od czasu do czasu dostać kolejny sprzęcik do przetestowania we własnym domku. A otrzymany komputerek tym razem jest udostępniony mojej osobie dzięki uprzejmości kolegi o dobrze znanym nicku Ave5. Oczywiście ten ultrabook to nie jest jakaś nowość, ponieważ premiera tego urządzenia była już ponad rok temu, a może jeszcze wcześniej - nie wiem dokładnie. Jednak nie zaszkodzi kolejny raz o tym napisać, zwłaszcza że ASUS Zenbook UX32VD to moim zdaniem całkiem udany produkt. Tym bardziej udany, bo nie tylko dobrze wygląda i przyzwoicie chodzi, ale może nam także służyć do grania. Właśnie o tym wszystkim będzie mowa we wpisie, a więc do roboty.
Wygląd i obudowa
Zrobiłem kilka fotek, żeby pokazać, jak wygląda Zenbook w różnych ujęciach i to było dla mnie bardzo łatwe. Teraz będzie trochę trudniej, bo trzeba coś sensownego o tym napisać. Zaczynając od widoku z góry, czyli pokrywa ultrabooka, która wykonana jest z połączenia tworzywa sztucznego i aluminium. Ot taka gustowna pokrywa w spokojnym grafitowym kolorze i z firmowym logiem na środeczku. Przy takim widoku dobrze jest napisać o wszystkich wymiarach ultrabooka, a wyglądają one następująco: szerokość 326 mm, głębokość 223 mm, wysokość 18 mm (w najgrubszym miejscu) i 5,5 mm (w najcieńszym miejscu). Nie zapominając także wadze, która wynosi niecałe 1,5 kg.
Kolejny obrazek to spód ultrabooka, który jest wykonany wyłącznie ze szczotkowanego aluminium, no poza gumowymi podstawkami, żeby nam komputer nie pływał po całym blacie. Pod spodem znajdują się również dodatkowe otwory wentylacyjne - główne otwory wentylacyjne znajdziemy z przodu po otworzeniu pokrywy, przez co ciepło odprowadzane jest dołem oraz górą.
Natomiast z przodu nie znajdziemy żadnych interfejsów i kontrolek.
Chyba najważniejszy dla nas widok centralny - to na czym będziemy działać: klawiatura, ekran oraz touchpad. W tym miejscu chciałbym tylko napisać o niektórych elementach widocznych na fotce, ponieważ o pozostałych mowa będzie później w specyfikacji technicznej. Tak więc teraz troszeczkę o klawiaturze, która jest po prostu bardzo dobrze wykonana i dlatego komfortowo się na niej pracuje. Ponadto klawiatura jest podświetlana - w godzinach nocnych nie potrzebujemy dodatkowego oświetlenia, żeby móc dobrze widzieć wszystkie klawisze. Ów podświetleniem możemy sterować za pomocą klawiszy funkcyjnych, czyli włączyć/wyłączyć lub ustawić odpowiednią jasność podświetlenia (dostępne trzy poziomy). Jeśli jesteśmy już przy tym zdjęciu, to należy również napisać o wspomnianych już głównych otworach wentylatora, które znajdują się między klawiaturą a ekranem - dość słabo widoczne na tym ujęciu, ale są tam na pewno. Pomiędzy klawiaturą a ekranem znajdują się także głośniki Bang & Olufsen ICEpower, z którego płynie całkiem dobrej jakości dźwięk. Kto by pomyślał, że z takich małych głośniczków nie doświadczymy tzw. buczenia, a tylko bardzo przyjemne brzmienie.
Wszystkie potrzebne nam interfejsy dostępne są po obu bokach ultrabooka. Zaczynając od lewej strony, gdzie znajdziemy jeden port USB 3.0 i czytnik kart pamięci.
Z prawej strony kolejne złącza: wyjście słuchawkowe (audio), Mini-VGA, HDMI, 2 USB 3.0 oraz gniazdo zasilania.
Dodatki
W pudełku poza samym ultrabookiem jest jeszcze kilka przydatnych dodatków np. elegancko wykonany etui, w którym będziemy przechowywać naszego Zenbooka UX32VD, żeby nam się zbytnio nie niszczył, bo najzwyczajniej o taki sprzęt trzeba dbać.
Przydatne dwie przejściówki, dzięki którym podłączymy dodatkowy monitor (mini VGA na standardowe wyjście VGA) oraz internet przewodowy LAN (port USB na RJ‑45).
Niezbędny dodatek to naturalnie zasilacza do ultrabooka, który tak właśnie wygląda.
Specyfikacja techniczna
Posłużyłem się dwoma programami, czyli zainstalowanym już CPU‑Z oraz pobrałem sobie jeszcze mój ulubiony programik Speccy. Pierwszy programik to m.in. szczegółowe informacje o zainstalowanym procesorze. A testowany przez mnie ultrabook wyposażony jest w wydajny dwurdzeniowy procesor (cztero wątkowy) oznaczony symbolem i5‑3317U o taktowaniu 1.7 GHz - 2.6 GHz w trybie Turbo. Więcej szczegółów o procesorze możemy znaleźć na stronie Intela - tutaj lub po prostu na dołączonym zrzucie ekranu. Tutaj warto jeszcze wspomnieć o pamięci RAM, której jest standardowo 4 GB DDR3.
Następnie odpaliłem sobie drugi programik, żeby powiedział mi, czym jeszcze może się ultrabook pochwalić. A pochwalić może się napewno hybrydowym układem graficznym Intel 4000/ Nvidia GeForce GT 620M 1 GB pamięci własnej. Dzięki temu nie tylko będziemy zdani na kartę graficzną zintegrowaną z procesorem, czyli tak jak to jest w większości ultrabooków dostępnych na rynku, ale także jesteśmy, w posiadaniu mocniejszego procesora graficznego. Na pierwszej karcie Intel 4000 można w coś zagrać, lecz będą to tylko w starsze gierki o małych wymaganiach sprzętowych. Co innego drugi układ Nvidia, na którym pójdzie kilka niezłych gier z ładną oprawą graficzną, a niektóre nawet na maksymalnych ustawieniach. Oczywiście nie zagramy w najnowsze, kasowe produkcje, gdyż nie jest to aż tak bardzo wydajna karta graficzna. W kolejnej części wpisu będzie o tym w co sobie gram w wolnych chwilach na otrzymanym do testów Zenbooku UX32VD.
Tymczasem wracam do danych technicznych ultrabooka, bo jeszcze trzeba coś tu napisać, żeby wywiązać się z umowy. Choćby o kolejnej hybrydzie, a mowa tu będzie o dysku twardym, który składa się z połączenia tradycyjnego dysku Hitachi o pojemności 500 GB oraz SanDisk SSD 24 GB. Takie właśnie pojemności podaje producent sprzętu, jednak w rzeczywistości jest troszkę mniej - to zresztą widać na poniższym zrzucie ekranu. Pozostaje jeszcze napisać o matowy ekranie LCD, którego wielkość to 13.3 cala, a maksymalna rozdzielczość wynosi 1366 x 768 pikseli. Szkoda, że nie posiada rozdzielczości Full HD (1920 x 1080), bo np. inne wersje Zenbooków od Asusa posiadają właśnie ekrany wysokiej rozdzielczości IPS. Pocieszyć się można za to tym, że ta matryca posiada bardzo dobre kąty widzenia.
Firmowe oprogramowanie
Na początku myślałem, że znajdę tutaj pełno niepotrzebnego fimowego softu, z którego nie będę korzystał. Niemniej jednak zainstalowane są programy, które przydają się w codziennej pracy i dlatego warto o nich kilka słów napisać, a więc po kolei.
Power4Gear Hybrid to bardzo przydatne narzędzie, dzięki któremu przechodzimy w tryb oszczędzania naszej baterii, gdy odłączymy kabel zasilania. Po prostu w terenie popracujemy troszkę dłużej na ultrabooku.
Splendid Utility to znowu programik, który służy do poprawy wyświetlanego obrazu. Dostępnych jest kilka trybów poprawienia kolorów naszego wyświetlacza np.: Gamma, Vivid, Theater.
ASUS Secure Delete to niszczarka dokumentów, czyli bezpieczne usuwanie naszych plików i katalogów - bez możliwości ich odzyskania.
ASUS Smart Gesture to program odpowiedzialny za wykonywane gestów na touchpadzie oraz za multidotyk. Dostępnych jest dość dużo opcji np. obsługa gładzika dwoma lub trzema palcami, a także poprzez wykonywanie odpowiednich gestów krawędzi (bardzo przydatne w intefejsie metro). Teraz już wiadomo, dlaczego ten touchpad w otrzymanym do testów Zenbooku UX32VD jest taki duży.
Poza tym są jeszcze następujące programy:
ASUS InstantOn - szybkie wznowienie pracy z trybu uśpienia (ok. 3 sek.) w trybie tym ultrabook może przebywać w uśpieniu na baterii przez dwa lub trzy tygodnie zależy to od posiadanego modelu - takie dane znalazłem w dziale Support Asusa.
ASUS Vibe Fun Center - platforma internetowa udostępniająca nam m.in: muzykę, gry, wiadomości itp.
Kilka testów
Chyba już tradycyjnie trzeba wykonać kilka testów wydajności podzespołów. Na pierwszy ogień pójdzie hybrydowy dysk twardy 500 GB na tradycyjnym nośniku oraz 24 GB na SSD. Do tego celu wykorzystam dwa program CrystalDiskMark oraz HD Tune.
Widać na dołączonych zrzutach ekranu, że wyniki są dość słabe, ponieważ taki dysk hybrydowy działa na innej zasadzie. Dokładniej to wygląda w następujący sposób, że na tradycyjnym dysku 500 GB przechowujemy system i wszystkie dane, a flash SSD 24 GB służy nam jako pamięć podręczna. Dzięki temu najczęściej używane programy uruchamiają się szybciej. Najzwyczajniej mówiąc, to takie rozwiązanie jest na pewno lepsze niż korzystanie z samego dysku HDD.
Przyszła teraz kolej na kartę graficzną GeForce GT 620M do tego celu posłużę się innymi programami: Unigine Valley Benchmark i Cinebench.
Wyniki fpsów trochę się różnią w poszczególnych programach, bo w Cinebench były zastosowane ustawienia domyślne, a znowu w Unigine Valley Benchmark zaznaczyłem opcję na ultra jakość grafiki. Jakby nie patrzeć to testowana karta graficzna jest dużo lepsza od Intelowskiej karty HD 4000 i także lepsza od mojej karty graficznej GeForce GT 540M, którą mam w moim domowym notebooku.
Nie tylko pracą człowiek żyje
Najbardziej cieszy mnie to, że na otrzymanym do przetestowania ultrabooku można pograć w wolnych chwilach. Wszystko dzięki temu, że posiada wspomnianą już we wpisie kartę graficzną Nvidia oraz dość pojemny dysk, na którym pomieścimy poza naszymi danymi również kilka/kilkanaście przyzwoitych gier. Jeśli chodzi o mnie to gram ostatnie czasy wyłącznie pod Linuksem (mój główny system z masą gier) i dlatego dla samej odmiany fajnie jest w coś zagrać pod systemem Windows.
Ciekawiło mnie, jak pójdzie na tym sprzęcie StarCraft 2, dlatego że jest to chyba gierka obowiązkowa dla prawdziwego gracza. Toteż wszedłem na stronkę battle.net i pobrałem sobie demo gry, a następnie uruchomiłem grę na maksymalnych ustawieniach. Wszystko ładnie, pięknie idzie, czyli nic się nie przycina w trakcie gry - można nie tylko rozkoszować się samą grą, ale także bardzo szczegółową grafiką. Następnie ze strony battle.net pobrałem sobie dwa kolejne dema: World of Warcraft oraz Diablo III. Po czym najpierw uruchomiłem World of Warcraft, a później Diablo III i również owe gry pójdą na maksymalnych detalach. World of Warcraft grałem już jakiś czas wcześnie, ale to nie dla mnie, bo nie lubię tego typu gier. Inaczej było z trzema częściami strategicznego Warcrafta, w które grało się dniami i nocami. Co więcej, to dalej gram w Warcraft 3 pod Linuksem - gra naturalnie uruchomiona jest pod Wine. Znowu bardzo spodobała mi się gra Diablo III, w którą nie grałem wcześniej.
Poza wymienionymi grami zainstalowałem jeszcze kilka gier z ładną grafiką np. pełną wersję Trine 2: Complete Story - gra nabyta na jednej z edycji Humble Bundle. Pewnie znajdzie się jeszcze wiele innych, nowszych gier, w które można zagrać na tymże ultrabooku wyposażonym w kartę GeForce GT 620M. Po prostu też nie jestem na topie, jeśli chodzi o gry na Windowsa, a wszystko przez tego Linuksa.
Podsumowanie
Po tygodniu użytkowania jestem ogólnie zadowolony z otrzymanego do testów Asusa Zenbook UX32VD, bo to taki elegancki sprzęcik. Całkiem dobrze sprawujący się - nie ma co narzekać, że mogłoby być tam jeszcze coś lepszego. Ponadto przez ten okres pograłem sobie w kilka gierek, posłuchałem muzyki, obejrzałem jakiś film, a także zainstalowałem kilka programów użytkowych, czyli wszystkiego po trochu. Trzeba było dokładnie sprawdzić, co potrafi ta maszynka.
Testowany przez mnie Zenbook pracuje pod kontrolą systemu Windows 8.1 Pro. Dokładniej to dostałem ultrabooka z zainstalowanym systemem Windows 8 i trzeba było go w końcu zaktualizować. Troszeczkę późno w nocy rozpocząłem aktualizowanie i zmuszony byłem do 2 godziny w nocy siedzieć, ale czego się nie robi dla eksperymentów naukowych. Moje do późna siedzenie wynagrodził mi nowy wygląd Windowsa, no może nie aż tak bardzo odmieniony, ale to zawsze coś ładniejszego. Dla mnie Windows 8 to taki hybrydowy system, czyli raz działam na tradycyjnym pulpicie, a innym razem przełączam się na interfejs metro.
Cena owego ultrabooka to około 3000 zł, choćby na Allegro tyle kosztuje. Na aukcjach Allegro widziałem, że są jeszcze lepsze Zenbooki od Asusa, czyli z procesorem i7, ekranem HD oraz dyskiem SSD. Oczywiście te bardziej wypasione kosztują już od ponad 4000 zł do 5000 tysięcy wzwyż (zależy od modelu).
Pozdrawiam.