Niesprawiedliwe traktowanie
18.10.2014 23:22
Jak zapewne niektórzy czytelnicy już wiedzą, pracuję w sklepie/serwisie komputerowym, który miał nie do końca miłą sytuację z serwisem Acera. Na końcu możemy przeczytać że strach powrócił za sprawą niedawno co wysłanego laptopa Lenovo do serwisu z przypadłością niedziałającego przycisku "power", oraz strachem przed powtórką sytuacji z serwisem Acer. Klient przyniósł laptopa do nas, bo przecież u nas kupował i może nie do końca wiedział jak zgłosić się do serwisu Lenovo, zdał się więc na nas. Strach pogłębił się u nas po przeczytaniu wpisu o przeżyciach jednego z użytkowników z firmą Lenovo.
Nie każdy serwis gwarancyjny jest idealny, zdarzają się wpadki, których koszty niestety ponosimy my (czy osoba indywidualna czy firma), dobrym przykładem jest tu wspomniany serwis Acer, na który nigdy bym złego słowa nie powiedział, bo zawsze wszystko było ok, przynajmniej do czasu...
Zgłoszenie przyjęto
Po rozmowie z panem który przyjmował zgłoszenie (nie można zgłosić poprzez formularz), postąpiłem tak jak w wytycznych które otrzymałem, czyli że muszę do wysyłanego laptopa dołączyć oryginalny zasilacz (nie wiem po co), oraz jeśli jest hasło na systemie to też dobrze by było abym dołączył, bo inaczej panowie przywrócą system z recovery (nie znają chyba Kon‑Boot). Przypominam że chodzi o przycisk "power", który do sprawdzenia nie wymaga chyba hasła do komputera?! Trudno, paczka naszykowana według instrukcji, laptop spakowany pojechał do Niemiec, do firmy Medion (Lenovo nie ma swojego serwisu?), która głównie kojarzy mi się z produktów o wątpliwej jakości.
Pierwszy kontakt
Pierwszego maila od Mediona/Lenovo dostałem po dwóch dniach od nadania przesyłki, o treści mniej więcej takiej: "...otrzymano przesyłkę o numerze "bla,bla,bla", naprawa zostanie podjęta niezwłocznie po sprawdzeniu i przetestowaniu sprzętu i wykonana możliwie w jak najkrótszym czasie, nie dłuższym jednak niż 15 dni roboczych..."
Był to pierwszy e‑mail i.... zarazem ostatni. Nie dostałem maila o przebiegu naprawy, ani nawet że "wysłano paczkę". Cisza w eterze.
Dzisiaj po 9 dniach od nadania, paczkę przynosi kurier, podpisuję i nawet nie wiem od kogo ta paczka i z jaką zawartością (domyśliłem się po gabarytach że, to może być laptop z Lenovo;-). Na etykiecie widnieje tylko w polu nadawca:
[img=WP_20141013_11_51_29_Pro] [join] Z tym co mam na kwicie nadania zgadza się tylko miejscowość...
No to otwieramy
Laptop w paczce zabezpieczony i przymocowany folią do specjalnej wkładki oraz warstwą poduszek powietrznych (moim zdaniem bardzo dobrze), przyczepić się można do zasilacza który włożony w oddzielny "worek", walał się po całej paczce (na pewno nieruchomy nie był). Tak czy siak laptop dojechał w jednym kawałku.
Jako pierwszą rzecz, czytam sobie raport naprawy:
- Diagnoza: Uszkodzona/zdeformowana obudowa/panel/szklane elementy - że jak???
- Wykryte wady: Urządzenie jest zużyte, wykazuje uszkodzenia,albo występuje ogólny defekt mechaniczny. (Obudowa) - niemożliwe przecież!
- Działania: Został wymieniony następujący element (Obudowa) - nastąpiło zdziwienie z mojej strony.
Nie ukrywam, zaskoczenie pozytywne, ale żeby obudowę wymieniać??? Po rozpakowaniu okazuje się że faktycznie została wymieniona obudowa:-). Wymieniona została górna pokrywa (ta z klawiaturą i mimowolnie rzeczony przycisk), oraz nie wiem czemu, pokrywa matrycy:-). Wymieniono także dolną klapkę...(połamała im się?).
Podsumowanie
W naszym przypadku skończyło się wszystko bardzo dobrze, nawet więcej zostało zrobione niż było zgłaszane (nie wiem dlaczego i męczy mnie to). Niektórzy mieli gorsze doświadczenia, jak chociażby użytkownik "Adlevamentum". Przeszliśmy przez proces gwarancyjny gładko i szybko... Rzekłbym że Lenovo spisało się na medal! Ale czytając różne tematy na taki lub podobny przypadek, wcale tak dobrze serwis Lenovo nie wypada... Jesteśmy odosobnionym przypadkiem?
Nasuwa się jeszcze pytanie:
Czy serwis Lenovo/Medion gorzej traktuje użytkowników indywidualnych?
My zgłaszaliśmy jako firma która to sprzedała, czy w takim razie jesteśmy inaczej traktowani?
Moim zdaniem produkt to produkt i nie ważne kto wysyła na serwis, tak samo powinien być traktowany...
Czego sobie i wszystkim życzę.