Komputerowa rewolucja...
26.08.2010 04:51
... czyli o tym jak i na czym pracują współcześni twórcy muzyki elektronicznej i producenci radiowych hitów
Odrobina historii Niedawno, bo jeszcze w latach 90‑tych, muzyk chcąc nagrać utwór musiał skorzystać z usług studia nagraniowego, bądź też samemu wyposażyć się w pokaźną ilość (przeważnie bardzo drogiego) sprzętu. Jednak do branży od dłuższego czasu zaczynały napływać nowe narzędzia, które jak miało się później okazać, przyczyniły się do zmiany sposobu pracy twórców. Już w 1979 roku pojawiło się na rynku urządzenie innowacyjne, Fairlight CMI, które łączyło w sobie syntezator oraz komputer, zdolny np. rejestrować sekwencje grane na klawiaturze i później je odtwarzać. Niestety z powodu ceny nie zdobył wielkiej popularności. Jednak był on prekursorem późniejszych rozwiązań. W latach 80‑tych wraz z coraz większą dostępnością komputerów osobistych i powstaniem standardu MIDI, zaczęły powstawać programy zwane sekwencerami MIDI. Pozwalały one na zaprogramowanie melodii i przebiegu akordów na komputerze oraz późniejsze ich odtworzenie na sprzętowym syntezatorze podłączonym przez port MIDI. Później na początku lat 90‑tych pojawiło się oprogramowanie pozwalające na wielościeżkowy zapis audio. Podjęto także działania mające na celu połączenie tych dwóch typów programów – tak powstały tzw. cyfrowe stacje robocze audio (ang. Digital Audio Workstation – w skrócie DAW). W ten sposób technologia cyfrowa coraz bardziej zaczęła wdzierać się do branży muzycznej. Wraz ze wzrostem mocy obliczeniowej komputerów zaczęto tworzyć wirtualne odpowiedniki syntezatorów i różnych efektów, które do tej pory występowały tylko w postaci sprzętowej. Przełomem okazał się początek XXI wieku, kiedy to komputery okazały się na tyle szybkie, że całą produkcję muzyczną można było przenieść do wnętrza peceta. Dzięki temu dziś każdy kto posiada choć odrobinę wiedzy muzycznej i wyobraźni, może niewielkim kosztem spróbować swoich sił w komponowaniu i puścić wodze fantazji tworząc niesamowite dźwięki osiągalne niegdyś jedynie przy wykorzystaniu bardzo drogich instrumentów.
Czasy współczesne Dziś twórcy mają do wyboru mnóstwo oprogramowania, które wraz z odpowiednimi kontrolerami sprzętowymi (1) takimi jak klawiatury MIDI oraz z interfejsami audio i odsłuchem (2), tworzą gotowe stanowisko pracy. Do tego typu programów (zwanych DAWami) należą chociażby Apple Logic, Ableton Live, Propellerhead Reason, Steinberg Cubase i wiele innych. Oferują one możliwość tworzenia całych utworów, od kompozycji, przez wybór brzmień, po mastering. DAWy w standardzie zawierają kilka rodzajów wirtualnych instrumentów takich jak syntezator czy maszyna perkusyjna. Prócz tego wyposażone są często w sampler, czyli instrument pozwalający grać brzmieniami instrumentów akustycznych, zawierając przy tym wielogigabajtową bibliotekę pojedynczych dźwięków klawiszy, bądź strun, które są potem odtwarzane w ustalonej przez sekwencer kolejności, tworząc iluzję prawdziwego instrumentu. Instrumenty uzupełnia zestaw efektów takich jak pogłosy, chorusy czy flangery (3) oraz narzędzi do obróbki sygnału takich jak kompresory, limitery i korektory. Ten pokaźny zestaw, który dostajemy w standardzie łatwo rozszerzyć o kolejne instrumenty i efekty przy pomocy wtyczek, głównie w formacie VST (efekty) i VSTi (instrumenty). Często są one dużo lepszej jakości niż te dostarczane razem z programami DAW, ale cena tych najlepszych też bywa wysoka i nawet może przekroczyć cenę programu hostującego daną wtyczkę. Nie odstrasza to wielu twórców, dla których kupienie dobrego, drogiego wirtualnego samplera z biblioteką brzmień orkiestry symfonicznej będzie zdecydowanie tańsze niż jej wynajęcie, a efekt będzie na tyle przekonujący, że słuchacz nawet nie zauważy różnicy.
Przykład programu typu DAW
Powyższy zrzut ekranu prezentuje Live'a - program niezwykle popularny w środowisku twórców zajmujących się elektroniczną muzyką taneczną. Do jego uzytkowników należy chociażby Armin van Buuren. Zaprezentowane okno programu zawiera kilka części. W dole okna znajdziemy tzw. edytor pianolowy. Jest to po prostu nic innego jak wykres przedstawiający wysokość dźwięku czasie (4). Nuty można wprowadzać poprzez zagranie ich na klawiaturze MIDI, bądź myszką - rysując po wybranym przez nas obszarze. Wprowadzone w ten sposób nuty grupowane są w bloki, zwane tu klipami. Z nich w górnej części okna możemy tworzyć pełną aranżację poprzez przesuwanie kolejnych klocków w odpowiednie miejsca na osi czasu. Klipy nie są ograniczone tylko do wirtualnych instrumentów – można wykorzystać także ścieżki audio, co widać na poniższym zrzucie. Po zaznaczeniu klipu zawierającego plik dźwiękowy, w oknie na dole zamiast informacji MIDI pojawił się wykres przedstawiający strukturę dźwięku.
Ten zrzut różni się od poprzedniego także tym, że tu zamiast okna tworzenia aranżacji pojawił się mikser wraz z alternatywnym sposobem odtwarzania utworu, wyjątkowym pośród aplikacji DAW, a przydatnym podczas występów na żywo. W tym miejscu klipy poukładane są w tzw. sceny. Scenę reprezentują wiersze. Kolumny zaś to instrumenty i ścieżki audio. Każdą grupę klipów w scenie można odtworzyć jednym kliknięciem i będzie ona grana w pętli do czasu wybrania kolejnej sceny. Dzięki temu muzyk podczas występu może np. zapętlić scenę z podkładem, następnie zacząć improwizować na syntezatorze tak długo jak zechce, po czym powrócić do utworu odtwarzając kolejne sceny. W ten sposób może także reagować na to co się dzieje pośród słuchaczy i np. rozbudzić ich aranżacją złożoną ze scen zawierających więcej energetycznych fragmentów.
Podsumowanie Współczesna technologia zaszła już tak daleko, że całe albumy powstają w domach ich twórców, na ich prywatnym laptopie, pececie czy maku. Wielu z nich nie korzysta już ze studiów nagraniowych, ponieważ nie potrzebują ogromnej ilości sprzętu, a jedynie komputera, dobrego odsłuchu i ewentualnej adaptacji akustycznej pomieszczenia. Z ciekawostek dodam, że niektórzy potrafią nawet tworzyć podczas lotu samolotem - przecież wystarczy laptop, słuchawki i mini klawiatura MIDI oraz najważniejsze - pomysł.
Przypisy: (1) Tak naprawdę można się obyć i bez nich, ale z nimi jest dużo łatwiej (2) W sumie w trudnych warunkach wystarczy nawet karta dźwiękowa laptopa ze słuchawkami (3) Wielbiciele gitary elektrycznej z pewnością wiedzą o czym piszę, gdyż zestaw ten jest w zasadzie tym samym co oferują tzw. kostki efektowe (4) Dzięki temu, że skala wysokości dźwięku przedstawiona jest jako klawiatura muzyczna, nie jest wymagana znajomość zapisu nutowego