Blog (39)
Komentarze (133)
Recenzje (0)
@tidzejmKolejne kreatywne wykorzystanie e-mail'i

Kolejne kreatywne wykorzystanie e‑mail'i

Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o P2M, byłem zachwycony - jako że kreatywne, a zarazem błyskotliwe rozwiązania ekscytują Mnie :) . Uwielbiam nieprzewidywalność nieszablonowego myślenia, dzięki czemu efekty wyłaniają się właściwie "znikąd", pojawiają się pytania typu "Czemu Sam na to nie wpadłem?", czy też "Jak w ogóle coś takiego mogło przyjść komuś do głowy?" ;) (do dziś z przyjemnością wspominam, jak napisałem fotobloga ze skryptu... księgi gości ;) !) .

P2M było pomysłem tego rodzaju: wykorzystywało koncept poczty elektronicznej do hostowania plików - czyli w całkowicie nietypowy, dość osobliwy sposób. A jednak pomysł był trafiony, rychło zyskał swoich zwolenników, a programów klienckich nie brakowało (również z przyjemnością wspominam używanie Ygoow, czy MoorHunt). To było dla Mnie niesamowite, jak kompleksowo opracowano ów koncept: przykładowo zmyślnie dzieląc uploadowane materiały na odpowiednio małe części (w związku z limitem maksymalnej wagi załączników na serwerach pocztowych), czy dostarczając namiary na poszczególne skrzynki i "party" za pomocą tzw. "hashcode'u". Zapuszczałeś program, nie zdając Sobie być może nawet sprawy, jak błyskotliwym sposobem pozyskuje on dla Ciebie interesujące Cię treści :) . Co prawda przypuszczam, iż przeciętny użytkownik nie myśli o tym jak coś działa "pod maską" - niemniej Mnie jako geeka, bardzo to kręci :) .

Wspominam o P2M, jako że jakiś czas temu (w lutym) - z bardzo przyjemnym zaskoczeniem - dowiedziałem się o powołaniu do życia nowej błyskotliwej idei - która - podobnie jak wcześniej P2M - odsłania przed Nami kolejne kreatywne wykorzystanie konceptu e‑maili. Tym razem w formie... komunikatora :) ! I to takiego, który nie wymaga od Twojego rozmówcy, aby go posiadał :) (!).

Komunikatory (takie jak np. Viber) nie wymagające rejestracji żadnych kont były dla Mnie miłą niespodzianką - ułatwiając tak wiele (np. poprzez używanie Twojego nr‑u telefonu jako loginu + automatyczne generowanie hasła bodajże na bazie IMEI). Ten komunikator (a zwie się Delta Chat, tak na marginesie) nie potrzebuje nawet tego. Jedyne czego wymaga, to podania adresu e‑mail, domyślam się że podobnie jest w przypadku dodawania kontaktów do listy. Cała magia polega na tym, iż program w całości działa na protokołach poczty elektronicznej, wykorzystując boski IMAP oraz Push e-mail (jakże się cieszę, że odkryłem je jakiś czas temu! *.*) do ekwiwalentu rozmowy w czasie rzeczywistym.

Delta Chat
Delta Chat

To właśnie dzięki temu Twoi Rozmówcy nie potrzebują posiadać Delta Chat, aby móc z Tobą na nim rozmawiać (po Ich stronie będzie to tradycyjną wymianą maili, po Twojej natomiast będzie wyglądało jak chat). Ważnym jest to, iż takie postawienie sprawy zapewnia dostęp do o wiele większej bazy użytkowników, nie wymagając od zainteresowanych żadnych rejestracji, ani nawet używania konkretnych programów. Innymi słowy, Delta Chat może okazać się świetnym konceptem na niebotycznie efektywną komunikację: w świecie, w którym mam wrażenie, iż chat jest o wiele bardziej popularny od maili - może to być ewidentnie brilliant idea :) .

Póki co, program jest w fazie beta, nie znajdując się jeszcze oficjalnie w Google Play, niemniej jednak jest to jak najbardziej w planach, jak i - co ważne - wersje na inne niż Android, platformy. Wersję beta w .apk możesz pobrać stąd. Sam już niedługo zapewne chętnie potestuję ów koncept... :) Natomiast teraz delektuję się zadowoleniem z kolejnego, tak rewelacyjnego pomysłu :) .

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)