Chameleon Launcher zawitał na smartfony
Pomożecie? Pomożemy. Takimi słowami można w skrócie określić projekt nakładki systemowej o nazwie Chameleon Launcher. Projekt swoją popularność zyskał dzięki akcji crowdfundingowej w serwisie kickstarter. Gdzie po wizualizacji jak ma wyglądać oraz jak działać nowy launcher zrobiło się głośno w serwisach branżowych, a sam projekt zyskał w szybki sposób wsparcie finansowe. Aplikacja początkowo była przygotowana na tablety, gdzie prezentuje się naprawdę fenomenalnie. Po kilku miesiącach próśb użytkowników aplikacja pojawiła się również na smartfonach.
Co wyróżnia Chameleon Laucher z pośród innych launcherów na androida? Przede wszystkim aplikacja jak prawdziwy kameleon potrafi zmieniać swój wygląd w różnych warunkach. I nie mówimy tutaj jedynie o zmianie tapety. Użytkownik może stworzyć kilka profili, które będą różnić się od siebie ilością pulpitów, dodanymi widgetami, ikonami w doku oraz wspomnianym tłem. Maksymalna ilość pulpitów to 5 sztuk, dla każdego z profili, których z kolei może być nawet kilkanaście. Siatka pulpitu różni się znacząco od innych launcherów, z tego względu, że jej rozmiar to 2 kolumny po 3 wiersze – skromny podział nie oznacza niskiej funkcjonalności. Pomiędzy trybami możemy przełączyć się ręcznie - wybierając odpowiedni z listy, lub tworząc odpowiednie warunku dla określonych profili. Skutkuje to tym, że po powrocie do domu odpala się z automatu profil domowy, w pracy mamy dostęp do innych ustawień, a rano bez problemu podczas posiłku przeglądniemy nowości z kanałów RSS.
Dużą zaletą systemu android jest możliwość stosowania widgetów, nie inaczej jest również w Chamelenie, gdzie widgety zostały podzielone na dwie grupy. Te wbudowane w launcher oraz pozostałe, które są instalowane wraz z innymi aplikacjami. Wbudowane widgety cechują się minimalistyczym aczkolwiek przejrzystym i wygodnym wyglądem, jednocześnie wszystkie zachowane są w takiej samej stylistyce, co sprawia wrażenie spójności. Dla osób chcących stworzyć własne w stylu Chameleona developerzy przygotowali odpowiednie narzędzia. Niestety oprócz innego – nowoczesnego i świerzego podejścia, są dostrzegane pewne minusy (być może to syndrom wczesnych wersji) m.in. widoczne przycięcia nakładki, lub samoczynne resety launchera, podczas których widzimy czarny ekran. Odstraszyć może również cena, która wynosi niespełna 10zł, dla niektórych problemem może być brak polskiej lokalizacji programu. Podsumowując mamy tutaj kontakt z nowoczesnym launcherem, w którym najważniejsze informację pojawiają się nam na pulpitach, aplikacja sama przełączy się w odpowiedni stan po odpowiednim skonfigurowaniu warunków. Sądzę, że wersja na telefony osiągnie podobny sukces jak wersja tabletowa.
A wy co o tym projekcie sądzicie?