Czas na zmiany. I znowu na Androidzie.
Trochę ponad rok temu uciekłem z Androida, by zostać szczęśliwym użytkownikiem mobilnego Windowsa. I wiecie co? Od kilku dni przepraszam się z systemem od Google. Co się zmieniło? Niestety wiele. Od razu wspomnę, że filozofia działania WP/WM bardziej trafia w mój gust. Niestety system ten ma jedną, dość poważną wadę – stoi w miejscu. Mobilny Windows jest przyjemny i bardzo prosty w użytkowaniu (przynajmniej według autora niniejszego tekstu). Brakuje tutaj jednak wielu aplikacji, a te które są, w wielu przypadkach są nieaktualizowane. Lub, co gorsza wyłączane. Poza tym użytkując Lumię, ma się coraz większe wrażenie że MS po prostu olewa ludzi, którzy zakupili telefony z ich systemem. Android za to ma ogromną bazę aplikacji (z czego oczywiście większość to śmietnik :P), które są cały czas rozwijane. Są też większe możliwości personalizacji systemu (domyślne aplikacje, nakładki itp. a wygląd W10M już mi się opatrzył :P). Zwłaszcza po zrotowaniu, nad czym ja cały czas się zastanawiam, gdyż chciałbym jednocześnie korzystać z Android Pay :P. Jest jeszcze jeden powód, dlaczego zmieniłem (wreszcie) platformę – Windows po prostu zaczął mi się nudzić. Oczywiście Lumie nadal spełniają swoje zadanie – bez problemu zadzwonimy, napiszemy SMS’a czy uruchomimy jakiś program (o ile oczywiście jest dostępny w Sklepie), ale…. No właśnie. MS niby rozwija kolejne wersje mobilnego systemu, ale po raz kolejny zostanie to oddzielone grubą krechą od dotychczasowych wersji (Windows on ARM nie będzie działał na obecnych telefonach). Znaczy to tyle, że obecny Windows Mobile jest systemem bez przyszłości, a dodając do tego coraz mniejsze zainteresowanie deweloperów, jest coraz mniej sensu trzymać się tego oprogramowania. Poza tym coraz bardziej irytowały mnie niektóre aspekty korzystania z mobilnej windy. Przede wszystkim przeglądarka, która po prostu przymula i potrafi się zawiesić zaraz po włączeniu. Innym przykładem jest przesyłanie plików na Dropbox, które kończy się w momencie wygaszenia ekranu bądź otworzeniu innej aplikacji na wierzchu. Więc trzeba było podziwiać ekran kopiowania. Pół biedy jeśli były to jakieś mniejsze pliki tekstowe. Poza tym chociażby problemy ze schowkiem i kopiowaniem tekstu, między aplikacjami. Czy kiepska jakość map (przynajmniej w naszym regionie świata). Niby nic wielkiego. Ale irytuje. Stąd właśnie przesiadka. Nie jest to zmiana podyktowana jakąś szczególną chęcią czy pożądaniem. Cały czas uważam, że Mobilny Windows jest mocno niedocenionym systemem. Po prostu czas na zmiany. Także zamieniłem swoją L640 LTE na LG K10 2017. Jednak Lumię będę trzymał dalej. Jako sprzęt "w odwodzie". No chyba że znajdzie się ktoś, kto będzie chciał go odkupić, ale nie zamierzam jakoś na siłę szukać możliwości sprzedaży. Mi na pewno się przyda, choćby po to, by obserwować "rozwój" tej platformy.