Cooler Master MasterKeys MK730 — szybki look na flagowca roku 2018
Każdy z producentów akcesoriów gamingowych ma swoją własną strategię. Niektórzy koncentrują się tylko na jednym modelu dostarczanego sprzętu, aby zapewnić pożądaną jakość i zadowolić coraz bardziej wymagających użytkowników. Z reguły taka strategia winduje cenę produktu. Cooler Master prezentuje zupełnie inną szkołę. Oferuje kilka modeli nieznacznie różniących się od siebie wyglądem i specyfikacją, a co za tym idzie, również i ceną.
Flagową klawiaturą mistrzów chłodzenia w 2018 była MasterKeys MK750. Jednak ja przyjrzałem się jej kompaktowej wersji oznaczonej jako MK730, która została pozbawiona części numerycznej i czterech dodatkowych klawiszy. Dla mnie na plus — więcej miejsca na biurku.
Standardowo klawiatura została opakowana w czarno-fioletowe pudełko z dużym, renderowanym obrazkiem produktu. W prawym górnym rogu producent umieścił informację o tym, w jaką wersją przełączników został wyposażony dany egzemplarz [MK‑730-GKCR1-** (Red switch), MK‑730-GKCL1-** (Blue Switch), MK‑730-GKCM1-**(Brown Switch)].
W opakowaniu z MK730 znajdziemy odłączony kabel USB‑C, komplet dziewięciu fioletowych klawiszy (WSAD, strzałki i ESC), ściągacz key kapów, krótką instrukcję i odpinaną magnetyczną podpórkę pod nadgarstki. Cały zestaw solidnie zabezpieczono i zapakowano. Nie ma więc obawy, że jakikolwiek element może uszkodzić się podczas transportu.
Cooler Master MasterKeys MK730 prezentuje się fenomenalnie. Górna część obudowy została wykonana ze szczotkowanego aluminium. Pozostałe komponenty to plastik. Na bocznych łączeniach zastosowano przejrzyste elementy, aby światło z diod RGB mogło rozchodzić na powierzchnię biurka. Z przodu zaś klawiatura otrzymała akrylowy panel (podatny na zarysowania), przez który także przedziera się subtelnie podświetlane logo.
Podpórka ma bardzo miękkie wykończenie, które zostało pokryte skajem, z wytłoczonym logo CM. Część z Was może pomyśleć, że producent pokierował się oszczędnościami — rezygnując z prawdziwej skóry — szkoda.
Pewnie została podyktowana oszczędnościami. Na spodzie podpórki znalazło się sześć dużych gumowych stopek.
Co ciekawe, podkładka „scala” się z klawiaturą za pomocą magnesów. Moc ich jest wystarczająca, aby oba elementy przylegały do siebie. Oba elementy (klawiatura i podkładka) idealnie sposowują się z sobą dzięki odpowiednio skrojonym nacięciom.
Odwracając klawiaturę klawiszami do dołu, zauważymy cztery gumowe stopki, które zapobiegają przesuwaniu się. Dwie górne możemy „wyciągnąć”, co pozwala zmienić kąt nachylenia klawiatury.
W podstawie znalazły się rynienki, w których możemy poprowadzić kable.
Jak wspomniałem, MK730 łączy się z komputerem za pomocą odpinanego przewodu z końcówką USB typu C. Kabel jest opatulony nylonową plecionką, i co najważniejsze, jest dość elastyczny. Producent zaleca podłączenie klawiatury za pomocą portu USB 3.0, aby zapewnić odpowiednie zasilanie gadżetu.
Kształt klawiszy i odstępy między nimi są standardowe. Czcionka naniesiona, a bardziej wycięta, jest czytelna i świetnie przepuszcza światło wydobywające się z podświetlenia przełączników. Szkoda, że Cooler Master znów zamienił kolejność znaków w linii numerycznej. Choć zmiana niewielka to jednak trochę mnie drażni. Część użytkowników może mieć zastrzeżenia, że w sprzęcie za około 500 zł pojawiają się keycapy wykonane z tworzywa ABS, które jest mniej trwałe niż PBT. Myślę, że to celowe i kolejne cost-reduction.
Cooler Master dystrybuuje ten model klawiatury w kilku odsłonach — z różnymi wersjami przełączników Cherry MX. Ja do testu otrzymałem przełączniki brązowe, albowiem z takich korzystam na co dzień w pracy i w domu, ze względu na to, że w zachowaniu są zbliżone nieco do rozwiązania membranowego.
Muszę przyznać, że Cherry MX RGB Brown, zastosowane w MK730, są dużo cichsze niż w mojej MasterKeys Pro S, co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem na plus (wydaje mi się, że jest to zasługa zastosowanych klawiszy). Poza tym charakterystyka samego działania przełącznika pozostała bez zmian. Skok, a zwłaszcza moment aktywacji, jest wyczuwalny (idealnie w połowie drogi do momentu oporu).
Sercem MasterKeys MK730 jest 32‑bitowy procesor ARM Cortex, który zapewnia wsparcie dla 6KRO — sześcioprzyciskowy N‑Key Rollover. I trzeba przyznać, że funkcja działa zgodnie z założeniami. Wciśnięcie każdego klawisza jest prawidłowo rejestrowane.
No Software Required
Już niejednokrotnie wspominałem, że jedną z dużych zalet i jednocześnie przewagą sprzętu Cooler Master nad konkurencją, jest możliwość wyboru: chcemy korzystać z dedykowanego oprogramowania, czy wolimy obejść się bez niego — dzięki systemowi On‑the-fly. Przyznam, że bardzo pasuje mi ta cecha, bo nie lubię trzymać w t‑rayu aplikacji, do których wchodzi się raz w życiu podczas pierwszej i najczęściej ostatniej konfiguracji. RAM wolę spożytkować w zupełnie inny sposób :)
System On-the-fly pozwala nam nie tylko zmienić rodzaj podświetlania, jego intensywność czy barwę, ale także nagrywać makra i przypisywać je do konkretnych klawiszy, a także spersonalizować zachowanie naszej klawiatury w czterech odrębnych profilach.
Oczywiście nie dla wszystkich jest korzystanie z kombinacji klawiszy, co początkowo nie jest łatwe. Lekiem na to jest Cooler Master Portal, którego działanie opisywałem w recenzji klawiatury SK630. Jest to dokładnie ten sam kawał oprogramowania, z jedyną różnicą w użytych renderach klawiatur. Wszystkie ustawiania bez problemu wyklikamy. Co więcej, mamy możliwość edycji nagranych wcześniej makr i bardziej precyzyjnego dostosowania kolorów RGB.
Warto wspomnieć, że LEDY w przełącznikach są bardzo dobrej jakości, a dzięki zastosowaniu przejrzystej obudowy w Cherry MX, światło rozchodzi się jeszcze lepiej. Kolory są intensywne, a przejścia w animacjach gładkie. Kolor biały w tym zestawie posiada minimalne zabarwienie o odcieniu różowym, które najbardziej widoczne jest na klawiszu Y (jest to znany niepożądany efekt w uzyskaniu koloru białego z zaświecenia wszystkich trzech barw RGB). Gdybym nie wiedział o problemie z kolorem białym, to bym nawet nie zwrócił na to uwagi. Zabarwienie naprawdę jest minimalne.
Czas spędzony z MK730 uznaje za jak najbardziej udany. Klawiatura podczas moich testów spisywała się znakomicie. Klawisze są rejestrowane poprawnie, a przełączanie się na nią z bliźniaczej Masterkeys Pro S nie było żadnym wyzwaniem. Kolejnym plusem jest odpinany przewód — niby nic, ale może znacznie wydłużyć żywotność urządzenia. Jej nieprzekombinowany, prosty, surowy styl daje klawiaturze dużą przewagę nad konkurencją. Dodatkowo minimalny do bólu branding, to coś, za co należy szanować Cooler Master.