NicePlayer czy naprawdę Nice?
29.10.2013 17:27
Odkąd posiadam Androida nie spotkałem się z żadnym odtwarzaczem audio, z którego byłbym w 100% zadowolony. Przebrnąłem przez Winampa, Powerampa czy doubleTwista i żaden z nich nie został u mnie dłużej niż kilka miesięcy. Każdy z wymienionych programów po za podstawowymi funkcjami posiadał multum innych opcji, przez co czułem się zagubiony. Jakiś czas temu natrafiłem na aplikacje zwaną NicePlayer z dopiskiem BETA. Nie zważając na niebezpieczeństwa czyhające w owym tajemniczym dopisku zainstalowałem owy program na swoim smar-telefonie.
Owy odtwarzacz jest minimalistyczny i przejrzysty. Startowy ekran wita nas spisem artystów w raz z okładkami ich albumów, których to utwory znajdują się na naszym urządzeniu. Po kliknięciu w okładkę albumu rozwija nam się lista piosenek, które zawiera nasza lokalna biblioteka. Swobodnie możemy dodawać pozycje w playliście zaczynając od pojedynczych utworów, zaś kończąc na całej dyskografii danego artysty. Pozostając przy liście odtwarzania warto wspomnieć, że istnieje możliwość oceniania odgrywanych utworów, a także zliczana jest ilość ich odtworzeń, dzięki czemu możemy z automatu wygenerować sobie playlistę ze swoich ulubionych utworów. Oczywiście kolejność ogrywanych utworów możemy zmieniać - po prostu trzeba przeciągnąć i upuścić dany kawałek w miejscu (chodzi o kolejność), w którym chcemy ;) Opcje takie jak pętla, czy odtwarzanie losowe także zostały zaimplementowane!
Dużą zaletą NicePlayera jest możliwość przeszukania dowolnego folderu w pamięci swojego telefonu. Jest to dobre rozwiązanie dla ludzi, którzy katalogują muzykę w swój indywidualny sposób :) W odtwarzaczu nie zabrakło także miejsca dla prostego equalizera, czy minutnika (ciekawe po co on tam jest?). Autorzy pomyśleli także o widgetomaniakach, dla których przygotowali dwa pulpitowe widgety 4×1/4×4 i UWAGA jeden "pływający".
Po dwóch miesiącach używania NicePlayera muszę przyznać, że owy program jest naprawdę "Nice". Chociaż nie brakuje mu skuch - czasami potrafi wylecieć w powietrze lub nie wczytać wszystkich okładek utworów, ale trzeba pamiętać że jest on nadal w wersji BETA - więc trochę wyrozumiałości. Ale to mi nie przeszkadza, żeby Wam go polecić do przetestowania :)