Blog (189)
Komentarze (5.3k)
Recenzje (8)
@xomo_plo HotZlocie słów kilka ;)

o HotZlocie słów kilka ;)

19.08.2013 00:46

Pamiętam to jakby było wczoraj: 7 lat temu jak co dzień sprawdzałem pocztę. Jeden z emaili był od redakcji z zaproszeniem na pierwszy zlot czytelników DP, Wtedy jednak jechać nie mogłem gdyż nie spełniałem "podstawowego" warunku uczestnictwa ;). Obiecałem sobie tamtego dnia, że kiedyś "muszę" się udać na zlot ;). Potem już zaproszeń nie dostawałem a, że szczęścia w losowaniach zwykle nie mam to nawet nie rejestrowałem się w tzw. otwartej rejestracji....

Czerwiec 2013

Sprawdzam pocztę... jest! email z imiennym zaproszeniem na 7 zlot. Nawet nie wiecie jaki byłem happy w tamtym momencie. Od razu podjąłem decyzję, którą podjąć należało: "jadę!" i przystąpiłem do rejestracji...

Lipiec

...
...

Dni do zlotu dłużyły się niemiłosiernie ale koniec końców nastał ten długo wyczekiwany piątek, 26. lipca. HotZlot zaczął się od obiadu po którym nadszedł czas na pierwszą sesję. Tych w tym roku było mniej niż w roku ubiegłym. Ponoć, wyszło to na lepsze. Nie mam niestety porównania gdyż jak już wiecie był to mój pierwszy zlot. Moim zdaniem liczba sesji była idealna (przed zlotem nie byłem tego taki pewny) ich skrócenie faktycznie dało dużo czasu na integrację. Wszyscy zostaliśmy zaskoczeni przez redakcję geocachingiem. Choć nie jestem zwolennikiem "latania za pierdołami", jeszcze do tego po lesie, bez sprawnie działającej nawigacji (ach to "wspaniałe" połączenie internetowe na zamku...) to jedno muszę przyznać: zabawa była niezła ;) Oczywiście nie będę ukrywał, że zamek Kliczków nie był najszczęśliwszą lokalizacją do geocachingu ale nie był to w sumie większy problem bo liczyła się zabawa ;). Szczególnie, że mimo późnej pory zimno nie było... Z atrakcji wymienić trzeba jeszcze basen, maty taneczne czy konkurs wiedzy Samsunga. Sobotni wieczór to oczywiście integracja na 100% ;). W tym roku nie bardzo mogłem zostać "dzień dłużej" i w niedzielę rano trzeba było się już pakować i ruszać w drogę powrotną.

the end....
the end....

Schluss...

Atmosfera zlotu jest dla mnie wręcz niesamowita- ludzie którzy znają się (albo i nie) właściwie tylko po awatarach traktują się jakby tylko się dłużej nie widzieli ;) Coś niesamowitego, tego nie da się opisać- to trzeba przeżyć;) Czy mogę coś jeszcze więcej napisać? wydaje mi się, że nie ;) ... chociaż.... wróć... mam nadzieję za rok znów mieć możliwość uczestniczenia w HotZlocie ;)

PS: dziękuję ponownie redakcji za zaproszenie ;)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)