Android 11 jeszcze na dobre się nie zadomowił, a tu już 12 wersja puka do drzwi deweloperów – przegląd zmian w Developer Preview 1
Zgodnie z wcześniejszymi spekulacjami, 18 lutego 2021 roku udostępniono pierwszą deweloperską odsłonę Androida 12. Sprezentowano również oficjalny harmonogram, zgodnie z którym ujrzymy trzy wygadania poglądowe skierowane do twórców aplikacji, po czym użytkownicy otrzymają 4 bety (z czego ostatnia ma być tzw. stabilizacją platformy), a w bliżej niesprecyzowanym terminie (najpewniej we wrześniu) wyłoni się stabilna wersja. W aktualnej fazie na pierwszy plan wychodzą wymogi / nowości skierowane do deweloperów, więc póki co nie znajdziemy ogromnych wizualnych zmian – krótkie zestawienie przygotowało XDA.
No i najważniejsze – nie posiadam wspieranego urządzenia (Pixel’e z serii 3, 4 oraz 5), więc będę opierać się na artykułach publikowanych na XDA, Android Police oraz Android Authority. Wszystko oczywiście podlinkuję, więc nie martwcie się. Zaznaczę przy tym, że nasz ukochany blog wciąż nie wspiera wyświetlania „tłitów” czy GIF’ów (chyba, że nie umiem z tego korzystać – wyprowadźcie mnie z błędu w razie czego), także niekiedy będziecie musieli udać się na Twittera.
Kto i jak może zainstalować?
Jak już wspominałem wyżej, wspierane są wyłącznie smartfony Google – Pixel 5, Pixel 4a 5G, Pixel 4a, Pixel 4, Pixel 4 XL, Pixel 3a, Pixel 3a XL, Pixel 3, Pixel 3 XL. Całej procedury opisywać nie będę, bo jeśli w ogóle pomyśleliście o jej wykonaniu, to prawdopodobnie instrukcja nie jest Wam do niczego potrzebna. W razie problemów możecie zerknąć tutaj.
Tak z grubsza, nowości dla deweloperów
Co rozumiem to przetłumaczę, resztę zostawiam w oryginale:
- Obsługa nowego kodeka obrazu (AVIF);
- Optymalizacja usług pracujących na pierwszym planie;
- Dźwięk wielokanałowy;
- Optymalizacja nawigacji gestami (poprzez AI, a jakże);
- Aktualizacja wyglądu powiadomień;
- Szybsze i bardziej responsywne powiadomienia;
- Nowe moduły w Projekcie Mainline, m.in. ART może być już aktualizowany przez sklep;
- Optymalizacja pod tablety, zginane urządzenia oraz TV;
- Zaktualizowana lista „non-SDK interfaces”
- Łatwiejsze testowanie i debugowanie nowości;
- Wzorem zeszłego roku, Google ustanawia umowny okres „stabilizowania platformy”, gdy nie będą dodawane żadne nowe API, a te już obecne osiągną swój ostateczny kształt;
- Modern SameSite cookie behaviors in WebView;
- Restricted Netlink MAC;
- Safer exporting of components;
- Safer handling of intents;
- Compatible media transcoding;
- Rich content insertion;
- Haptic-coupled audio effect;
- Improved Binder IPC calls.
Interfejs, czyli to co widzimy
SystemUI
Nie bardzo wiem kto i dlaczego zdecydował o takiej zmianie, tj. pokolorowaniu tła systemowych aplikacji, ustawień oraz nieaktywnych szybkich skrótów na „jasnoniebiesko”. Całość wyglądem nie zachwyca, jednak wierzę, że jest to jedynie błąd lub etap przejściowy robiący grunt pod coś większego.
Poza tą wątpliwej jakości nowinką, wszystkie „główne” przełączniki w ustawieniach są większe, a przez to znacznie odróżniają się na tle reszty.
Ekran blokady
Tutaj zmiany są mocno subtelne i moim zdaniem większość użytkowników w ogóle ich nie zauważy. Ot kolejna warstwa przezroczystości dla tła oraz nieco usprawniona animacja „rysowania” wzoru odblokowania.
Szybkie ustawienia
Prócz wspomnianej wyżej aktualizacji stricte wizualnej, zmieniono ich domyśle (widoczne po czystej instalacji) rozmieszczenie. Nie przeszkadzać oraz Oszczędzanie baterii przeniesiono na pierwszą kartę, natomiast Dane mobilne oraz Lokalizacja znajdziemy teraz na drugiej. Ponadto, dodano kafel odpowiedzialny za włączenie / wyłączenie funkcji „Reduce Bight Colors”, która jest częścią systemowych ułatwień dostępu i odpowiada za jeszcze mocniejsze przyciemnienie ekranu.
Ułatwienia dostępu
W przypadku tej grupy nie ma się zbytnio nad czym rozwodzić, ot zmniejszyli jej „długość” przy zachowaniu tej samej „objętości”. Innymi słowy, zreorganizowano wszystkie dostępne tam opcje, układając te podobne w stosownych podkategoriach.
Dostosowanie do obsługi jedną ręką
Objawia się ono dwuwymiarowo – po pierwsze, poprzez możliwość „obniżenia” górnej krawędzi (jak w iOS od Apple, niestety) i po drugie, poprzez dostosowanie wyglądu ustawień (wzorem OneUI od Samsunga). Dlaczego nie podoba mi się ta implementacja tzw. tryb jednoręcznego? Z jakiego powodu uważam, że rozwiązania od lat stosowane przez innych producentów są lepsze? Ano dlatego, że smartfony rosną w dwóch wymiarach, tj. na wysokość i szerokość. Dlaczego więc wyświetlany obraz zmniejszany jest jedynie w jednym? Jasne, ktoś może napisać, że wystarczy kupić mniejsze urządzenie. Problem w tym, iż nie chcę tego robić, a jednak czasem potrzebuję sięgnąć kciukiem „nieco dalej”. Może w przyszłości to poprawią.
Obie z wymienionych wyżej rzeczy do działania, czy raczej „do ujawnienia się”, potrzebują przestawienia flagi Silky Home, którą znajdziemy w opcjach deweloperskich.
Co również warte odnotowania, gest umożliwiający ściągnięcie centrum powiadomień poszerzy swoje miejsce działania i nie będzie już ograniczony wyłącznie do ekranu domowego. Nie wiem jak chcą wyeliminować pomyłki w stylu „chciałem przewinąć, a otworzyłem listę powiadomień” i odwrotnie, no ale zobaczymy. Na demo wygląda to zachęcająco.
Kontrola multimediów
Po pierwsze, nieznacznie zwiększono kartę odtwarzacza, a po drugie dano nam opcję zdefiniowania aplikacji do niej dopuszczonych. Przełączniki znajdziemy w zakładce „media” umieszczonej w podgrupie „dźwięk i wibracje”.
Pixel Launcher
Niby drobnostka, jednak warto odnotować, że dodano siatkę 4x5 – nie jest w to wliczany dok.
Prywatność i bezpieczeństwo
Jeśli korzystaliście przez chwilę z iOS 14 to na pewno kojarzycie pomarańczową oraz zieloną kropkę wyświetlaną przy prawej krawędzi wcięcia. Informują one o, odpowiednio, wykorzystywaniu mikrofonu oraz kamery przez uruchomioną aplikację. Google co prawda nie poszło z tym aż tak daleko (chociaż niedawne przecieki dają na to nadzieję), jednak komunikat proszący o zezwolenie na wykorzystywanie tych sprzętowych elementów ujrzymy teraz nawet w systemowym oprogramowaniu.
Skoro już jesteśmy przy oknie przyznawania uprawnień, to i tutaj znajdziemy małe usprawnienie. Otóż jeśli program będzie chciał mieć stały dostęp do mikrofonu czy odbiornika GPS, to nad „podczas korzystania z aplikacji”, „tylko tym razem” oraz „odrzuć” znajdziemy krótki opis wraz z odnośnikiem do ustawień, gdzie ustawimy permanentną zgodę.
Idąc dalej mamy pseudonowy „Permissions Usage Dashboard”, który zadebiutował wraz z Androidem 10, lecz tylko do celu wewnętrznych testów. Aktualna sytuacja wygląda analogicznie, a szkoda, bo mechanizm ten wygląda dość zachęcająco.
No i na koniec pozostaje pewna ciekawostka, a mianowicie wykrywanie wypadku samochodowego i automatyczne wzywanie odpowiednich służb. Opcja ta zadebiutowała wraz z Pixel’em 4a, dzięki Androidowi 11 trafiła na resztę Pixel’i, a w 12 wydaniu wyniesiono ją na sam wierzch systemowych ustawień. Oczywiście wciąż jest ona limitowana do kilku krajów, ale nawet gdyby była dostępna w Polsce to bałbym się z niej korzystać. Nieintencjonalne i niepotrzebne wezwanie służb ratowniczych to raczej nie jest coś, czego chciałbym doświadczyć – szczególnie mój portfel.
Prócz wspomnianej detekcji kolizji nowa karta w ustawieniach skrywa również zarządzanie mechanizmem Emergency SOS, który po 5‑krotnym wciśnięciu przycisku zasilania wykona awaryjne połączenie na wskazany przez nas numer (niekoniecznie amerykański 911 czy europejski 112).
Inne? Wyczekiwane? Ciekawostki?
Przewijane zrzuty ekranu
Jeszce przy okazji rozwoju Androida 11 dużo mówiło się o przewijanych zrzutach, mających niby zadebiutować wraz z tą wersją robocika. Ostatecznie tak się nie stało, ponieważ implementacja Google podobno sprawiała nieco problemów, chociaż mechanizm ten od dawna jest dostępny w nakładkach producentów. Wiele wskazuje na to, że 12 naprawi to niedociągnięcie i entuzjaści „czystego” systemu w końcu otrzymają tę przydatną funkcję. Póki co działa to dość kapryśnie, a przy tym jest domyślnie ukryte.
Ponadto, zaimplementowano gest (przesunięcie w lewo) umożliwiający szybkie zamknięcie podglądu wykonanego zrzutu, który pojawia się w lewym dolnym rogu.
Emejzing rodem z iOS, tj. chęć usprawnienia widzetów
Co tu dużo pisać, Google najwyraźniej chce tchnąć nieco świeżości do tego, niezmiennego od wielu lat, elementu. Póki co niewiele usprawnili, ot dodali opcję nakładania dwóch widzetów na siebie. Mamy więc dwa w jednym, co pozwala oszczędzić trochę miejsca, choć całość wygląda pokracznie.
Zabrakło jednak tego co przewijało się w niedawnych przeciekach, a na co bardzo czekałem – Conversation Widget. Liczę na to, że kiedyś stanie się on oficjalnym składnikiem Androida i to nawet pomimo tego, że nie jestem fanem, czy nawet użytkownikiem widzetów.
EMOJI w edytorze zrzutów
Myśleliście, że nowa wersja robocika może się obejść bez wzmianki o Emoji? Nie ma na to szans, nawet o tym nie myślcie.
Tak więc te „zabawne grafiki” zostały zintegrowane z mechanizmem markup (systemowy edytor), dzięki czemu wniesiemy nieco emocji do tworzonych przez nas zrzutów. Po co? Na co? Mnie nie pytajcie.
Odnośnik do edycji zdjęcia wprost z ekranu udostępniania
Czy jest sens pisać tutaj coś więcej? Nagłówek mówi wszystko – zerknijcie po prostu na zdjęcie.
Notifications Snooze, czyli drzemka dla powiadomień
Mechanizm ten towarzyszy nam od 2017 roku, czyli premiery Androida Oreo. W dwunastce czeka nas pewne usprawnienie w tym zakresie, choć nie jest ono jeszcze przesądzone. Redaktorzy XDA sugerują, iż Google może pozbyć się gestu „pół-przeciągnięcia” wykonywanego na powiadomieniu, ukazującego włącznik wspomnianej opcji. Dlaczego? Ponoć niewielu użytkowników zdaje sobie sprawę z jego istnienia, a przez to jest rzadko wykorzystywany. Zamiast tego mielibyśmy otrzymać od razu widoczny przycisk, umieszczony z prawej strony karty powiadomienia.
Automatyczne wyciszanie powiadomień
Jedną z ciekawszych opcji nadchodzącego robocika jest oddanie sztucznej inteligencji kontroli nad wyciszaniem dźwięku. Dotychczas mieliśmy opcję „domyślnie”, korzystającą z globalnych ustawień, oraz „cichy”, wyłączającą dźwięk poszczególnych powiadomień niezależnie od całej reszty. W przyszłości dojdzie do tego „automatycznie” i chyba nie muszę tłumaczyć jak miałoby to działać. W skrócie – AI i nasze nawyki.
PiP, czyli obraz-w-obrazie
Ponownie mamy mechanizm debiutujący wraz z Androidem Oreo, który od dłuższego czasu nie doczekał się żadnej konkretnej aktualizacji. Jasne, 11 odsłona umożliwiła zmianę rozmiaru tego okienka, lecz wykonanie tego jest dość nieintuicyjne. Należy złapać i przeciągnąć jeden z rogów, co jest mniej wygodne od wszystkim znanego „uszczypnij aby przybliżyć”. No i właśnie, Google musiało dojść do tego samego wniosku, gdyż przeskoczyło na ten drugi sposób.
To jednak nie wszystko, ponieważ we flagach deweloperskich schowano włącznik pozwalający na częściowe ukrywanie pływającego okienka za krawędzią ekranu, jeśli chwilowo zasłania nam coś innego, a nie chcemy go całkowicie zamykać.
Nearby Share i dzielenie się hasłami
Wraz z Androidem 10 dano opcję przyznawania dostępu do domowej sieci Wi‑Fi bez podawania hasła, co nieco poprawia jej bezpieczeństwo. Proces odbywał się na zasadzie wygenerowania i późniejszego zeskanowania kodu QR. W nadchodzącej odsłonie wykorzystamy do tego mechanizm Nearby Share, co jeszcze bardziej ułatwi tę czynność – przynajmniej teoretycznie.
Początki Game Mode
W niedawnych przeciekach wspominano o dedykowanym grom trybie, który miałby zawitać do dwunastej wersji robocika. Póki co się on jednak nie pojawił, ale w zamian znajdziemy coś innego – system jest w stanie komunikować się z zewnętrznymi kontrolerami i przekazywać im dane odnośnie haptycznej informacji zwrotnej. Dzięki temu będą one lepiej odzwierciedlać to co się dzieje na ekranie smartfonu.
„Tylne gesty” dla Pixel’a 5
Nie wiem czy pamiętacie, ale wraz z pierwszą deweloperską odsłoną Androida 11 zadebiutował dość osobliwy mechanizm, wychwytujący „pukanie w plecki” urządzenia w celu uruchomienia zdefiniowanej wcześniej akcji. W kolejnej wersji to usunięto i od tamtej pory ślad po tej funkcji zaginął. Temat powrócił niespełna rok później, gdyż DP1 Androida 12 ponownie zawiera ten gest. Pozostaje tylko pytanie, czy historia się nie powtórzy.
Ustawienia deweloperskie
Jest to w zasadzie drobnostka, jednak od teraz możemy zresetować adaptacyjny ranking powiadomień gdy uznamy, że algorytm działa nie do końca zgodnie z naszymi oczekiwaniami.
Material NEXT
Jeśli z wypiekami na twarzy, tak jak ja, oglądaliście ostatnie przecieki dotyczące nowego interfejsu Androida to na pewno zawiodło Was pierwsze deweloperskie wydanie. Niewiele rożni się ono od swojego poprzednika, co najpewniej zauważyliście czytając pierwszy duży akapit. Sprawiło mi to ogromny zawód, ale wychodzi na to, iż być może niepotrzebnie. Wszystko za sprawą uchylenia rąbka tajemnicy przez redaktorów z XDA, którzy uraczyli nas pewnymi informacjami.
Po pierwsze, plotki te faktycznie są czymś więcej niż tylko pobożnymi życzeniami i Google cały czas nad tym pracuje. Po drugie, część z nich udało im się odblokować, co zaowocowało artykułem prezentującym kilka mniej lub bardziej interesujących zrzutów. Nie będę ich tutaj wrzucać, jeśli Was one ciekawią to otwórzcie wspomnianą publikację.