Ataki przez SMS i kartę SIM. Polacy częściowo bezpieczni
Internet obiegły informacje o groźnych atakach hakerskich przez SMS. Jedna spreparowana wiadomość wystarczy, aby nawiązać połączenie z płatnym numerem albo pobrać szkodliwe oprogramowanie przez przeglądarkę.
03.10.2019 | aktual.: 03.10.2019 18:25
Atak pierwotnie opisany przez speców z Ginno Security Lab polega na utworzeniu SMS-a ze szkodliwymi instrukcjami dla tzw. przeglądarki SAT. Jest to narzędzie znajdujące się w niektórych kartach SIM, które zawiera zestaw komend i procedur pozwalających operatorowi na sterowanie telefonem bez względu na model i markę. Przeglądarkę SAT można przedstawić jako program działający w tle, niezależny od oprogramowania znanego użytkownikowi, takiego jak iOS czy Android. Powstała jeszcze w latach 90. XX wieku i była wykorzystywana m.in. do aktualizacji i podrzucania reklam.
Jak odkryli badacze, przeglądarka SAT może posłużyć także cyberprzestępcom do wyrządzenia pokaźnego zestawu szkód. Od wykonania połączenia na dodatkowo płatny numer premium, poprzez śledzenie lokalizacji, a skończywszy na pobraniu szkodliwego oprogramowania. Brzmi nieciekawie. Jednak na szczęście problem nie dotyczy mieszkańców Polski, ponieważ nasi krajowi operatorzy nie korzystają z technologii SAT. W tym przypadku można powiedzieć, że dynamiczne wdrażanie nowszych rozwiązań uratowało nas przed dużym niebezpieczeństwem.
Gdy informacja się ukazała, serwisy technologiczne zagrzmiały. Postanowiliśmy skontaktować się z największymi polskimi telekomami i wyjaśnić sprawę.
Polacy są bezpieczni
– Nigdy nie implementowaliśmy SAT w naszych kartach SIM – uspokaja w rozmowie z dobrymiprogramami Arkadiusz Majewski z biura prasowego sieci Plus. Podobnie odpowiedzieli nam przedstawiciele biur prasowych T-Mobile i Orange, a Play wydał nawet dłuższe oświadczenie z technicznymi wyjaśnieniami, w którym pobieżnie przedstawia stosowane zabezpieczenia. Cała treść tego komunikatu prasowego brzmi następująco:
Analogicznie nie są też zagrożeni użytkownicy kart mniejszych operatorów, takich jak TuBiedronka, którzy dzierżawią infrastrukturę od głównej czwórki teleoperatorów.
Niniejszy atak może mieć jednak zastosowanie w krajach Europy Wschodniej, takich jak Białoruś, albo w Afryce i części obydwu Ameryk. Tam technologia SAT wciąż bywa używana.
Wyłudzenie kart SIM
Oczywiście nie jest to równoznaczne z tym, że mieszkając w Polsce, o karcie SIM można zapomnieć i traktować ją jako byt nienaruszalny. Tyle że główne zagrożenie wynika z czegoś zupełnie innego niż technologia SAT i szkodliwe SMS-y.
Znane są przypadki oszustwa polegającego na uzyskaniu przez przestępcę duplikatu karty SIM ofiary. Ten może posłużyć na przykład do przejęcia kodów autoryzacyjnych operacji bankowych, a w konsekwencji do całkowitego wyczyszczenia konta z pieniędzy. Niemniej jest to proces wymagający znacznie więcej wysiłku niż wysyłka SMS-a.
Oszust musi przekonać operatora, że jest tym, za kogo się podaje, a więc prawowitym właścicielem danego numeru. Musi także zdobyć dane logowania do serwisu transakcyjnego.
Największym i najbardziej realnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa użytkowników smartfonów wciąż pozostaje szkodliwe oprogramowanie, jakiego pełno na przykład w Sklepie Play. Aby mieć pewność, że nic ci nie grozi, przeczytaj nasz poradnik na temat bezpieczeństwa w sieci.