Cyfrowa Konwencja Genewska – Microsoft chce „ucywilizować” cyberwojnę?
Aby wyjść naprzeciw cyberatakom i ich coraz poważniejszym konsekwencjom, Microsoft proponuje, by stworzyć cyfrowy odpowiednik Konwencji Genewskiej i tym samym konsekwentnie i z większym poszanowaniem traktować poszkodowanych w takich atakach. Wraz z dokumentem powstać miałaby niezależna agencja, zajmująca się cyberprzestępstwami: zarówno w zakresie ich zwalczania, jak i analizy, by wyciągać wnioski na przyszłość.
Taki krok zaproponował na swoim blogu dyrektor ds. prawnych Microsoftu Brad Smith, który sugeruje, że to jedyne rozwiązanie pozwalające wprowadzić w tym zakresie pewien porządek. Jego zdaniem, wszystko co związane z cyberatakami zbyt często wykorzystywane jest w świecie polityki, a przez to cierpią na tym obywatele:
Propozycja zakłada „zjednoczenie” i ujednolicenie postępowania wszystkich firm związanych z technologią i Internetem, by na bezpieczeństwie zyskał pojedynczy użytkownik. Wyraźnie zaznaczane jest również stanowisko samego Microsoftu:
Zawsze będziemy wspierać i ochraniać naszych klientów. Nigdy nie będziemy nikogo atakować. Musimy zachować zaufanie, którym jesteśmy darzeni.
Każdy rząd, niezależnie od swojej polityki i zasad potrzebuje zarówno krajowej, jak i globalnej infrastruktury IT, której można zaufać.
Smith proponuje także, aby we wspomnianej agencji do spraw cyberprzestępstw zatrudnić przedstawicieli rządów, prywatnych firm, środowisk akademickich oraz zwykłych obywateli. Jego zdaniem powinna działać analogicznie do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej.
Choć taka wizja może wydawać się ciekawym i właściwym krokiem, by zwiększyć poczucie bezpieczeństwa obywateli, na tę chwilę trudno o prognozę kiedy i czy w ogóle dojdzie do jej realizacji. Hipotetycznych przeszkód jest wiele, ale być może Microsoft, wykorzystując swą pozycję, da radę wpłynąć na innych i doprowadzić swój pomysł do skutku?