Firefox bez dodatków Avast i AVG. Znikły ze sklepu, zbierały za dużo danych
Rozszerzenia Avast i AVG zostały właśnie usunięte z platformy z dodatkami. Rozszerzenia nie zostały jednak wpisane na „czarną listę” i nie zostały usunięte z komputerów użytkowników, którzy je wcześniej zainstalowali. Co się więc stało?
Rozszerzeń Avast i AVG nie znajdziemy w wynikach wyszukiwania, przestały działać też bezpośrednie linki do nich. Znikły dodatki Avast Online Security, AVG Online Security i dwie wersje SafePrice.
Czy chodzi o naruszenia prywatności?
Cztery dodatki zostały usunięte ze sklepu prawdopodobnie z powodu naruszeń prywatności. Wszystko wskazuje na to, że posunięcie Mozilli to konsekwencja działań Wladimira Palanta, autora rozszerzenia Adblock Plus. Pod koniec października przeanalizował on działanie dodatków i odkrył, że zbierają dla Avasta podejrzanie dużo danych.
Palant odkrył, że rozszerzenia wysyłają całą historię przeglądania i mnóstwo dodatkowych informacji do serwerów firmy Avast (konkretnie do uib.ff.avast.com). Poza odnośnikami do odwiedzonych stron gromadzone były zapisy przełączania kart, linki z listy wyników wyszukiwania, a nawet identyfikatory okien. To pozwalałoby odtworzyć całą sesję przeglądania.
Dane te nie są niezbędne do działania rozszerzeń, za to świetnie nadają się do identyfikacji internautów i profilowania reklam. Nie pomoże to, że dane są gromadzone anonimowo – jest ich po prostu za dużo. Ponadto Avast nie opublikował jasnej polityki przetwarzania tych informacji. Palant natychmiast zgłosił Mozilli swoje odkrycia i zaproponował wpisanie rozszerzeń na czarną listę.
Co dalej? Mozilla rozmawia z Avastem
Na razie rozszerzenia zostały usunięte ze sklepu, ale nie trafiły na listę, razem z innymi naruszającymi prywatność dodatkami. Oznacza to, że nie można ich obecnie zainstalować ze sklepu Mozilli, ale jeśli ktoś już je pobrał, wciąż może z nich korzystać. Mozilla negocjuje z Avastem. Poprosiłam czeską firmę o komentarz, ale nie otrzymałam odpowiedzi przed publikacją artykułu.
Palant uważa, że gromadzenie danych to celowe działanie Avasta, a informacje zostaną wykorzystane do profilowanych działań marketingowych. Na razie nie wiemy, czy Avast zdecyduje się na wydanie nowych wersji rozszerzeń, czy trafią one na czarną listę Mozilli.
Jeśli korzystasz z Mozilli i boisz się, że twoja historia przeglądania internetu będzie śledzona, to zaopatrz się w ochronę Bitdefender, która pozostawi twój ruch sieciowy anonimowym.
Analogiczne rozszerzenia są dostępne dla przeglądarki Google Chrome i one także gromadzą mnóstwo informacji i zwyczajach użytkowników. Google jednak nie podjął podobnych kroków i rozszerzenia wciąż są dostępne w Chrome Web Store.