Oszuści wciąż lubią metodę "na BLIK-a" – nie daj się nabrać, ofiar przybywa codziennie
Codziennie ktoś pada ofiarą metody "na BLIKa" – ostrzegają eksperci z CyberRescue przyglądający się zagrożeniom towarzyszącym płatnościom mobilnym. W Polsce z BLIK-a korzysta 5,5 mln użytkowników, w efekcie jest to najchętniej stosowana forma mobilnych płatności w kraju. Trudno się zatem dziwić, że stanowi główny obiekt zainteresowań oszustów.
14.09.2020 19:32
Schemat działania atakujących jest zawsze podobny. Na początku ktoś przejmuje konto na Facebooku wybranej osoby, ale paradoksalnie to nie ona jest największą ofiarą w całym procesie. Jej konto posłuży bowiem do przeprowadzenia faktycznego ataku, czyli rozesłania do znajomych prośby o szybkie pożyczenie pieniędzy na potrzeby konkretnej płatności – własnie przez BLIK-a. Z punktu widzenia odbiorcy, kontaktuje się z nim jego bliski znajomy, z którym na bieżąco utrzymuje kontakt.
Jak się okazuje, wiele osób jest skłonnych uwierzyć w przedstawianą historię i nieświadomie przesłać środki atakującemu. Oczywiście, kiedy pieniądze zostaną już odebrane, kontakt się urywa. CyberRescue obrazuje na przykładach, że można w ten sposób stracić od kilkuset nawet do kilku tysięcy złotych za jednym razem. W ubiegłym roku sami opisywaliśmy przypadek mieszkanki Łomnicy, która straciła w ten sposób 1000 złotych – ataki "na BLIK-a" nie są więc żadną nowością.
Korzystając z komunikatorów warto więc mieć na uwadze, że pożyczanie pieniędzy w ten sposób nie należy do najbezpieczniejszych. Niewykluczone, że "po drugiej stronie" nie ma już naszego znajomego, a jedynie oszust, który chce zarobić na poczuciu odpowiedzialności ofiary i jej łatwowierności. Aby dodatkowo się zabezpieczyć, warto korzystać z uwierzytelniania dwuetapowego – wówczas nie ma mowy o łatwym przejęciu konta na Facebooku przez oszusta, od czego cały atak się zaczyna.