Test Asustor AS6404T – domowy serwer na zawołanie
31.08.2018 | aktual.: 07.09.2018 10:28
Domowe serwery danych zyskują na coraz większej popularności. Na przykładzie modelu AS6404T przekonamy się, jak wygląda konfiguracja takiego urządzenia oraz jak możemy je wykorzystać, na co dzień.
Domowe serwery danych, nazywane potocznie NAS (Network Access Server) to w istocie zminiaturyzowany komputer. Posiada płytę główną, procesor, układ graficzny oraz pamięć i całą masę komponentów zwiększających funkcjonalność. Najważniejszą rolę odgrywają dyski twarde, na których będziemy przechowywać informacje. Zadaniem urządzenia NAS jest zdalny dostęp z poziomu sieci lokalnej LAN lub Internetu do naszych zasobów, dzieląc je między różne komputery i urządzenia mobilne. Niemniej autorskie rozwiązania Asustor posiadają jeszcze szereg funkcji multimedialnych, o których więcej za chwilę.
Zawartość i specyfikacja
Asustor AS6404T nabywamy w dość pokaźnym kartonie. Wewnątrz całościowy zestaw prezentuje się dość skromnie. Prócz NAS’a otrzymujemy: dwa kable RJ45, płytę CD, kilka dodatkowych śrubek, zasilacz i przewód zasilający. Należy zaznaczyć, że producent nie dostarcza dysków twardych. Te musimy nabyć we słanym zakresie. Najważniejsze, aby były to konstrukcje oparte na standardzie SATA III o rozmiarze 2.5 lub 3.5 cala. Czy zdecydujecie się na zwykły HDD, hybrydę lub SSD zależy wyłącznie od waszych preferencji i możliwości finansowych. Kompatybilność sprawdzicie na stronie producenta.
Wymiary AS6404T wynoszą odpowiednio: 185.5 x 170 x 230 mm. Waga bez dysków twardych oscyluje w graniach 2.9 Kg. Z głównych cech fizycznych warto wymienić: 3x USB 3.0, USB 3.0 Typ C, 2x Gigabit Ethernet, HDMI, S/PDIF oraz cztery zatoki na dyski. Ponadto mamy jeszcze wyświetlacz LCD i cztery przyciski funkcyjne na froncie. Z ich pomocą otrzymacie wgląd do kilku podstawowych informacji (np. adres IP, temperatura CPU), a także wykonacie kopię zapasową lub wyłączycie/zresetujecie NAS. Jeśli idzie o ogólną specyfikację, to wygląda ona następująco:
· CPU: Intel Celeron J3455 Quad-Core 1.5 GHz (do 2.3GHz)
· Pamięć: 8GB SO‑DIMM DDR3L (2x 4GB)
· HDD: 4 x SATA3 6Gb/s; 3.5"/2.5" HDD/SSD
· Maksymalna pojemność: 48 TB (4x 12 TB HDD)
· Możliwość rozbudowy: 16 dodatkowych kieszeni, łącznie 192 TB.
· Wentylator: 120mm x1
Wstępna konfiguracja i platforma testowa
Przechodząc do wstępnej konfiguracji, najpierw należy zamontować dyski twarde. Bez nich urządzenie jest zasadniczo bezużytecznie, ponieważ nie będziemy w stanie nawet skonfigurować podstawowych parametrów dotyczących połączenia z siecią, zabezpieczeń itd.
W naszym wypadku użyjemy dwie jednostki o pojemności dwóch terabajtów każda, produkcji Western Digital, model WD20EFRX. Ponadto, jeśli chcecie wyciągnąć z NAS’a najlepszą wydajność pamiętajcie, aby wasz PC lub router obsługiwał sieć Gigabit LAN do 1000 Mbps. Dodatkowo warto upewnić się, że wykorzystywany kabel sieciowy spełniał standard CAT5/e.
NAS można podpiąć bezpośrednio do swojego PC, albo łączyć się przez modem lub switch’a w obrębie domowej sieci. Na komputerze musimy jeszcze zainstalować aplikację ACC (Asustor Control Center). Z pomocą tego małego narzędzia wykryjecie każdy NAS Asustor w waszej sieci domowej, przechodząc od razu do konfiguracji. Otwierając główny interface AS6404T musimy skorzystać z domyślnej przeglądarki internetowej w systemie Windows, gdzie przy pierwszym uruchomieniu należy zdefiniować główne funkcje: przypisanie hasła, język, strefa czasowa, ewentualna rejestracja produktu oraz najważniejsze - ustawienie macierzy dysków. Do wyboru mamy kilka rozwiązań:
· RAID 0: połączenie dwóch lub więcej dysków fizycznych tak, aby były widziane, jako jeden dysk logiczny. W praktyce powinno zagwarantować przyspieszenie zapisu i odczytu danych.
· RAID 1: dwa dyski, z czego drugi staje się lustrzanym odbiciem tego pierwszego (ang. mirroring). Innymi słowy w czasie zapisu na jednym dysku na drugim automatycznie powstaje kopia zapasowa.
· JBOD – dwa dyski widziane przez system osobno. W ten sposób większość użytkowników konfiguruje swoje nośniki danych w komputerach osobistych.
Ponadto, mamy jeszcze: RAID 5, RAID 6, RAID 10, różniące się między innymi sposobem zabezpieczenia danych. My zdecydujemy się na popularny RAID 0, aby uzyskać jak najbardziej optymalne transfery danych. Większość pomiarów zrealizowano przy bezpośrednim połączeniu z PC dołączonym w zestawie kablem RJ45. Docelowa platforma testowa składała się z procesora i5‑4460, 8GB DDR3, płyty głównej Asus Gryphon Z97, trzech dysków Samsung HD502HJ oraz SSD Kingston HyperX 3K 240 GB. Dla uniknięcia tak zwanego problemu „wąskiego gardła” migracja danych z i do NAS’a będzie wykonywana z dysku SSD.
Codzienne użytkowanie
Po kompletnym pierwszym skonfigurowaniu sytemu ADM 3.1 nasz NAS będzie gotowy do pracy. Jego funkcjonalność jest jednak mocno ograniczona, ze względu na brak dodatkowych aplikacji. Musimy je doinstalować ręcznie używając wbudowanej usługi Centrum Aplikacji. Podzielone na różne sekcje, programy zainstalujemy bardzo szybko, gdzie cały proces dobywa się automatycznie. Interface ADM bazuje mocno na kafelkowej przejrzystości współczesnego Androida z funkcjonalnością okienek Windows, dlatego szybko połapiemy się, co i jak. Moim zdaniem na sam początek warto zainstalować:
· Asustor Portal: aplikacja, która przyda się, jeśli podepniemy NAS do monitora lub TV kablem HDMI. Przy wykorzystaniu myszki i klawiatury uzyskujemy w pełni autonomiczny system, o prostym przejrzystym interface, skrojonym z myślą o multimedialności.
· SoundsGood: autorski odtwarzacz audio, kompatybilny również z urządzeniami mobilnymi.
· LooksGood: autorski odtwarzacz filmów, radzący sobie z większością formatów wideo i kompatybilny również z urządzeniami mobilnymi.
· Photo Gallery: aplikacja do zarządzania zdjęciami, przydatna szczególnie w ręku fotografa.
Dodatkowych programów jest zasadniczo cała masa, od kompleksowych narzędzi diagnostycznych (Netdata), po edytor dokumentów LibreOffice, antywirusy, synchronizatory usług z Chmury, na emulatorach NES i SNES kończąc. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby postawić także wirtualną maszynę. Co ciekawe, względem mniejszego i tańszego AS6302T, wykorzystującego ten sam procesor Celeron, różnica w wydajności ogólnej przemawia na korzyść AS6404T, dzięki rozbudowanej pamięci do 8 GB. Żwawiej działa nie tylko całe menu główne, ale i poszczególne aplikacje reagują znacznie lepiej, skracając czas potrzebny na doładowanie konkretnych funkcji.
AS6404T posiada wiele multimedialnych zalet, jednak najważniejszym zadaniem jest kopiowanie i przechowywanie informacji. Proces ten wykonamy na kilka sposób. Przykładowo z zakładki Sieć na naszym komputerze uzyskujemy dostęp do poszczególnych folderów lub ewentualnie możemy wykonać mapowanie dysku sieciowego. Z pomocą przeglądarki internetowej poruszając się po systemie ADM również przejrzymy całą zawartość, co przypomina korzystanie z okienek Windows. Gdy NAS z pomocą routera uzyska dostęp do Internetu z dowolnego komputera poza domową siecią używając choćby adresu IP także dostaniemy się do naszych zasobów. Producent pomyślał także o aplikacji na smartfony oparte na systemie iOS i Android.
Ogólna wydajność i pobór energii
Przejdźmy od razu do prędkości transferu plików. Wszystkie pomiary wykonano przy konfiguracji RAID 0. Wyniki uzupełnia jeszcze test z użyciem przenośnego dysku USB 3.0 WD My Passport.
· Zapis do AS6404T przez sieć LAN (niewielkie pliki MP3 oraz BMP – 4GB): 99‑107 MB/s
· Zapis do AS6404T przez sieć LAN (film, ISO – 8GB każdy, łącznie 16GB): 107‑116 MB/s
· Zapis na PC z AS6404T przez sieć LAN (niewielkie pliki MP3 oraz BMP – 4GB): 95‑100 MB/s
· Zapis na PC z AS6404T przez sieć LAN (film, ISO – 8GB każdy, łącznie 16GB): 114 MB/s
· Zapis do AS6404T z dysku WD My Passport (ISO – 8GB): 88 MB/s
· Zapis do WD My Passport USB 3.0 z AS6404T (ISO – 8GB): 82 MB/s
Transfery z użyciem dysków Western Digital WD20EFRX wypadają naprawdę dobrze w obu kierunkach. Całkiem dobrze prezentuje się także transfer przez USB. Jednocześnie zużycie energii wygląda następująco: 1W – wyłączony, 0.5W - czuwanie, 11W – hibernacja dysków, 16W – typowe zużycie, 19W – maksymalne obciążenie systemu. Tym samym ciągła praca NAS'a Asustor nie obciąża aż tak budżetu. Co więcej, temperatury pracy nie odstraszają: przy całodniowym rozruchu ok. 53 stopnie dla chłodzonego pasywnie CPU. Ma to miejsce przy niewielkiej emisji hałasu, bo w graniach 17dB (dyski w spoczynku), za co odpowiada wolno obracający się wentylator z tyłu obudowy o przekątnej 120 mm.
Końcowe przemyślenia – NAS warty zachodu?
Jednym z niedociągnięć konstrukcji jest wykorzystanie w niektórych miejscach klasycznych śrubek, zamiast "szybkoskrętek". Nowsze modele wydaje się, że ten problem rozwiązały. W kwestii plusów, nie bez znaczenia pozostaje 3 letnia gwarancja producenta, a także kieszenie typu Hot Swap – możemy wyjmować dyski w trakcie pracy i podmieniać kieszenie na inne. Jednocześnie, jeśli pierwsze zamontowane dyski pracują już w tym ustawieniu macierzy, zmiana na inną konfigurację wymagać będzie od nas wyzerowania wszystkich ustawień. Wiąże się to z utratą zainstalowanych aplikacji, dlatego szkoda, że NAS nie posiada własnej pamięci typu flash, na której dałoby się przechować wszystkie nasze konfiguracje.
Jeśli idzie o ogólne możliwości i wydajność, to Asustor AS6404T wypada naprawdę dobrze. Odstraszająca może być jednak cena zaczynająca się od 2800 zł, gdzie musimy doliczyć minimum 230 zł, za chociaż jeden dysk twardy. Bbiorąc pod uwagę popularność darmowych usług w chmurze (Google, Dropbox, Onedrive), jak i znakomicie działających usług streamingowych na smartfornach, telewizorach Smart, konsolach itd., mało kto zdecyduje się, aby NAS zagościł w domowym zaciszu.
Zakup ten przemówi przede wszystkim do wyobraźni osób prowadzących własną działalność gospodarczą, pokroju sklepu internetowego, biura rachunkowego, zakładu fotograficznego lub agencji interaktywnej. Sprawny dostęp do zgromadzonych informacji dla wielu komputerów w tym samym czasie, nie wspominając już o bezpiecznym szyfrowaniu kluczem AES 256‑bit potrafi przemówić do półprofesjonalnych i profesjonalnych użytkowników. Zasadniczo, jak użyjemy naszą domową chmurę zależy wyłącznie od naszej wyobraźni.