Blog (2)
Komentarze (92)
Recenzje (0)
@MrBoombasticSupport? Halo, odbiur! Przygody z supportem X-Komu, Nokii, Orange i... Haylou

Support? Halo, odbiur! Przygody z supportem X‑Komu, Nokii, Orange i... Haylou

W życiu kiedyś przychodzi czas na zmiany. Tak też było z moją Motorolą Moto E LTE drugiej generacji. Mimo, że to był mój pierwszy smartfon i to w dodatku z low‑endu, to byłem z niego bardzo zadowolony przez około 5 lat. Czterordzeniowy Snapdragon 410, całkiem-w-porządku-jak-na-ten-budżet aparat i nowy Android, a później także wiele custom romów. Czasy jednak się zmieniają, telefon się zestarzał, więc postanowiłem wziąć Nokię 4.2 (ważne: w odcieniu N I E B I E S K I M) z 3GB RAMu na pokładzie i ośmiordzeniowym "Snapem" 439. Za całkiem podobną kwotę.

Odcień jest najważniejszy, co z tego że potem plecy zostaną zakryte przez etui? Cena: 500zł w 2020 roku. Fot. X-Kom
Moto E 2gen LTE; konkretnie to posiadam XT1524. Nazewnictwo serii E doprowadza mnie do szału. Cena: 400zł w okolicach 2016 roku. Fot. Allegro

Witaj? Chcesz jakieś nowe aplikacje?

Telefon zamówiony z Allegro X‑Kom przyszedł bardzo szybko (bo Paczkomat). W domu na spokojnie rozpakowałem telefon i odpaliłem proces aktualizacji do Androida 10. Po jakimś czasie telefon przywitał mnie prośbą o... akceptację regulaminu! Nie, nie tego od Google. Próbowałem przescrollować na szybko co to za ustrojstwo i kto za to odpowiada, jednak natrafiłem tylko na jakąś izraelską firmę. Dziwne. Z ekranu nie mogłem jednak wyjść, nie dało się cofnąć ani przejść do ekranu głównego. Musiałem więc zaakceptować regulamin, po czym zostały mi zaserwowane "rekomendowane aplikacje". Odznaczyłem co się dało i przeszedłem dalej. Udało mi się w końcu dobić do ekranu głównego i pozostało mi tylko cieszyć się telefonem.

No dobra, ale co to beło?

Z tyłu głowy jednak została mi ta informacja, że na telefonie mam jakiś syf. Telefonie, który ma CZYSTEGO Androida w ramach programu Android One. Przejrzałem listę aplikacji. Co to było? Otóż to:

167426
167427

Aplikacje (o dziwo od Orange) oczywiście od razu wyłączyłem i usunąłem ich dane. Próbując odinstalować (bez skutku, no chyba że komunikat "Niezainstalowana dla tego użytkownika" kogoś by satysfakcjonował) za pomocą ADB natrafiłem na kolejny pakiet mający w nazwie Orange i OOBE. Ten chyba udało mi się odinstalować.

X-Kom? Halo, odbiur!

Moim pierwszym krokiem było odpytanie sprzedawcy, dlaczego sprzedał mi telefon z Androidem One z bloatwarem od Orange. Esencja odpowiedzi w zasadzie poniżej, aczkolwiek sprawa nie jest jeszcze domknięta, więc może wrócą z czymś sensownym.

X-Kom odpisuje całkiem "szypko", jednak wolałbym konkretne odpowiedzi, ale nie można mieć wszystkiego
167429

Nokia, halo odbiur!

Postanowiłem podrążyć temat osobiście na innych frontach. Na drugim froncie znajduje się support Nokii. Zaskoczyło mnie istnienie polskiego oddziału wsparcia, bo nawet imię konsultantki sugerowało że będę musiał naprodukować się jeszcze raz, tylko po angielsku (albo w jakimś innym języku). Screeny w strzępkach, bo nie myślałem jeszcze żeby wysyłać je gdziekolwiek indziej, niż do kolegi przez Messenger.

Aż się wystraszyłem.
Aż się wystraszyłem.
Ale jednak support był po polsku. Odpowiedź wsparcia całkiem trafna, ale nie w moim wypadku.
Ale jednak support był po polsku. Odpowiedź wsparcia całkiem trafna, ale nie w moim wypadku.
Darmowa reklama X-Komu. XD
Darmowa reklama X-Komu. XD

Support Nokii później się poddał i odesłał mnie do sprzedawcy i Orange.

Orange, odbiur?

Support Orange również okazał się bezradny. Aczkolwiek nie dziwię się, sprawa jest dość wyjątkowa. Coś w stylu: "Dzień dobry nie jestem waszym klientem a mam wasze apki zainstalowane systemowo prosze mi je usunoooonć!!!!"

167433
167434
Niby człowiek wiedział, a się łudził...
Niby człowiek wiedział, a się łudził...

No dobrze, ale jak to się stało, że się... zepsuło?

Teorii mam kilka:

  • Telefon mógł dostać nie tą aktualizację OTA co trzeba. Kiedyś czytałem o podobnym zdarzeniu, ale nie umiem tego znaleźć.
  • Telefon mógł zostać faktycznie kupiony przez Orange, ale jako że się nie sprzedał, to odkupił je X-Kom (teoria mojego kolegi Jakuba K., uzależnionego od grupek technicznych na Facebooku, pozdrawiam).
  • To nie są apki Orange, a jakiś spyware wgrany przez kogoś (wątpliwe, wymyśliłem to pisząc ten akapit).

Haylou, ni hao píka?

Z innej beczki: tak się zdarzyło, że lewa słuchawka w moich słuchawkach Bluetooth Haylou GT1 przestała prawidłowo działać. Po prostu zaczęła grać ciszej i ciszej. Tutaj wpływ na decyzję supportu mógł mieć fakt, że Xiaomi i jego podmarka Haylou bardzo pragną zdobyć rynek zachodni, więc idą też na rękę konsumentowi (a nie muszą).

Jako, że nie spodziewałem się żadnej odpowiedzi, to i nie starałem się pisać jakoś super poprawnie po angielsku
O dziwo "chinol" odpisał, aczkolwiek tylko z poradą dot. resetu słuchawek
"Chinol" nadal wymusza reset. Zapewne działa to w 99% przypadków. U mnie nie.
O dziwo udało się dogadać! :O

Nawet nie musiałem wysyłać zdjęć ani innych dowodów, że się zepsuło, a obiecali mi, że wyślą nową słuchawkę. Byłem (i nadal jestem) w lekkim szoku, bo nie liczyłem na jakąkolwiek pomoc ze strony sprzedawcy. Co prawda musiałem zapłacić 8zł za przesyłkę, ale udało mi się kuponami zbić kwotę o połowę (magia Aliexpress) i do tego jest to Standard Shipping, więc dostawa w 2 tygodnie. Jak cebula, to pełno gebo. Plus jest jeszcze taki, że przy okazji dobrałem podkładkę pod mysz. I szkło na telefon. I etui.

Trochę też zaszokowało mnie to, że łatwiej i szybciej dogadałem się z sklepem ze wschodu i to w obcym języku, niż z Polakiem-rodakiem, którego firma ma siedzibę w moim mieście. Rozumiem też, że problem jest inny i trudno porównywać uszkodzoną słuchawkę do bloatware średniowiadomego pochodzenia, ale jednak niesmak pozostał.

Zapewne powstanie druga część opowiadania o walkach i ciekawostkach związanych z działami wsparcia. Tylko, że X‑Kom dalej milczy...

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (159)