W Japonii powstała jednostka antydronowa. Policyjne drony łapią cywilne statki w sieć
Rosnąca popularność dronów, wynikająca przede wszystkim z coraz większej liczby dostępnych statków w coraz bardziej przystępnych cenach, może powodować zagrożenie w ruchu powietrznym, ale nie tylko. Częste są zatem dyskusje o zmianach w prawie, które miałyby rozwiązać ten problem. Jak donosi Buisness Inisder, o krok dalej poszli jednak Japończycy: tamtejsza policja posługuje się już bowiem dronami zdolnymi do przechwytywania innych bezzałogowych statków powietrznych.
11.12.2015 | aktual.: 11.12.2015 14:20
Źródło: gizmodo.com
Drony-łowcy (wiele wskazuje na to, że jest to zmodyfikowany model DJI Spreading Wings S900) będą na razie wykorzystywane tylko w Tokio, w ramach działalności powołanej tam właśnie jednostki antydronowej. Jej podstawową kompetencją będzie ochrona bezpieczeństwa wewnętrznego: w tym roku doszło bowiem w Japonii poważnego incydentu. Za pomocą drona próbowano dostarczyć do siedziby tamtejszego premiera materiały radioaktywne.
Rozczarowany mógłby być jednak ten, który spodziewał się zaawansowanej realizacji technicznej pomysłu przechwytywania dronów. W Japonii skonstruowano bowiem drony wykorzystującą dość anachroniczne metody, którym jednak trudno odmówić skuteczności. Tamtejsza policja dysponująca statkami o specyfikacji wyższej niż statki, na które może pozwolić sobie przeciętny obywatel, co pozwala na unieruchamianie cywilnych dronów urządzenia za pomocą... sieci.
Także w Polsce problem staje się poważny. Przed kilkoma tygodniami doszło bowiem do niegroźnej kolizji pomiędzy najprawdopodobniej prywatnym dronem a… myśliwcem F-16 będącym na wyposażeniu polskiej floty. Incydent nie był jednak poważny i dla wojskowego samolotu skończyło się to tylko zadrapaniami na kadłubie. Nie będzie zatem szczególnie zaskakujące, jeśli japoński model, wykorzystujący sprawdzoną sieć, będzie adaptowany przez inne państwa, na przykład w celu zabezpieczania okolic lotnisk.