Windows 10 dla uciekinierów z Siódemki. Część druga: aplikacje UWP
W poprzedniej części zajęliśmy się kwestią walki z przyzwyczajeniami i próbą dostosowania intefejsu tak, by ukryć lub wyłączyć elementy UI obce użytkownikom Windows 7. Owe rady łatwo skwitować pogardliwym „przecież każdy tak potrafi!”. Całkiem możliwe, że tak – stąd też nie chodziło tam o kwestie techniczne, a jedynie o spis przyzwyczajeń. Rzeczy, które dziś uznajemy za naturalne, dla niektórych mogą stanowić przeszkodę. Windows 10 jest w tym względzie mniej męczący, niż przeklęty (przez rynek) Windows 8, ale też ma na swoim koncie sporo grzechów.
Nie zajęliśmy się też wcale aplikacjami. Uporządkowanie i pokolorowanie intefejsu może się okazać niewystarczające, gdy w systemie „walają się” zbędne, ciężkie i mało funkcjonalne aplikacje użytkowe. Często zdarza się, że użytkownik Dziesiątki nie uruchamia żadnej z nich ani razu i jedyne efekty ich obecności w systemie to estetyczna lub organizacyjna konfuzja oraz... tłuczenie dysku i procesora, gdy owym aplikacjom zachce się aktualizować.Usuwamy świat UWPZacznijmy więc z przytupem. Poniższe kroki, wykonane w całości, doprowadzą do *usunięcia aplikacji UWP i możliwości instalowania ich. Dlatego warto przy każdym z nich zastanowić się nad tym, czy na pewno jesteśmy na to gotowi. Za każdym razem warto zrobić szybki rachunek zysków i strat, mając na uwadze potencjalne problemy, do których możemy doprowadzić. Krótka odpowiedź na pytanie „Czy jest sens usunąć...” * brzmi bowiem „nie”. Wreszcie, powiedzmy wprost: poniższe kroki nie są najszybszą i optymalną metodą pozbycia się UWP. Ale samodzielne przetestowanie pewnych operacji jest bardziej pouczające, niż gotowce. Poza tym, jak coś zepsujemy, sami jesteśmy sobie winni 😄
To, co nam wolno
Niektóre aplikacje dołączone do systemu da się... po prostu odinstalować. Kliknięcie na kafelek lub aplikację prawym klawiszem, wybranie "Więcej", a następnie „Odinstaluj” pozwala usunąć aplikację z profilu aktualnie zalogowanego użytkownika. W ten sposób pozbędziemy się cukierkowych gier, Skype'a, Pogody, Porad, Wiadomości i absolutnie bezsensownej aplikacji Mój Office. Choć liczba takich aplikacji wzrosła, niektórych dalej nie da się usunąć. Wynika to z tego, że niektóre aplikacje są używane przez interfejs systemu lub wymieniane z nazwy w aplikacji Ustawienia lub w Pomocy. Jednakże, ten trend odwraca się wraz z wersją 1903, gdy coraz więcej sił decyzyjnych w Redmond zaczyna rozumieć, że nie należy na siłę udawać, że pecet z Windows 10 jest telefonem.
Nieco więcej aplikacji możliwych do usunięcia znajdziemy w obszarze Aplikacje w Ustawieniach. Co więcej, tym aplikacjom, których nie jesteśmy w stanie usunąć, możemy odebrać prawa dostępu do danych, sensorów, mikrofonu i aktywacji w tle. Warto to zrobić, jeżeli mamy obawy przed usunięciem ich w całości.
To, co wolno trochę mniej
Następnym krokiem jest usunięcie aplikacji, które nie eksponują jawnie przycisku Odinstaluj. Należy tutaj pamiętać, że często robią tak nie bez powodu. Z biegiem czasu opcje usunięcia przyciskiem nabyły aplikacje Poczta, Kalendarz, OneNote, Sticky Notes, Kalkulator, aplikacje multimedialne, Paint 3D, Wycinanie, Rejestrator Dźwięku i Kalkulator. Z jakiegoś powodu nie możemy jednak usunąć Alarmów, Aparatu, Zdjęć, Pomocy, Twojego telefonu i paru innych zabawek. Nad każdą z nich musimy pochylić się osobno, żeby sobie nie zaszkodzić.
Aparat
Aplikacja aparatu może się nam przydać z kilku powodów. Po pierwsze, to najłatwiejsze metoda zrobienia sobie selfie komputerem z Windows 10. Po drugie, aplikację Kamera wołają jako funkcję wszystkie aplikacje UWP pozwalające na wybieranie zdjęcia jako obrazu (nie jako pliku). Po trzecie, robi tak sama aplikacja Ustawienia w panelu dostosowywania konta użytkownika.
⚠️ Usuwając więc Aparat, stworzymy „wyrwę” w interfejsie, w postaci przycisków prowadzących donikąd. Wreszcie, pakiet Aparatu dostarcza też sterowniki wyższej warstwy (czyli nie WIA/TWAIN) dla innych aplikacji UWP korzystających z kamery. Utracą one tę funkcjonalność bez owej aplikacji. Jeżeli niestraszne są nam powyższe kwestie, możemy z poziomu powłoki Windows PowerShell wydać następujące polecenie:
Get-AppxPackage -AllUsers *Microsoft.WindowsCamera* | Remove-AppxPackage
Twój Telefon
Aplikacja Twój Telefon to względnie świeży dodatek do systemu Windows 10, wynikająca z poddania walki o wydanie Mobile. Pozwala ona na synchronizację telefonu w ramach usługi „Kontynuuj na PC”: zamiast wysyłać sobie link samemu do siebie, można posłać całą przeglądaną na telefonie stronę na swój komputer z Dziesiątką. W ten sposób, strona otworzy się w Edge'u, likwidując bolesny czasem podział między pracą wykonywaną na telefonie, a tą z peceta. Jeżeli nie potrzebujemy tej funkcji, możemy usunąć aplikację Twój Telefon.
⚠️ Warto jednak pamiętać, że telefon sprzężony z funkcją Dynamicznej Blokady będzie wtedy wymagał ponownego sparowania Bluetooth. Problemy może też sprawiać cała sekcja Telefon w aplikacji Ustawienia. Aby popsuć obsługę smartfonów i usunąć wyżej wymienione funkcje, należy wykonać:
Get-AppxPackage -AllUsers *Microsoft.WindowsCamera* | Remove-AppxPackage
Więcej zabawy: Mapy
Ponieważ system Windows 10 miał działać również na ultraprzenośnych komputerach, jak smartfony, naturalnie posiada aplikację Mapy. Zresztą, nawet na stacjonarnych komputerach warto czasem wyszukać coś z użyciem widoku map. Z tym, że zarówno na telefonach, jak i na pecetach, zdecydowanie częściej do tego celu używa się Map Google. Są one bardziej rozbudowane funkcjonalnie, a połączone z profilem użytkownika Google (na Androidzie lub w Chrome), oferują w dodatku historię tras i przydatne sugestie (jeżeli kogoś nie przeraża taka skala integracji). Dlatego Mapy Windows są często wzgardzane. Mało kto wie jednak, że obsługa map w Windows 10 to całe API (!), które jest w dodatku zaskakująco uogólnione. Aplikację map można wymienić na inną. Microsoft liczył zapewne, że przyciągnie to np. Mapy Google, te jednak nie zostały nigdy wydane w formie aplikacji UWP. Efektem wprowadzenia do systemu API map jest mnogość ustawień systemowych zakładających, że na komputerze znajdują się jakieś mapy. Ponadto, systemowe Mapy są traktowane jako zasób niezależny od użytkownika i są aktualizowane systemową usługą i odświeżane za pomocą dedykowanych aktywatorów Harmonogramu zadań.
⚠️ Zatem usunięcie Map doprowadzi do kilku skutków ubocznych, między innymi w aplikacji Ustawienia. Pole Mapy w dziale Aplikacje Domyślne stanie się puste. Cała karta Mapy Offline będzie dotyczyć komponentów, które nie działają i będzie „zamarzać”, gdy wprowadzimy w nich zmianę. Aplikacje korzystające z API map mogę zakładać, że jakieś mapy jednak znajdują się w systemie, przez co mogą działać nieprawidłowo. Taki los może spotkać np. aplikacje do zamawiania jedzenia. Jeżeli liczymy się z takimi problemami i godzimy się na ich obecność, usuwanie Map przebiega w dwóch krokach:
- Usunięcie pakietu Mapy
- Wyłączenie usługi pobierania Map
To pierwsze osiągniemy za pomocą polecenia:
Get-AppxPackage -AllUsers *Microsoft.WindowsMaps* | Remove-AppxPackage
Druga operacja wymaga wyłączenia usługi. Ponieważ jest ona ukryta (pomysł rodem z Windows 8!), konieczna jest modyfikacja Rejestru lub wywołanie usługi po wewnętrznej nazwie:
Set-ItemProperty -Path HKLM:\SYSTEM\CurrentControlSet\Services\MapsBroker -Name Start -Value 4 -Type DWord
Get-Service | ?{ $_.Name -match "MapsBroker" } | Set-Service -StartupType Disabled
Potencjalnie potrzebne rzeczy: Zdjęcia
Systemowa aplikacja Zdjęcia jest cięższa, wolniejsza i dla niektórych bardziej frustrująca, niż przeglądarka zdjęć z systemu Windows 7. Na szczęście, dawna przeglądarka jest wciąż obecna w systemie (!), nie jest jednak oddzielnym programem. Dlatego usunięcie aplikacji UWP Zdjęcia nie jest tak trudne, jak przywrócenie dawnej przeglądarki. To drugie wymaga bowiem nie zmodyfikowania, a dodania kilkunastu nietrywialnych wartości w Rejestrze. A więc po wykonaniu polecenia:
Get-AppxPackage -AllUsers *Microsoft.Windows.Photos* | Remove-AppxPackage
Konieczne jest wykorzystanie aplikacji o mało finezyjnej nazwie Restore Windows Photo Viewer to Windows 10 lub skorzystanie z klucza opracowanego przez HowToGeek kilka lat temu. W ten sposób aplikacja klasycznego podglądu obrazów zostanie zarejestrowana w systemie, ale nie będzie skojarzona z żadnym formatem plików.
⚠️ Usunięcie aplikacji Zdjęcia sprawi, że każdy plik w każdym formacie, PNG, JPEG, GIF lub BMP, będzie wymagał ręcznego wskazania aplikacji domyślnej. Poprzednio nie była ona po prostu jeszcze dostępna na liście. Jeżeli jednak nie dodamy klasycznego Podglądu Obrazów do Rejestru, wylądujemy... bez *żadnej * przeglądarki i przyjdzie nam zasuwać np. po IrfanView.
Komputer to nie konsola: usuńmy Xbox
Windows 10 zawiera całkiem sporo funkcji ujętych pod szyldem Xbox. Sama konsola pracuje zresztą pod kontrolą zaadaptowanej wersji Dziesiątki. Cała warstwa interfejsu Xbox powstała w Windows 8 i od tego czasu jest coraz mocniej rozbudowywana. Prace te nie ustają mimo odwrotu od UWP. Co więcej, najnowsza wersja aplikacji Xbox jest napisana z wykorzystaniem frameworku Electron, zajmuje kilkaset megabajtów pamięci i... startuje wraz z systemem! Na szczęście jest to dopiero wersja beta, a Xbox zintegrowany z dzisiejszymi kompilacjami Windows 10 jest wyraźnie lżejszy. Nie zmienia to faktu, że jest to dość duży zbiór aplikacji i procesów pracujących w tle. Dla wieku osób może być zupełnie zbędny.
⚠️ Podobnie jak Mapy, Xbox jest mocno wrośnięty w system. Usunięcie go doprowadzi do utraty kilkunastu funkcji, brakującego UI oraz potencjalnie niedziałającego sprzętu (!). Stąd też w przypadku Xboksa trzeba zastanowić się parę razy nad tym, czy na pewno chcemy się go pozbyć w całości. Co przestanie działać? Przede wszystkim, zniknie Pasek Gracza. Po drugie, Tryb Gry przestanie działać (są to optymalizacje wydajności systemu na czas działania gier). Po trzecie, cała sekcja kart Gry w aplikacji Ustawienia będzie prowadzić do brakujących funkcji: mieszczą się tam opcje Paska Gier, Przechwytywania, Strumieniowania, Trybu Gry oraz łączności z siecią Xbox Live. Komponenty Xbox, mimo rozdzielenia na wiele usług i pakietów, działają na zasadzie „wszystko albo nic”. Więc jeżeli korzystamy z Paska albo Trybu Gier lub – co gorsza – gramy w coś, co usiłuje rozmawiać z siecią Xbox Live, wszystkie owe komponenty należy pozostawić w spokoju. Gdy jednak postanowimy je usunąć, osiągniemy to w następujący sposób:
Get-AppxPackage -AllUsers *xbox* | Remove-AppxPackage
Następnie, w aplikacji Ustawienia w sekcji Gry, wyłączamy Pasek i Tryb Gier. Teraz możemy wyłączyć cztery systemowe usługi związane z warstwą Xbox oraz zablokować Zaplanowane Zadania, które je wykorzystują:
Get-Service | Where-Object { $_.Name -match "Xbox|Xbl" } | Set-Service -StartupType Disabled
Get-ScheduledTask XblGameSaveTask | Disable-ScheduledTask
Sklep
Na tym etapie w systemie nie ma już prawie żadnej aplikacji UWP. Wszelkie bardziej radykalne kroki doprowadzą albo do nieodwracalnego braku możliwości instalowania i aktualizowania aplikacji UWP lub wręcz do uszkodzenia systemu, a w najlepszym wypadku – możliwości aktualizowania go. Chcielibyśmy jednak uniknąć tego losu. Odważni mogą się jeszcze pokusić o usunięcie Sklepu, ale to podróż w jedną stronę.
⚠️🚫 Poniższe polecenie doprowadzi do usunięcia narzędzi pozwalających na instalowanie aplikacji UWP. Przestanie działać Sklep, wszystkie kafelki i aplikacje APPX. De facto jest to coś w stylu suicide button: krótko rzecz ujmując, niniejsze polecenie po prostu uszkadza system. Odkręcenie tej akcji wymaga żmudnej zabawy z DISM lub reinstalacji. Przy okazji traci się też wbudowane aplety, jak Kalkulator albo Rejestrator Dźwięku. Nie polecamy następującego, „nuklearnego” kroku nawet osobom świadomym owych konsekwencji, acz dla kronikarskiej rzetelności, oto ono:
# Nie próbujcie tego w domu!
Get-AppxPackage -AllUsers | Remove-AppxPackage -Confirm:$true
Powyższa komenda zwróci kilkanaście błędów, ponieważ coraz większej liczby pakietów APPX nie da się usunąć systemu bez wycięcia funkcji, co jest nieobsługiwanym scenariuszem. Usunięcie Sklepu popsuje aktualizacje, ale skuteczne usunięcie Edge'a albo Ustawień będzie miało już poważniejsze konsekwencje, po których przyjdzie nam raczej zaczynać całą zabawę od nowa.
Kafelkowe pozostałości
Żywiąc szczerą nadzieję, że ostatnie polecenie nie zostało wykonane, pozostaje mi opisać ostatnie obszary chmurowo-aplikacyjne w Windows 10, czyli opcje prywatności, telemetrię i zaplanowane zadania. Wiele z nich budzi podejrzenia natury etycznej, ale warto pamiętać, że telemetria pozwala obniżyć koszty tworzenia oprogramowania. W porównaniu z mechanizmami telemetrycznymi w naszych telefonach, to co robi Windows 10 jest jedynie skromną zabawą. Bardziej przekonującym argumentem przeciwko telemetrii i komponentom opcjonalnym często jest po prostu fakt, że wymagają one zasobów systemowych. Słabsze komputery, teoretycznie spełniające wymagania Dziesiątki, lub odwrotnie – bardzo mocne, topowe maszyny, w których z racji przeznaczenia liczy się każdy zysk mocy, odczują wyłączenie wielu elementów z poniższej listy. System Windows 10 jest bowiem bardzo często budowany „nad” kodem Windows 7: owszem, bardzo wiele rzeczy zmodernizowano, ale spora część nowości do dodatki pracujące warstwę wyżej od dawnego systemu. Jest to warstwa, którą da się uciszyć lub usunąć.
Ustawienia reklamowe i diagnostyczne
W poprzedniej części wyłączyliśmy ekran blokady i reklamy w menu Start, pozostały nam jeszcze porady na pulpicie oraz oś czasu. Użyjmy więc aplikacji Ustawienia i wyłączmy następujące opcje:
- System → Powiadomienia i akcje → „Porady, wskazówki i sugestie”
- System → Powiadomienia i akcje → „Pokazuj powiadomienia usługi Zapraszamy”
- System → Obsługa wielu zadań → „Sporadycznie wyświetlaj sugestie na osi czasu”
- Prywatność → Ogólne → „Zezwól aplikacjom na używanie identyfikatora treści reklamowych”
- Prywatność → Ogólne → „Zezwalaj witrynom na udostępnianie zawartości dla lokalizacji”
- Prywatność → Ogólne → „Zezwól na śledzenie uruchamiania aplikacji”
- Prywatność → Ogólne → „Pokazuj mi sugerowaną zawartość”
- Prywatność → Mowa → „Rozpoznawanie mowy online”
- Prywatność → Personalizacja pisma odręcznego → „Użyj historii wpisywania i wzorców”
- Prywatność → Diagnostyka i opinie → „Podstawowe”
- Prywatność → Diagnostyka i opinie → „Ulepsz funkcje pisma”
- Prywatność → Diagnostyka i opinie → „Dostosowane środowisko”
- Prywatność → Diagnostyka i opinie → „Częstotliwość opinii” → „Nigdy”
- Prywatność → Historia aktywności → „Zachowaj moją historię aktywności”
- Prywatność → Historia aktywności → „Wyślij moją historię aktywności do firmy Microsoft”
- Wyszukiwanie → Uprawnienia → „Wyszukiwanie w chmurze”
- Wyszukiwanie → Uprawnienia → „Rekomendacje działań”
- Wyszukiwanie → Uprawnienia → „Moja historia urządzenia”
- Wyszukiwanie → Uprawnienia → „Moja historia wyszukiwania”
Zwróćmy uwagę na to, że nie jest to poradnik o tym, jak usunąć telemetrię. W dalszym ciągu chodzi nam o funkcjonalne przybliżenie systemu do zachowania znanego z Windows 7. To oznacza mniej procesów działających w tle, mniej pytań, mniej narzędzi analitycznych uruchamianych podczas bezczynności. Kolejnym z miejsc uruchamiających ukochane nowości z Dziesiątki jest harmonogram zadań. Zawiera on tuziny tasków przeznaczonych do wspomagania pracy środowiska UWP. Bez kafelkowych aplikacji i bez woli ich wykorzystania, są w większości bezużyteczne. Można je wyłączyć jedynie, gdy świadomie rezygnujemy z aplikacji UWP. W razie problemów można je włączyć z powrotem. Dlatego ich nie usuwamy.
Get-ScheduledTask "User_Feed_Synchronization*" | Disable-ScheduledTask
"ApplicationData", "Application Experience", "Autochk", "BrokerInfrastructure", `
"Customer Experience Improvement Program", "Feedback", "Maps", "SettingSync" | `
Foreach-Object { $tp = $_ ; Get-ScheduledTask | `
Where { $_.TaskPath -match ("Microsoft\\Windows\\" + $tp ) } | Disable-ScheduledTask }
Zadań możliwych do wyłączenia w Harmonogramie jest oczywiście znacznie więcej, ale sporo z nich było tam już obecnych wcześniej. Niektóre z kolei są autentycznie potrzebne, na przykład dla poprawnego działania mechanizmu Windows Update. Kilka pozostałych przydaje się w domenie lub w niestandardowych scenariuszach, ale uruchamiają się na tyle rzadko, że można je zostawić w spokoju.
Na koniec: nowe usługi
Dziesiątka „potraktowana” taką terapią odchudzającą na pewno będzie działać żwawiej. Wyłączając opisane komponenty zbliżyliśmy ją działaniem do nieśmiertelnego Windows 7. System będzie wyglądać i zachowywać się podobnie do Siódemki, dokonaliśmy bowiem adaptacji wizualnej oraz wyłączenia wszystkich widocznych nowości. Właśnie. A co z usługami, których nie widać? Jest ich trochę. Na szczęście, większość z nich zachowuje się podejrzanie grzecznie i nie dokonuje aktywacji, gdy jest niepotrzebna. Dlatego nie warto nadmiernie walczyć z długą listą systemowych usług, bowiem obecność na liście jeszcze nie oznacza, że taka usługa kiedykolwiek działa. Jest ona niewątpliwie dłuższa, niż w przypadku Siódemki, ale warto przeprowadzić samodzielny eksperyment, by przekonać się o ich marginalnym wpływie na wydajność.
Posortowanie karty Szczegóły po ilości pamięci operacyjnej, a następnie zaznaczenie prawym klawiszem najcięższych svchost.exe i wybranie „Przejdź do usług” unaoczni, że zdecydowana większość do nowsze inkarnacje usług znanych z Siódemki. Dlatego trzeba zadać sobie pytanie – jaki mamy cel w odchudzeniu Windows 10? Czy chodzi o siłę przyzwyczajenia i niezgodę na nowości? Czy może o zbyt wysokie wymagania sprzętowe dla wiekowego komputera? Jest bowiem możliwe, że usuwanie elementów Dziesiątki jest próbą rozwiązania problemu, do którego należy podejść inaczej. To warte przeanalizowania, zanim zacznie się siekać system na kawałki.
Miłego psucia! 😉