Zortrax M200 – jakość, koszty i kultura pracy polskiej drukarki 3D
Mam za sobą kilka wydruków na tej zacnej drukarce, więc pora na podsumowanie. Z pewnością większość z Was najbardziej interesują koszty druku, więc od razu przejdę do rzeczy.
Zortrax M200 kosztuje niecałe 8,5 tysiąca złotych i w zestawie znajdziemy nie tylko drukarkę, ale też platformę, rolkę filamentu i zestaw przydatnych narzędzi, które pokazałam w pierwszym filmie o niej. Drukarka wykorzystuje różne typy filamentów o średnicy 1,75 mm. Można na niej drukować z materiałów ABS (Z-ABS; M-ABS; ABS-T) i materiałów kompozytowych, przezroczystego Z-GLASS, ślicznego, aksamitnego Z-HIPS, Z-PCABS (ABS i poliwęglan) o podwyższonej odporności mechanicznej, Z-PETG odpornego na działanie czynników chemicznych i oczywiście Z-ULTRAT, z którego korzystałam podczas testów, dostępnego w 22 kolorach. Ceny filamentów firmy Zortrax to od 141,45 zł za 800 gramów ABS do 330,87 zł za 800 gramów Z-PCABS.
Moim punktem odniesienia będzie Z-ULTRAT, który daje się nieźle obrabiać mechanicznie i fizycznie, kosztuje 207,87 zł za 800 gramów, czyli niecałe 26 groszy za gram. Jeśli odwijamy go ze szpuli, będzie to kawałek o długości około 41 cm.
Zużycie filamentu zależy nie tylko od rozmiaru modelu, ale też od sposobu drukowania. Na powyższym zdjęciu możecie zobaczyć, jak wyglądają różne typy wypełnienia, jakie można zastosować podczas drukowania na Zortrax M200. Od lewej są to: „full”, „solid”, „medium”, „light”, „mesh” (czyli tylko zewnętrzne ścianki) i „shell”, czyli tylko boki bez podstawki. Niestety Zortrax M200 nie odczyta przenośnego G-kodu z innych slicerów (programów do „plasterkowania” modeli przed drukiem) niż Z-Suite, więc jesteśmy skazani na ten szablon. Dla kostki o boku 10 cm (4 warstwy na górnej powierzchni i 4 warstwy podstawy) koszty materiałów wyglądają następująco:
Warto zwrócić uwagę na to, że zależność kosztów, jakości wydruku i rozmiarów modelu nie jest liniowa, a dwa ostatnie tryby drukowania nadają się najwyżej do kontroli wymiarów i nie polecam używania go do „produkcyjnych” wydruków. Wypełnienie będzie też mieć wpływ na sztywność konstrukcji i jej stabilność, a także na możliwość drukowania płaszczyzn poziomych. Nieco będą się różnić także koszty wydruku powierzchni odchylonych od pionu przy różnych grubościach warstw.
Zortrax M200 może drukować także w trybie szybkim, co przydaje się przy większych modelach. Dla kostki o krawędzi długości 10 cm, gdzie górna i dolna powierzchnia mają po 4 warstwy, czas i zużycie materiału wyglądają tak:
Trzeba też pamiętać, że sporo czasu zostanie poświęcone na wydrukowanie podstawy pomocniczej (zawsze typu raft). Z-Suite niestety nie daje możliwości zmiany jej parametrów. Szacuję, że dla opisanej tu kostki wydrukowanie podstawki zajmie dobrze ponad godzinę.
By drukarka służyła jak najdłużej, warto regularnie przeprowadzać kilka prostych zabiegów. Przede wszystkim, jeśli kolejne wydruki mają być czyste i precyzyjne, należy drukarkę i platformę utrzymywać w czystości, a także odkurzać jej najbliższe otoczenie, by drobny kurz czy inne drobinki nie osiadały na nasmarowanych elementach i nie przyklejały się do rozgrzanego plastiku. Ten problem pomogą rozwiązać też osłony, które warto dokupić osobno, jeśli drukarka pracuje w trudnych warunkach, choć ich głównym zadaniem jest utrzymanie temperatury w komorze drukowania, dzięki czemu filament zachowuje się bardziej przewidywalnie.
Czyszczenie ekstrudera jest bardzo proste – większość materiałów, którymi drukujemy, rozpuszcza się przy kontakcie z acetonem, który świetnie nadaje się także do czyszczenia dyszy i jej okolic. Platformę można ostrożnie oskrobać szpachelką, a raz na kilka wydruków warto ją odkręcić i wyczyścić także od spodu. Zalegający tam materiał może ją wykrzywić, co odbije się na wydrukach. Producent zaleca też, by wyjmować filament jeśli drukarka będzie nieużywana przez dłuższy czas, a po przeniesieniu ponowne poziomowanie. Kalibrację drukarka jest w stanie przeprowadzić sama.
Drukarka Zortrax M200 nie korzysta z G kodu, zgodnego z normami ISO czy innymi. Nie możemy też zobaczyć go w postaci tekstowej z programie Z-Suite, tak jak w wielu innych slicerach. Z jednej strony to bardzo ułatwia pracę z drukarką, bo zawsze korzystamy z tego samego systemu generującego podpórki i wypełnienie, dzięki czemu po kilku wydrukach wiemy czego się spodziewać. Programowi nie można wiele zarzucić – jest intuicyjny, estetyczny i dobrze radzi sobie z przetwarzaniem modeli na kod. Z drugiej strony jest to oczywiście ograniczenie, bo nie można wybrać swojego ulubionego programu ani go rozszerzać skryptami.
Drukarka Zortrax M200 z pewnością nie jest dla każdego. W porównaniu do wielu produktów konkurencji jest zamknięta i niektórzy mogą czuć się ograniczeni. Jeśli jednak w grę wchodzi w miarę bezobsługowe i zupełnie bezproblemowe drukowanie, jest idealna. Myślę, że to doskonała drukarka dla takich osób jak ja, dla których ważniejsza jest jakość wydruku niż możliwość samodzielnego sterowania temperaturą ekstrudera. Jakość wydruków stoi na bardzo wysokim poziomie – jeśli w projekcie coś ma mieć 20 mm, będzie mieć 20 mm. Części zawsze do siebie pasują, a przy tym zostawia ona bardzo mało „farfucli”, które trzeba usuwać z gotowego wydruku. Nie ma też żadnego problemu z pracą przez kilka dni pod rząd, o ile nie będzie przerw w dostawach prądu – to niestety powoduje przerwę w drukowaniu bez żadnego komunikatu informującego o tym. To jedyna poważna wada drukarki, oczywiście poza ceną – 8497 złotych.
Zachęcam Was do obejrzenia poprzednich materiałów o tej drukarce: Pierwsze kroki z polską drukarką 3D, o drukowaniu zjadacza programów i odudoway na Raspberry Pi.