Alone in the Dark
Alone in the Dark to klasyk przez duże K. Gra przez wielu uważana jest za protoplastę gatunku horrorów TTP. Na długo przed serią Residen Evil oferowała trójwymiarowe lokacje oraz bohaterów, a straszyła nie mniej mocno. Przynajmniej w czasach swojej premiery czyli ponad 20 lat temu...
Wersja na iOS jest wierną reedycją tamtej gry. Nie mamy tu nowej grafiki, nowych elementów, mechanizmów. Otrzymamy to co znamy z lat młodości, w lekko poprawionej rozdzielczości. Takie rozwiązanie ma swoje zalety, jednak w tym przypadku wad jest więcej. Po pierwsze grafika straszy już nie tylko klimatem, ale i wykonaniem. Kanciaste, obiekty którym brak szczegółów wyglądają mocno archaicznie na tle dzisiejszych produkcji.
Tym co irytuje najbardziej, jest jednak sterowanie. Już w czasach premiery Alone in the Dark nie należało do wygodnych. Teraz dodatkowo dochodzi konieczność sterowania wirtualnymi przyciskami. Niestety, element ten potrafi mocno zniechęcić do dalszej zabawy.
Na czym polega rozgrywka? Najłatwiej odnieść ją do wspomnianego już Residen Evil. Przemierzając lokacje rozwiązujemy różne zagadki i staramy się uniknąć przeciwników. Klimat mroku budowany jest przez każdą warstwę gry: scenariusz, oprawę, lokacje.
Cała reszta to stary dobry Alone in the Dark. Jeżeli jesteś fanem tej serii, zapewne nie pożałujesz wydanych pieniędzy. Niecały 1€ za taką produkcję nie jest ceną zbyt wysoką.