Antywirusy pod lupą: co najlepiej ochroni Windowsa 7?
Testy oprogramowania antywirusowego od dawna budzą kontrowersje –ci, którzy w nich przegrają, zawsze wytkną jakieś błędy wmetodyce badawczej, wskutek których ich produkt nie zostałnależycie doceniony. A jednak na tym niewdzięcznym rynku niezłąpozycję utrzymuje niemiecka spółka AV-TEST, która od latprzeprowadza testy pakietów zabezpieczających Windowsy przedmalware na dużą skalę. W ostatniej rundzie testów Niemcy skupilisię na Windows 7, wciąż najpopularniejszym systemie na świecie.Wystartowały 23 pakiety ochronne w swoich najnowszych wersjach,przyszło im się zmierzyć zarówno ze szkodnikami już znanymi jaki tymi, które dopiero co w Sieci się pojawiły.
13.10.2016 15:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dobra wiadomość jest taka, że wszystkie testowane pakietychroniły Windowsa 7. Gorsza jest taka, że w trwającym dwa miesiąceteście, w którym trzeba było sobie poradzić z 15 tysiącamiznanych zagrożeń i 116 zupełnie nowymi szkodnikami, kompletpunktów w kategorii ochrona zdobyło tylko pięć pakietów.Najwyższą notę, dla pakietów nie tylko najskuteczniejszych, ale inajwydajniejszych oraz najwygodniejszych w użyciu – tylko trzy.
Te trzy najlepsze, z wynikiem 6,0 pkt w klasyfikacji, toBitdefenderInternet Security, KasperskyInternet Security oraz TrendMicro Internet Security. Pod względem skuteczności świetnieteż wypadły NortonSecurity Symanteca i Safefirmy F-Secure, ale zabrakło im wydajności i ergonomii interfejsu.Eksperci AV-TEST podkreślają, że jednak tylko pakiety Bitdefenderai Kaspersky Lab zdołały wykryć wszystkie zagrożenia w obumiesiącach trwania testu. Pakiety Symanteca, Trend Micro i F-Securejedynie minimalnie im ustępowały, więc również otrzymały 6,0pkt.
Większość pozostałych programów nie była wiele gorsza. 11programów zdobyło bardzo dobry wynik 5,5 pkt. Wśród nich znalazłsię najlepszy darmowy antywirus, tj. AvastFree Antivirus. Temu ogromnie popularnemu w naszym krajuprogramowi zabrakło przede wszystkim wydajności, w tej kategoriizdobył 4,0 pkt. Świetnie radził sobie w wykrywaniu zagrożeńchiński Qihoo 360, ale póki co jego nowa wersja dostępna jesttylko po chińsku. Ogólnie darmowe antywirusy nie są złe, ichnajwiększym minusem jest gorsza niż w wypadku płatnych rozwiązańwydajność.
Można wskazać tu też dostawców najgorszej ochrony, mocnoodstający od stawki. W teście AV-TEST zawiodły produkty Microsoftu(Security Essentials) i Comodo (Internet Security Premium), uzyskującodpowiednio 3,5 oraz 3,0 pkt.
Interesująco wygląda kwestia fałszywych alarmów, w badaniuprzeprowadzonym na próbce 500 witryn internetowych, 1,3 mln plikówi 40 popularnych aplikacji. Generalnie większość produktów miałaz tym problemy, błędnie rozpoznano pliki, zdarzały się teżomyłkowe blokady instalacji „czystych” aplikacji. Bezbłędne wtej kwestii wykazały się tylko AviraAntivirus Pro, Bitdefender Internet Security, ZoneAlarmExtreme Security, McAfeeInternet Security, Kaspersky Internet Security, Trend MicroInternet Security i Norton Security. Prawie bezbłędnie zachowałysię zaś darmowe produkty Avasta i Microsoftu.
Badania przeprowadzone przez AV-TEST mogą być uważane zawskazówkę dla tych, którzy szukają dobrej ochrony Windowsówprzed zagrożeniami. Biorąc pod uwagę liczbę lukbezpieczeństwa znajdowanych co miesiąc w systemach Microsoftu,korzystanie z „okienek” bez pakietu antywirusowego nie jestszczególnie mądre. Sam zdrowy rozsądek, unikanie klikaniapodejrzanych linków czy otwierania załączników poczty zezłośliwym kodem nie pomoże, jeśli nagle okaże się, że ktośdostarczył nam malware przez uzłośliwiony font, osadzony naodwiedzanej stronie internetowej.