Apple AirTag: gadżet ma poważne luki. Napastnicy mogą śledzić i nękać ofiary
Zaprezentowane przez Apple małe breloczki, które mają pomagać w znalezieniu zgubionych przedmiotów, mogą być nadużywane przez napastników próbujących śledzić swoje ofiary - wynika z najnowszego raportu.
30.04.2021 17:38
Eksperci z National Network to End Domestic Violence (NNEDV) rozmawiali z Fast Company o tym, jak AirTagi mogą być wykorzystywane przez przestępców, a ich wnioski są bardzo niepokojące - zwłaszcza dla użytkowników smartfonów z Androidem.
Apple dołożył wszelkich starań, by zminimalizować ryzyko, jakie wiąże się z tym, że niepożądana osoba będzie śledzić nas z pomocą AirTaga. Na przykład aplikacja Find My w końcu ostrzeże użytkownika iPhone'a, jeśli podążał za nim czyjś AirTag. Dodatkowo, jeśli gadżet zostanie rozparowany ze swoim iPhonem, poinformuje o tym dźwiękowo.
Jednak firma nie przewidziała wszystkich sytuacji, kiedy AirTag może zostać wykorzystany przez przestępców. Eksperci zwracają uwagę, że osoby bez iPhone'ów, czyli np. użytkownicy Androida (ok. 87 proc. smartfonów na całym świecie), mogą być dyskretnie śledzeni przez dłuższy czas, nim zdadzą sobie sprawę, że ktoś podrzucił im AirTaga.
Eksperci zwrócili również uwagę na zagrożenie, które AirTag może stwarzać dla ofiar przemocy domowej. Jeżeli oprawca porzuci gadżet swojemu parterowi czy partnerce, może go/ją śledzić bez ryzyka rozparowania ze swoim iPhonem, ponieważ ofiara będzie wracać do tego samego domu. Według NNEDV, jeżeli taka osoba będzie chciała opuścić partnera, to agresja ze strony partnera może się nasilić.
Cyberstalking to rosnący problem, zwłaszcza dla kobiet, ponieważ większość ludzi nieustannie korzysta z internetu lub ma podłączone do sieci urządzenia. Zdaniem ekspertów, Apple, zamiast reklamować swój brelok, jako przedmiot, który pomoże znaleźć klucze, powinien wraz z Google’em wypracować rozwiązanie, które ochroni ofiary przemocy czy nękania.
Nie wiadomo, czy Apple pracuje nad rozwiązaniem problemu bezpieczeństwa użytkowników urządzeń z Androidem. Miejmy jednak nadzieję, że obie firmy zadbają w równym stopniu o bezpieczeństwo swoich klientów.