Apple chce kupić McLarena? Nowe rewelacje o samochodzie z jabłkiem
O samochodzie Apple mówi się od lat, a jednak przez ten czas nie wyciekły żadne konkretne informacje na jego temat. Swoje przekonanie, że pojazd rzeczywiście powstaje, wyraził Elon Musk, człowiek o którym możena powiedzieć, że w kwestii współczesnej motoryzacji występującej na pograniczu branży IT, może uchodzić za autorytet. Do nowych zaskakujących informacji dotarł jednak Financial Times.
Nietrudno domyslić się, że za kompletną medialną ciszą na temat szczegółów projektu Apple, nazwanego już oczywiście roboczo iCar, odpowiadają wyzwania i problemy, jakie korporacja szefowana przez Tima Cooka napotyka w toku praca. Pojawia się zatem wiele sprzecznych informacji – jedne z nich mówią o ponownym zaangazowaniiu Boba Mansfielda, doświadczonego inżyniera, który sprawdził się już w Apple, inne o tym, że Apple będzie dostarczać jedynie oprogramowanie samochodowe, nie zaś projektować własne auta.
Do jeszcze ciekawszych rewelacji dotarł jednak Financial Times. Według oczywiście nijak niepotwierdzonych informacji, mają trwać negocjacje, w wyniku których Apple stanie się właścicielem kultowej już grupy konstruktorskiej... McLaren! Dziś jest ona znana przede wszystkim z Formuły 1, gdzie wystawia bolid współtworzony z Hondą, zaś w ostatnim czasie z partnertwa z Mercedesem, czego efektem był kultowy już model SLR McLaren, którego produkcja rozpoczęła się w roku 2003. Raczej trudno zatem kojarzyć te maksymalistyczne pod każdym względem osiągnięcia inżynierskie McLarena z ekologicznymi miejskimi autkami spod znaku autonomicznej jazdy.
A jednak. Według ustaleń FT, samochód stworzony przez Apple i zespół McLarena ma być napędzany silnikiem wyłącznie elektrycznym (co pokrywa się z planami McL), zaś w konstrukcji zostaną wykorzystane materiały wykorzystywane dziś na największą skalę przede wszystkim w F1 – między innymi włókno węglowe – co oczywiście zauważalnie wpłynie na masę i osiągi pojazdu. Chodzi jednak najpewniej nie o budowę supersamochodu na miarę Veyrona, a o wyważenie masy konstrukcji z ekologiczną jednostką napędową.
Trzeba przyznać, że takie wieści są dużym zaskoczeniem, choć nie sposób twierdzić, aby McLaren znajdował się w ostatnim czasie w najlepszej sytuacji finansowej – grupa odnotowuje straty w kolejnych kwartałach. Czy zatem Apple wyciągnie pomocną dłoń, a jednocześnie zaangażuje wybitnych inżynierów w przedsięwzięcie, któremu nie podołał sam Bob Mansfield?