Apple Watch uratował kobietę przed gwałtem
Kobieta z Calgary uratowała się dzięki zegarkowi Apple Watch. Gdy mężczyzna wtargnął do jej mieszkania z zamiarem gwałtu, kobieta wysłała SMS-a przez smartwatch do swojego partnera z prośbą o wezwanie policji.
24.10.2019 | aktual.: 24.10.2019 15:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
33-letni mieszkaniec Calgary, John Joseph Macindoe dorobił kartę wejściową do apartamentu kobiety. Dzięki niej wszedł do mieszkania niepostrzeżenie, gdy właścicielka spała na kanapie po nocnej zmianie w pracy. Obudził ją hałas i obecność napastnika, zanim spróbował ją zaatakować.
Kobieta próbowała wezwać pomoc przez telefon, ale nie znalazła go w miejscu, gdzie został odłożony. Wtedy przypomniała sobie, że ma na ręku Apple Watch. Wysłała przez niego SMS-a do partnera z prośbą o pomoc i wezwanie policji. Następnie udawała, że śpi.
Niedoszły gwałciciel nie zaatakował kobiety, tylko stał nad nią w bardzo bliskiej odległości. Po około 15 minutach od wysłania SMS-a policja zapukała do drzwi. Napastnik uciekł do kuchni, a kobieta rzuciła się do drzwi i wpuściła policję.
Mężczyzna został aresztowany i usłyszał zarzuty włamania i próby napaści seksualnej. Przyznał się do winy. Przy napastniku znaleziono torbę, w której policja znalazła kominiarkę, nóż, knebel, prowizoryczne kajdanki z plastikowych zacisków. Natomiast w mieszkaniu napastnika znaleziono zdjęcia ofiary, jej włosy oraz bieliznę.
To już kolejny przypadek, gdy Apple Watch "uratował życie" użytkownikowi. Do tej pory słyszeliśmy jednak głównie o przypadkach, w których zegarek wzywał pomoc po upadku użytkownika.